www.starozytnyhogwart.fora.pl

Valerian Lestrange

Kiedy Valerian i Rose pojawili się na błoniach już z oddali można było zauważyć grupkę jeźdców skupioną przy granicy z lasem. Najbardziej rzucały się w oczy dwa konie podarowane Suniv przez Elficką rasę. Jednego, białego jak śnieg dosiadała Suniv, drugi - kary - jak tylko zobaczył waleriana ruszył w jego stronę powolnym paradnym krokiem.

Wampir spojrzał na niego rozbawiony i pogłaskał po chrapach jak tylko koń znalazł się w jego zasięgu.

Reszta wampirów dosiadała kasztanowych wierzchowców.

Na Rosalie czekał koń fryzyjski, który nie znając swojego dzisiejszego towarzysza beztrosko skubał trawę.

Rosalie Lestrange

Dziewczyna podeszła do swojego wierzchowca i zaczęła spokojnie do niego przemawiać. Koń najpierw nieufnie na nią spoglądał, potem jednak z zainteresowaniem zaczął obwąchiwać jej dłoń.
-Jak ma na imię?-Spojrzała na Valeriana, w tym samym czasie regulując fryzowi popręg. Zręcznie weszła na jego grzbiet.

Valerian Lestrange

- Saracen..- odparła Suniv z czarującym uśmiechem - w takim razie proponuję ruszać..- odparła. Po chwili już znaleźli się w lesie. Oprócz Valeriana, który z Suniv jechali jako pierwsi za Rose trzymała się jej nieco starsza znajoma ze szkoły, za nią dwóch wampirów, którzy wyglądali na bliźniaki i z tyłu jako ostatnia, wampirzyca o ognisto rudych włosach - przyjaciółka Suniv.

- to co Valerianie..kto pierwszy przy wodospadzie..- zaproponowała

Valerian tylko się uśmiechnął i po chwili razem z Suniv cwałowali przez las. Trzeba było przyznać, że elfickie konie były piekielnie szybko, a wampiry manewrowały nimi między drzewami tak doskonale, że kolizja była niemożliwa. Dodatkową zaletą tych koni była więź jaką zawierały z jedną osobą. To one wybierały sobie jeźdźca, a nie na odwrót. Jeśli ktoś przy okazji znał elfi język nie dało się go doścignąć. Kiedy rodzeństwo się oddaliło na przód wysunęła się ruda wampirzyca. Jasne było , że tworzą w ten sposób szyk by w razie czego ochraniać gościa Valeriana. Wiele stworzeń kręciło się po tym lesie. Nawet za dnia

Rosalie Lestrange

-Cześć Saracen.-Koń zareagował na swoje imię. Odwrócił głowę w jej stronę i zastrzygł uszami. Rosalie ruszyła najpierw stępem, by po chwili płynnie przejść do kłusa. Wprawdzie jej koniu daleko było do pięknych wierzchowców rodzeństwa Lestrange, to dla niej był idealny. Jak na fryza przystało, jego krok był bardzo lekki. Szyję miał lekko wygięte, a nogi unosił wysoko do góry. Fryzy były jej ulubionymi końmi, a wdzięk jaki w sobie miały zawsze ją zachwycał. Na błoniach było bardzo gorąco, jednak kiedy wjechali do lasu momentalnie się ochłodziło. Z podziwem oglądała cwałujące konie, które bardzo szybko zniknęły jej z oczu.
-Możemy przyspieszyć?-Spytała rudowłosą wampirzycę, która wydawała się przewodzić grupie.

Valerian Lestrange

Kobieta kiwnęła głową i za raz za zakrętem przeszła do galopu. Gdzieś w oddali było widać Suniv i Valeriana, którzy albo jechali konno, albo skakali z gałęzi na gałąź wykonując jakieś triki by ostatecznie wylądować w siodle. Kiedy z daleka zaczęło być widać wodospad rodzeństwo skupiło się tylko na wyścigu.

