www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

Gęsia skórka to mało powiedziane. Poczuła zimny dreszcz przebiegający jej wzdłuż kręgosłupa i na krótką chwilę rozpływający się po całym jej ciele. Zaciągnęła się mocno papierosem, przymykając przy tym oczy.-Bardzo zabawne.-Posłała mu czarujący uśmiech.

Bellatriks Lestrange

- no ja wiem o tym..bardzo dobrze..- uśmiechnął się siadając na wcześniej zajmowanym kamieniu - tak powinnaś się uśmiechać przez cały czas..

Liliana Malfoy

Ona natomiast oparła się ramieniem o jedną z śnieżnobiałych kolumienek podtrzymujących dach altanki.-Ale mi słodzisz Valerianie.-Spojrzała w jego stronę z rozbawieniem.

Bellatriks Lestrange

- w końcu muszę uśpić Twoją czujność ..- rzucił niby od niechcenia wypuszczając dym i wpatrując się przy tym w toń jeziora - potrafisz pływać? - spytał z nikłym uśmieszkiem na ustach

Liliana Malfoy

-Dobrze, że mnie ostrzegasz.-Roześmiała się, zaciągając papierosem. Czy wszyscy w tej rodzinie muszą palić tak piekielnie mocne papierosy?
-Oczywiście, że umiem pływać, ale chyba nie chcesz...-spojrzała zdezorientowana najpierw na jezioro, a potem na niego.

Bellatriks Lestrange

- tak się tylko upewniam na wszelki wypadek - uspokoił ją - nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć..czy ja wiem czy są mocne..- wzruszył ramionami - jak ja uwielbiam te bale..- westchnął przyglądając się parze, która właśnie szukała sobie "odpowiedniego" miejsca

Liliana Malfoy

-Jednak jeśli chcesz, zawsze możesz mnie ratować.-Puściła do niego oczko i wróciła do obserwowania otaczającego ich świata.-Na Twoje wampirze płuca może.-Podążyła za jego wzrokiem.-Cóż, zajęliśmy jedno z lepszych miejsc.

Bellatriks Lestrange

- szczerze mówiąc prędzej patrzyłbym jak się topisz, albo ratuje Cię ktoś inny..nie jestem bohaterem..- przypomniał - czy ja wiem..- rozejrzał się w okół - znam lepsze..nic specjalnego..od wody ciągnie zimno..a do tej polanki prowadzą wszystkie ścieżki z ogrody..aż strach pomyśleć na co się natkniemy wracając..- zaczął - nie rozumiem dlaczego wszyscy wychodzą skoro w środku jest tyle pustych komnat..ludzie czasami bywają bezrozumni..

Liliana Malfoy

-Całe szczęście, że jednak umiem pływać.-Westchnęła, uśmiechając się pod nosem.-Spójrz na nich. On myśli tylko o tym, żeby ją przelecieć, a ona jest zbyt pijana i chyba troszkę w nim zakochana, żeby oponować. Samo miejsce działa na nich podniecająco i nie chodzi o to, czy wieje, czy nie. Czy coś jej się będzie wrzynać w plecy, ani czy podrze sukienkę. Seks na dworze jest emocjonujący, o wiele bardziej niż w jakiejś komnacie.-Zgasiła papierosa i obróciła się przodem do mężczyzny.

Bellatriks Lestrange

- a co..taka obeznana jesteś..? - spytał teatralnie unosząc brew - Liliano..jaka ty wyuzdana jesteś..a może to tylko Twoje fantazje..- spytał rozbawiony krzyżując przy tym ramiona

Liliana Malfoy

Liliana skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała na niego z politowaniem.-Przecież połowę na pierwszy rzut oka widać. A co jest podniecającego w seksie w jakiejś komnacie?-Teraz to ona uniosła brew.

Bellatriks Lestrange

- to zależy z kim go uprawiasz..to po pierwsze..po drugie..nie chodzi mi o zwykłą sypialnię..tu jest wiele pomieszczeń, które mogą być źródłem wielu fantazji..co to za wrażenia kiedy jest się schowanym w krzakach..niech ktoś odważy to zrobić pod czyimś nosem..wtedy..ukłony..- dodał i ukłonił się teatralnie

- Valerianie..- zza drzewa wyszła wampirzyca o długich włosach w kolorze platyny. Była to była kandydatka na żonę dla Williama. Szybko otrząsnęła się po porażce bo nie żywiła do niego wielkich uczuć, chodziło o sam prestiż. - bez Ciebie jest tak nudno..- mruknęła przyglądając się Lilianie - kolacja?

Liliana Malfoy

-To swoją drogą. Ja miałam na myśli typowo zalanych małolatów, jak tamci tam.-Wskazała brodą na namiętnie obściskującą się parę.-Każde miejsce poza sypialnią jest dobre, przynajmniej mniej nudne. Widzisz, że młode to i głupie, to podnieca ich seks w krzakach.-Wykręciła młynka oczyma.
Liliana zlustrowała wampirzycę od góry do dołu. Cóż, zawsze miała problem z dogadaniem się z przedstawicielkami tego gatunku, więc na wszelki wypadek wolała zamilknąć, po co kusić los?

Bellatriks Lestrange

- nie wiem..szczerze mówiąc jeszcze nie zdecydowałem..- przyznał mężczyzna pozwalając przytulić się wampirzycy.

Kobieta była ogromnie zaintrygowana Lilianą
- a Ty nie jesteś z Draconem czy coś? - spytała zakładając nogę na nogę

Valerian przysłuchiwał się im rozbawiony

Liliana Malfoy

-A widzisz go gdzieś tutaj?-Zapytała retorycznie, szukając w kieszeniach płaszcza Valeriana jakiś papierosów.-Nie jestem.