 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:59, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Przez dwie godziny wszyscy siedzieli w okół rozpalonego ogniska i wspominali. W między czasie wróciła Scarlett, nie odzywała się jednak tylko siedziała wtulona w Jasona
- gramy w wyzwania? - spytała Bella po dłuższej chwili ciszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:01, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
-O rany...-mruknał james:- Teraz?-spojrzał na nia ze zdziwieniem.
jason przytulił mocno Scarlett i ucałował ja w czoło:- wszystko ok, kochanie?-spytał cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:22, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- tak jest ok..
- a dlaczego nie?..dobra nie to nie..ooo...jest książę William..- Bella wstała i ruszyła w jego stronę - posłuchaj mnie młody człowieku..- zaczęła będąc co raz bliżej
Odpowiedziało jej ciche warknięcie i błysk czerwonych oczu
- nie ruszaj się!- krzyknęła Suniv
- mhmm..rozumiem że nic chcesz rozmawiać...przykro mi kochany ale musisz..- odpowiedziała Bella idąc dalej
William wyszedł jej na przeciw z cienia. Całe ubranie miał we krwi a z ust spływały mu dwie stróżki nektaru bogów
Zanim natomiast leżała jakaś kobieta, również cała zakrwawiona. Błagając o pomoc chwyciła się rąbka sukienki Bellatriks, w tym samym momencie Lestrange chciała odejśc więc skutkiem tego był jej upadek na piasek. Kobieta wyglądała na poruszającego się trupa o pustych oczach
Will stał nad nimi i paczył z ironicznym uśmiechem jak jego ofiara szuka pomocy. Chwycił kobietę i odrzucił ją od Bellatriks tak że spadła na kolna Belli po czym spojrzał na Lestrange
- zawsze pakujesz się w kłopoty..- chwycił ją za nadgarstek i podniósł do góry
Bellatriks chciała odejść ale została przytrzymana przez Williama
- czego się boisz..własnej rodziny..?
- William ostrzegam Cię po raz ostatni..- podeszła do nich Suniv - nie wiem co piłeś czy ćpałeś..ale to przestaje być śmieszne
- widzę..własna babka zaczyna się mnie bać..- puścił Bellatriks która chwyciła pobliski kij i zaczęła nim okładać Williama który wyglądał na bardzo rozbawionego - jednak nie..- odepchnął matkę ale tak by złapał ją Alex, odrzucił kij którym broniła się Bellatriks i złapał ją za gardło - przestań mnie denerwować..- syknął i puścił ją. Kobieta ruszyła biegiem w nawet sobie nieznanym kierunku. William pobawił się jeszcze kijem aż w końcu odwrócił sie i pobiegł za nią
- czy ja śnię..czy mój syn chce zabić mi matkę...- syknęła Suniv
W tym samym momencie dało się słyszeć wrzask Belllatriks i nastała cisza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:25, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Alex natychmiast spojrzał za nimi. Opuscił Suniv na stopy, a jego oczy zrobiły sie wsciekle srebrne:- dośc tego...-warknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:31, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Po niedługiej chwili dało się słyszeć śmiech Bellatriks.
Lucjusz westchnął i skierował różdżkę na cierpiącą kobietę - Avada Kedavra - mruknął dobijając ją. Po chwili jej ciało otoczył ogień i usunął je.
Zza domku wyszedł roześmiany William w jednej ręce z bukietem kwiatów a drugą podtrzymywał śmiejącą się do rozpuku Bellatriks
Will stanął przed zdębiałą Bellą - wybacz że potraktowałem Cię w taki a nei inny sposób..
- przynajmniej wzięła udział w przedstawieniu.
Will wręczył różę Belli i podszedł do matki - wszystkiego najlepszego z okazji 40 urodzin mamo..- wyszczerzył się i wręczył jej duży bukiet
NArcyza widząc to wszystko zemdlała. Lucjusz złapał ją szybko i ułożył na kocu
- zabiję was oboje..- syknęła po chwili jednak uśmiechnęła się i ucałowała syna i matkę
- choroby psychiczne w tej rodzinie są dziedziczne..- mruknął Lucjusz wachlując żonę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:35, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
w tym momencie William stanał w miejscu. Victor stał z uniesiona rózdzka:0 Myslisz, ze to smieszne?-syknał.
