www.starozytnyhogwart.fora.pl

Rosalie Lestrange

-Nie widziałam regulaminu na drzwiach.-Prychnęła, podąsała się jeszcze chwile, a potem usiadła obok niego na łóżku i napiła swojego wina.

Valerian Lestrange

- ten regulamin powinnaś mieć w głowie.. - odparł przyglądając się jej

Rosalie Lestrange

-Dobra, już nie marudź. Na przyszłość zapamiętam.-Odpowiedziała, znów patrząc gdzieś tam przed siebie. W końcu odwróciła głowę i spojrzała na niego uważnie.-Nigdzie się nie wybieram, a Ty patrzysz na mnie, jakbyś miał mnie nie widzieć przez sto lat.

Valerian Lestrange

- nie znam osoby, która jak to się mówi w waszym języku waliła do mnie takimi bezpośrednimi tekstami..- odparł rozbawiony - lubię na Ciebie patrzeć...to źle ? - spytał przechylając głowę

Rosalie Lestrange

-A przeszkadza Ci to?-Spytała lekko speszona. Przy Valerianie czuła się czasem dziwnie i właśnie w ten sposób się rozluźniała.-Nie, to bardzo dobrze.-Na jej twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech.

Valerian Lestrange

- no to po co się tak burzysz? - spytał jeszcze bardziej rozbawiony i gestem ręki przywołał ja do siebie

Rosalie Lestrange

-Dla zasady.-Puściła do niego oczko i przysunęła się do niego.

Valerian Lestrange

- zamknij oczy..- wyszeptał z tajemniczym uśmiechem gdy była odpowiednio blisko

Rosalie Lestrange

Najpierw spojrzała na niego niepewnie, a potem wykonała jego prośbę.

Valerian Lestrange

Valerian bezszelestnie sięgnął do kieszeni, w którym spoczywała mała paczuszka. Rozwinął ją w mgnieniu oka. Był to łańcuszek z białego złota, na nim zawieszka, wykonana z tego samego materiału, która okalała przepięknie oszlifowany szmaragd. Wampir zapiął zręcznie biżuterię na jej szyi po czym odgarnął jej włosy na jedną stronę i przyjrzał się jej dokładnie
- już możesz otworzyć..- powiedział w końcu i wrócił do poprzedniej pozycji

Tsu Black

Tsu szybko ich zlokalizował zapukał butelką o drzwi.
-Przekaż Suniv tylko tyle, że wpadłem i chciałem zapytać o Renesmee. -pociągnął łyk trunku. -Resztę się domyśli. Nie przeszkadzam wam już gołąbeczki. -zaśmiał się i zniknął w szarej mgle.

Valerian Lestrange

Valerian uniósł brew po czym machnął ręką na drzwi zamykając je na cztery spusty - zupełnie jak jego dziadek...- westchnął i przeniósł wzrok na dziewczynę - podoba się ?

Rosalie Lestrange

Rosalie trwała tak z zamkniętymi oczami i nie otworzyła ich nawet wtedy, kiedy usłyszała szelest otwieranego pakunku, chociaż normalnie nie mogłaby się przed tym powstrzymać. Wolała już jednak nie denerwować Valeriana dzisiaj. Poczuła chłód metalu na szyi, jednak dopiero po chwili otworzyła oczy i spojrzała na prezent. Wisiorek był przepiękny. Idealnie wpasowany w kolor jej oczu. Już miała mu podziękować, jednak przerwał im mężczyzna, którego już wcześniej spotkali. Odezwała się dopiero, kiedy wyszedł.
-Dziękuje Ci, jest przepiękny. Z jakiej to okazji?-Spojrzała na niego pytająco.

Valerian Lestrange

- bez okazji..- odparł z lekkim uśmiechem - ostatnio przeglądałem skarbiec i stwierdziłem, że będzie Ci pasował..- dodał beztrosko po czym dopił resztę krwi - głodna ?

Rosalie Lestrange

Rosalie, z właściwą sobie beztroską, nachyliła się i pocałowała go w policzek.-Jest piękny.-Powtórzyła z wielkim uśmiechem na ustach.