Rosalie Lestrange

Dziewczyna momentalnie ruszyła za nią. Saracen naprawdę doskonale czuł się w galopie i swoją prędkość też potrafił osiągnąć, więc Rosalie uniosła się w siodle i pochyliła do przodu, zmuszając go do jeszcze szybszego biegu. Do wodospadu dobiegli długo po Valerianie i Suniv.
-Kto wygrał?

Valerian Lestrange

- nikt..jak zwykle..- odpowiedziała jej ruda wampirzyca z lekkością zsiadając z wierzchowca.

Suniv ledwo co zeskoczyła z konia, a już znajdowała się w jeziorze. Oczywiście przygotowana była na tą ewentualność. Pod spodem miała elegancki, czarny, jednoczęściowy strój kąpielowy, który oczywiście był odpowiednio wycięty jak na wampirzą królową przystało. Kiedy kobieta nurkowała Valerian zasiadł na jednej z kamiennych skał i obserwował siostrę zaciekawiony. Bardzo blisko byli ze sobą, gdyby jednemu groziło niebezpieczeństwo oddali by życia za siebie na wzajem. Mimo tego często się kłócili, a różnice między nimi można było zauważać codziennie.

Ruda wampirzyca po chwili dołączyła do Suniv. Bliźniacy natomiast postanowili zrobić sobie mały sparing by przy okazji nauczyć czegoś podopieczną Valeriana.

Rosalie Lestrange

Rosalie zsiadła z konia dopiero po chwili. Poluzowała mu popręg i puściła, by spokojnie mógł napić się wody, czy poskubać trawę. Usiadła nieopodal brzegu na trawie, uprzednio zdejmując czerwoną marynarkę i rozpuszczając włosy. Podwinęła rękawy koszuli i wpatrzyła się w walczące wampiry. Mało z tego widziała, jedynie rozmazane kontury postaci, było to jednak piękne.

Valerian Lestrange

Valerian kątem oka obserwował otoczenie, więcej uwagi jednak kierował na książkę, która stała się jego dzisiejszym obiektem zainteresowań. Właśnie przewracał kolejną z kartek gdy jego uwagę przykuła Suniv, która wspinała się po skałach. Kąciki ust mu drgnęły i obserwował siostrę dalej. Kiedy wampirzyca wdrapała się na sam szczyt, wzięła rozbieg i razem z wodospadem skoczyła w dół, po to tylko by widowiskowo zanurkować

- lubi się popisywać..- wyjaśniła Rosalie podopieczna Valeriana, która stanęła obok

Rosalie Lestrange

Rosalie po chwili podniosła się z trawy i poszła po butelkę wody, którą wrzuciła do małej torby przy siodle. Zaraz też wróciła na wcześniej zajmowane miejsce. Z podziwem i lekką zazdrością patrzyła, jak Suniva wchodzi po skałach.

-Wcale jej się nie dziwię. Gdybym umiała robić takie rzeczy, też bym się popisywała.-Posłała wampirzycy uśmiech.

Valerian Lestrange

- umiesz..po prostu masz zahamowania bo jak każdy człowiek jesteś podatna na zranienia..ale na przykład gdybyś poprosiła Valeriana albo Suniv ..

Rosalie Lestrange

-Żeby zostać wampirem?-Spojrzała na nią z lekkim niedowierzaniem.-Nie. To raczej nie dla mnie.

Valerian Lestrange

- nie, żebyś skoczyła..- spojrzała na nią rozbawiona i uśmiechnęła się zalotnie do jednego z bliźniaków

Rosalie Lestrange

-Żebym skoczyła mówisz...-Rosalie uśmiechnęła się, zachęcona jej pomysłem.
-Vaaleriaan..słyszałeś?-Uśmiechnęła się uroczo i niewinnie do wampira.

Valerian Lestrange

- aż za dobrze..- mruknął wampir rozbawiony - skacz jak chcesz..