Alex zamknał dostep do wileczgo genu i podszedl do Suniv:- wszystkiego najlepszego, kochanie...-ucałował ja mocno, a potem podszedł do willa.:- Policzymy sie w domu...-warknał chłodno.
james wstchnał:- No oczywiscie......-mruknął.
Bella upusciła róze. spojrzała na Williama szokowana i odeszła pare kroków dalej.\
jason tuląc scarlett spojrzał na dwojkę:- Powariowaliście?-spytał.
Valerian rozesmiał sie:- bardzo dobrze zagrane...-zaklaskał:- z tą róznica, ze przesadziliscie...-powiedział z czarującym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:42, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- nie prawda...miło mi się z Tobą pracuje Williamie..- Bella ucałowała go w czoło i uścisnęła mu dłoń - ie dramatyzujcie tyle..spróbuj mu zrobić krzywdę to ja policzę się z Tobą..- syknęła do Alexa ale zaraz uśmiechnęła się i spojrzała na córkę - Ty stara babo..
- tak..dzięki mamo..- westchnęła Suniv przytuliła się jednak do niej mocno
- urodziłaś się dokładnie o0 tej godzinie..
- pamiętasz?
- sprawiłaś mi tyle bólu..jak mogłabym zapomnieć..- ucałowała córkę w policzek i dała pstryczka w nos.
Po chwili nad Suniv pojawiła się sowa i spuściła list na jej ręce
- oo..tata też pamiętał..- uśmiechnęła się przez łzy. Przeczytała list i odwróciła się szybko patrząc na molo.
Stała tam wysoka postać w długiej granatowej pelerynie. Suniv puściła się biegiem na pomost
Bella westchnęła i uśmiechnęła się do reszty - dajmy im trochę czasu..- poprosiła, sama jednak nie mogła znaleźć sobie miejsca wiedząc że Rudolph jest w pobliżu
Will podszedł do Belli i pogłaskał ją lekko po policzku po czym poszedł się przebrać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:47, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Alex odparł:- Wybacz, bellatriks, ale to mój syn i mam zamiar dac mu nauczke..... bo troche przekroczyliscie granicę....-przyznał.
james nie odezwał sie ani słowem. spojrzał w kierunku rudolpha, po czym usiadł blizej ogniska.
Bella usiadła ocierajac swój policzek.
Jason westchnał:- cieszmy sie urodzinami.....
Victor odparl:- chetnie.... gdyby tylko takie scenki nie wkraczały w zycie...-westchnał ponuro:- Zreszta...-schował rózdzke i ruszył przed siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:54, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- nie no nie mogę..- Bella wstała i ruszyła w stronę pomostu
- nie.. Bella..- Lucjusz chwycił ją i posadził siłą na miejsce - daj im czas..i pamiętaj że do Rudolpha nie można się jeszcze zbliżać..z zabawy będzie tragedia..- dodał podając żonie szklankę wody
Bella westchnęła i wróciła do rozmowy z Alexem
- nic mu nie zrobisz..- spojrzała na niego ostro - inaczej stanę w jego obronie i będziesz miał problem..- warknęła - z resztą nie ważne do was nic nie dotrze...przez te głupie zasady Howarda..już ja już sobie z nim pogadam..
- Bella..zamknij się.- syknął Lucjusz
Po chwili wróciła Suniv z nowym wisiorkiem na szyi - ładny? - podsunęła go Alexowi
William wrócił jakiś czas później
- przejdziemy się?..- spytał Belli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:03, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
-Przesliczny...-odparł Alex i ucałował ja:- Nic o tym nie wiesz!-spojrzał na bellatriks:- Czepiasz sie tego cały czas! Nie możesz o tym rozmawiac albo po prostu rzucac tragediami lub komediami w takim stylu liczac, że z dnia na dzien będziemy sie z tego śmiali... co ty o tym wiesz?-spytał. Potem odetchnał i odwrócił się w stronę Suniv:- Wspaniały, kochanie...-usmiechnał sie i przytulił ją.
James stanał w obronie alexa:- Wybacz, bella, ale posuwasz się za daleko...obrazaj sobie kogo chcesz.... ale ojca zostaw w spokoju...
