www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

-Cóz.... niedługo i do mnie wróci...-powiedzial rzeczowo james:- zawsze wracaja... raz spróbujesz wilka i juz nie rzucisz...-zasmiał sie i zakrztusił cygarem.
Valerisn zachichotał:- No dobrze dobrze.....

Bellatriks Lestrange

Lucjusz westchnął i pogłaskał Bellatriks po włosach a później po policzku
- oj Bella Bella..

Bellatriks parsknęła widząc jak James krztusi się dymem
- to co..może pobawimy się w szczerość? - spytała Bella ze słodkim uśmiechem - Valerianie..spałeś z tą Walpurgią czy nie? - spytała rozbawiona i uchyliła się przed jego ręką

Alex Howlett

-Mówie po raz ostatni, ze nie...-odparł Valerian i skrzywił się na sama myśl.
James rozesmia sie:- ojj Valery.... nie bądx taki... wszystko dla ludzi...

Bellatriks Lestrange

- z tego co pamiętam..to ona była...całkiem dobra w te klocki..
- a co..podglądałaś przez szparę w drzwiach? - Lucjusz uniósł brew
- skąd wiesz? - spojrzała na Lucjusza zaskoczona

Mężczyzna spojrzał na Valeriana i Jamesa po czym wybuchnął śmiechem

- oj nie bocz się Valery..- mruknęła oboejmując go za szyję - powiedziałam jej..- wyszeptała mu do ucha i rozejrzała się - nie no.jedna kobieta na czterech mężczyzn..nie przeceniajcie mojej niskiej moralności - mrukneła

Po chwili wróciła Suniv - teraz na trzech..- uśmiechnęła się czarująco i ucałowała męża

Alex Howlett

alex westchnał i usmiechnał sie do zony:- Miło, że wróciłyscie...-mruknał.
James spojrzał na Bellatriks smiejąc sie cicho:- Ojj Bella.... nie przeceniaj swoich aktorskich mozliwości...-upił łyk Ognistej.
Valerian spojrzał na bellatriks zaskocozny a potem westchnał ciezko:- Teraz wiem, czemu dzisiaj spie na kanapie...-mruknął.

Bellatriks Lestrange

- JAmes..jeszcze nie widziałeś mnie w akcji..po za tym..nie mam się czego obawiać i tak byście tego nie zrobili - odpowiedziała pewna siebie - Valerianie..na prawde zrobiłam to bardzo delikatnie- oznajmiła

Alex Howlett

-Nie wątpie.... zawsze byłaś subtelna niczym Mordercze Zaklęcie...-usmiechnał sie rozbawiony Valerian.
James spojrzał na bellatriks krztuszac sie ze smiechu.
Alex objał suniv i szepnal:- mam nadzieję, z e nie planujesz nikogo przywracac ode mnie?

Bellatriks Lestrange

- co..? nie..dlaczego pytasz? - spytała kiedy usiedli w pewnym oddaleniu od reszty, wciąż siedzieli na kocu który został specjalnie powiększony czarami i opierali się o wystający kamień

- oh Valerianie..ty zawsze potrafisz nas rozśmieszyć..- przewróciła oczyma siadając w końcu na miejscu i nalewając sobie oka

- coś pewna jesteś dzisiaj Bellatriks..- mruknął Lucjusz kątem oka patrząc na Valeriana a póxniej na Jamesa

- nie powinnam?

- po prostu to czasami bywa zgubne..kobieto..- spojrzał na nią bawiąc się cygarem

Alex Howlett

Alex spojrzał na nia:- Bo wiem, ze lubisz robic niespodzianki...-mruknał obejmując ja i całujac w policzek.

Valerian spojrzał na Bellatriks:- No nie wiem nie wiem.... chociaz w sumie.... mówiłaś, że dałabys sobie ze wszystkim rade...-przysunał sie do niej nieco bliżej:- jestem tego ciekaw... jaka masz forme traz.....

James nie odezwał sie ani słowem.

Bellatriks Lestrange

Bella zmrużyła oczy, po chwili jednak uśmiechnęła się - myślę że Charlott będzie bardziej skora do psot..a przy okazji James nie złamie Ci karku..- mruknęła i spojrzała na narzeczonego zadowolona z siebie

Lucjusz parsknął i zapalając cygaro

Alex Howlett

James spojrzał na bellatriks a potem na Valeriana. Upił łyka Ognistej i spytał:- Ejj Valery.... nie przesadzasz? To moja narzeczona.....
Valerian spojrzał na niego:- Ale tak sie chwali... nie przetestujesz jej?
james przez chwile sie zastanawiał. Valerian tymczasem szepnał jej do ucha:- Nie dasz sobie rady?- a jego oddech owionał jej szyje.
James po chwili namysłu odparł:- Ale wiesz... jednak jestem od cebie lepszy...-przyciągnął do siebie Bellatriks i namiętnie pocałował. Valerian pociągnął Bellatriks za druga rekę:- Mysle, zę po ostatniej nocy masz dosyc wilczku....
James warknął:- Valery.... zostaw ją...
-Bo Co?-spytał Valerian z usmiechem:- Pogrozisz mi paluchem?

Bellatriks Lestrange

- ha ha ha..bardzo śmieszne..- wyrwała się obu i usiadła obok Lucjusza - chyba jednak tylko Ty jesteś normalny..- rzuciła

Lucjusz uśmiechnął się finezyjnie dopalając cygaro
- prawda? - Bella spojrzała na niego szukając potwierdzenia swoich słów
- oczywiście kwiatuszku..- mruknął i odrzucił cygaro - ale skoro jesteś pod ręką - chwycił ją za brodę i przyciągnął ją do siebie. - ah przepraszm Valerianie..masz pierwszeństwo.- popchnął Belle tak że ta wylądowała na jego kolanach

Suniv przyglądała się temu a później spojrzała na Alexa - oni żartują tak?

Anna z Victorem i Jason ze Scarlett zajęci byli w tym czasie sobą

Alex Howlett

Valerian pogłaskał bellatriks po policzku:- No własnie... jestem tu najstarszy... a chyba pamiętasz, co potrefie, prawda?-pocałował ja lekko w usta.
James spojrzał na to i wyrwał ja od Valeriana:- Daj spokój, oboje wiemy, ze to ja tu jestem jej anrzeczonym... Tobie wypadłoby biodro...-zasmiał się.

Alex spojrzał na SUniv i odparł:- szczerze... nie wiem...

Bellatriks Lestrange

Bellatriks spojrzała na wszystkich zdziwiona. Skrzyżowała ręce i uniosła brew
- sprytnie panowie..ale ja nabrać się nie dam...jeśli tak myślicie to nie wiecie chyba z kim macie do czynienia...- dodała i dopiła sok obserwując ich uważnie

Alex Howlett

Valerian spojrzał na nia i pogłaskał po policzku:- Ojj kochana... życie to nie teatr....-usmiechna sie:- I jestesmy ciekawi, czy wytrzymasz nas trzech....
James westchnał:- Hej, ale ja jestem pierwszy w kolejce!
Valerian usmiechnał sie:- wrócimy do ego...-po czym spojrzał na jamesa:- Cos mówiłes?
-tak, to moja narzeczona...-warknał James
-taaak? ale ze mna jakos dobrze jej było...-odparł Valerian:- A ty wydajesz sie wyczerpany... może odpoczniesz?
James orzysunał sie i złapał Valeriana za koszule:- Uwazaj dziadku, bo dostaniesz zawału....-syknał.