www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

-O, to miło...-mruknał james:- Dostane swira w tej rodzinie szybciej niz myslałem...

Bellatriks Lestrange

- kochany mój, to dopiero początek wiesz? - Bella uśmiechnęła się niewinnie

Alex Howlett

-Taaak... i chyba wiem, czemu Lucjusz pije...-westchnąl:- Sam chyba dzisiaj spróbuje tego sposobu..-usmiechnął się.

Bellatriks Lestrange

- nie no fajnie..tylko że ja tam muszę jeszcze wrócić.
- no to mówię, śpij z nami..
- Bella przestań już..- Narcyza ją upomniała - jestem głodna..
- to chodźmy do mnie..ja też coś zjem..- zaproponowała - idziesz? - spojrzała na Jamesa

Alex Howlett

-Taaaak....-odparł james wstajac i ruszył za nimi.

Victor tymczasem wrócil na plaze i wskoczyl na skuter. Ruszyl przed siebie z cala prędkościa i zahamowal dopiero gdy zorientował się, ze ejst daleko od wyspy. Przystanał i zamoczył nogi w wodzie, nie wiedzac, co mysleć.

Bellatriks Lestrange

___________________________________

Eve dobiegła jako wilk na plażę i opadła na leżak już w swojej ludzkiej postaci. Zapaliła papierosa i spojrzała na gwieździste niebo. Uśmiechnęła się i przymknęła oczy. Odgłos fal dobijających do brzegu i egzotycznych zwierząt tworzyło świetną atmosferę na ten wieczór. Zaciągnęła się i otworzyła oczy..

Alex Howlett

...... a stał za nia Alex:- co sie dzieje, kochanie?-spojrzal na nia uwaznie.

Bellatriks Lestrange

Evelynn praktycznie wyskoczyła z leżaka wyrzucając paczkę papierosów i niedopałek który trzymała w dłoni, upadła na kolana w piasek i zaczęła lepić zamek z piasku niewinnie i słodko się do niego uśmiechając.

Alex Howlett

-daj spokój, Suniv powiedziała mi jakies miesiące temu....-spojrzał na nia uwaznie i z diabolicznym uśmiechem:- co sie dzieje?

Bellatriks Lestrange

- a nic..- machnęła ręką - pokłóciłam się z Bellą..o kurde..- wcięła paczkę papierosów całą zapiaszczoną - babcia będzie mocno zła?

Alex Howlett

-Myslę, ze tak......-odparł Alex;- Pokłóciłas sie z Bella? No trudno... nie możecie sobie tego wyjaśnic?

Bellatriks Lestrange

- no bo...się zastanawia czy nie iść w swoich relacjach z Willem dalej..a ja wziełam to trochę na żarty i gadałam głupoty..a ona sobie myśli że ja taka jestem na serio..tyle..- westchnęła otrzepując paczkę i wręczając ją Alexowi kiedy zobaczyła idącą w ich stronę Bellatriks.

Alex Howlett

Alex pokrecił głowa i wyciągnał Bellatriks jednego papierosa i zapalił. Spojrzał na nią:- No co? cygara sie skończyły...-odparl z usmiechem.

Bellatriks Lestrange

- zwariowałeś..to moja ostatnia paczka Ty kretynie..- syknęła wyciągając mu papierosa z ust i trzepnęła go po głowie - i do tego jeszcze bierzesz bez pytania..- warknęła - skaranie boskie z tym człowiekiem..- mruczała pod nosem idąc przed siebie, a poly czarnego szlafroka załopotały za nią niczym szaty Voldemorta

Eve podeszła do ojca i rozmasowała mu ramię - przepraszam,,spanikowałam..- wyszeptała

Alex Howlett

-Nic nie szkodzi...-odparl usmiechajac się:- Lepiej ja niż ty...poza tym, to nie bolało...-dodał i wyciagnąl cygaro:- Ale....-zapalil je:- Uważaj..... i nie podbieraj babci....-mrugnał do niej:- a poza kłótnia z bella cos sie dzieje?