Bella odparła obojetnie:- Dobrze...-i wstała, po czym ruszyła za williamem.
Valerian wszedł w srodek zamieszania:- Bellatriks, dosyć...-rzekł ostro:- Dajcie spokój...to nie czas i miejsce na takie dyskusje..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:07, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- co Bellatriks dosyć..! zawsze to ja jestem ta zła..tak? odczep się Valerian..- popchnęła go - to nie twoja sprawa..- Bellatriks wstała i odeszła od nich
- wy zawsze musicie wyładowywać na niej całą złość?! - spojrzała na nich - ma rację..i dobrze o tym wiecie że o te głupie zasady chodzi! - wstała i pobiegła za matką
Rudolph stał pod jednym z drzew i przyglądał się temu wszytskiemu. Zauważyła go Eve - on wciąż tu jest..- wyszeptała i poszła do niego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:11, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
James westchnal ciezko. Po chwili wstal i otrzepał sie. Kiwnał Rudolphowi głowa z szacunkiem po czym zaczał przechadzac sie tam i z powrotem po plaży.
Valerian westchął:- Swietnie.... po prostu bajecznie...-mruknał i otrzepał sie z piachu:- O, Rudolph...-pomachał postaci:- Miło, że wpadł.... a teraz znowu jest zabawa...-pokrecił głowa:- i oczywiście cyzja to wina? -spytał sam siebie:- nasza...-dodał po chwili z ironią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:19, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Wysoka postać wychyliła się z cienia. Nie podeszła jednak bliżej. Mlecznobiała skóra Rudolpha odbijała się w promieniach zachodzącego słońca, jego ciemnobrązowe włosy za łopatki lśniły. Był tym samym Rudolphem tylko w idealnym, wampirzym wydaniu.
- przestańcie się kłócić o takie głupoty..- odpowiedział aksamitnym tonem - razem stawialiście czoła w walkach, z łowcami, wilkołakami i Voldemortem..i ma was poróżnić ta błahostka..Valerianie..mam wrażenie że z wiekiem robisz się coraz bardziej drażliwy..- mruknął do niego pół żartem pół serio i ukłonił się Narcyzie która właśnie wstała
, kiedy chciała do niego podejść cofnął się - jeszcze nie Narcyzo..ale miło Cię widzieć..weźcie się do roboty..ta rodzina jest świetna tylko przydałoby się kilka szlifów..- ukłonił im się z nikłym uśmiechem i zniknął między drzewami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:25, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Valerian usmiechnał sie:- Miło mi.... ale zbytni mi pochlebiasz...- a gdy zniknał, spojrzał na alexa i Jamesa:- Może czas, byśmy to wszystkim wyjaśnili?
james spojrzał na niego:- Widzialeś jej reakcje...-mruknał:- Bedzie wsciekła i tego nie zaakceptuje.... ciezko liczyć na wyrozumiałośc....
alex spojrzal na niego:- nie wiem, jak Sunvi zareaguje... a co ja wlasciwie mam powiedziec? ze tak bylismy wychowani? Ze uczono nas jak trzymac sie zasad i dumy oraz honoru? ze katowalismy sie dzien i noc tylko po to, by wampiry i wilkołaki nie traktowali ans jako miernego skutku ubocznego? jestem mezem Królowej Wampirów valerianie.... walczyłem z Voldemortem i pokonałem łowców razem z nimi... ale czy tak naorawde udowodniłem, ze jestem wystarczający? Pomysl tylko....
James dodał:- a co ze mna? Ridlle miał racje.... bellatriks potrzebuje kogos silnego... kogos jak Ty lub Rudolph.... przez tygodnie wmawiał mi i udowadniał, ze ma racje.... po prostu nie wiem.... czy pomimo tego wszystkiego co sie stało... czy nie.... nie ejstem dla niej za słaby....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:31, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- zobaczymy James..dla Voldemorta żaden mężczyzna oprócz niego samego nie jest dla mnie wystarczający..- wyszeptała stając za nim
Eve, Anna i Scarlett usiadły obok Malfoyów i słuchały zaciekawione. Narcyza siedziała wtulona w Lucjusza i czekała na przebieg rozmowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|