Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogród
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:16, 02 Wrz 2012    Temat postu:

________---

Howard dotarł do ogrodu Malfoy'ów ok 4. Postawił Rose na jej własnych nogach, kiedy się odwrócił by spojrzeć na posiadłość wyrwało mu się ciche OCH. Na tarasie stał Lucjusz palący cygaro. W drugiej ręce trzymał szklankę z whisky. Kiedy wypuszczał dym zauważył tą dwójkę. Na jego ustach od razu pojawił się złośliwy uśmiech. Miał na sobie długi ciemnozielony szlafork. Włosy rozwiane opadały mu na ramiona co jeszcze bardziej dodawało mu animuszu.

Lucjusz wykonał zapraszający gest ręki w stronę nastolatków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:24, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Poprawiła podwiniętą sukienkę, a kiedy usłyszała westchnienie Howarda, podążyła za jego spojrzeniem. Przygryzła wargę, patrząc ze strachem w oczach na mężczyznę. Kiedy kazał im się do siebie zbliżyć, spojrzała na chłopaka i niezbyt pewnym krokiem ruszyła w stronę posiadłości. Stanęła przed nim, unikając patrzenia mu w oczy.-Dzień dobry wuju.-Powiedziałą, po chwili wahania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:14, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Howard nie zamierzał sam zostawić dziewczyny na łasce Lucjusza, więc ruszył za nią i to on pierwszy zabrał głos

- to moja wina..za późno ją odprowadziłem..

- pomijając ten fakt..- zaczął Lucjusz - zadziwiające jest to, że jak wracałem do domu, twoja siostra, Rosalie i Sophie siedziały w salonie i grały w karty..nagle Ty..- wskazał na dziewczynę - jesteś tutaj..a pozostałych dwóch nigdzie nie ma..

- jak to nie ma..? - spytał Howard

- po prostu nie ma..twoja matka jest w domu? - spytał Lucjusz Howarda

- jest..

- to oznajmij jej tą wiadomość..a tym czasem z tego co się orientuję..- Lucjusz spojrzał na Rosalie - dostaniesz najmniejszy opieprz więc możesz się cieszyć..- poklepał ją po ramieniu i przepuścił w drzwiach - Narcyza i Liliana czekają w salonie, a Draco szuka twoich towarzyszek po wszystkich znanych mu klubach..

- noo to ja idę..powodzenia..- westchnął Howard do Rose i już go nie było

- a ja radziłbym Ci minąć obie panie i udać się to swojej komnaty..- mruknął Lucjusz mimochodem dopijając whisky


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:58, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Rosalie nie odezwała się ani słowem. Chociaż doskonale wiedziała, gdzie są dziewczyny, obiecały sobie przed wyjściem, że jak któraś zostanie złapana, to nie wyda reszty, najzwyczajniej w świecie udając, że nie wie, gdzie ta reszta jest.
-Do zobaczenia.-Odpowiedziała Howardowi i posyłając Lucjuszowi delikatny uśmiech, podążyła do kuchennego wejścia, by niepostrzeżenie przemknąć do swojej komnaty.
Przemykała właśnie przez kuchnie, kiedy światło zapaliło się, a w drzwiach stanęła Liliana. Założyła ręce na piersi i posłała córce groźne spojrzenie.
-Chyba nie myślałaś, że ominie Cię rozmowa, moja panno.-Dziewczyna posłała matce wystraszone spojrzenie. Już dawno nie widziała jej tak zdenerwowanej.-Gdzie byłaś?
-U Howarda, poszliśmy na spacer, odprowadził mnie do domu.-Odparła, nie patrząc w jej stronę.-Ale nie wiem, gdzie jest Sophie i Elizabeth, jak wychodziłam, to szły spać.
-Rose, to nie są żarty. Ciężko mi uwierzyć, że nie wiedziałaś co planują.-Warknęła na córkę.-Masz mi natychmiast powiedzieć, gdzie teraz są, bo inaczej końcówka tych i przyszłe wakacje będą dla ciebie niezbyt udane.
-Mamo, ja naprawdę nie wiem, przyrzekam.-Spojrzała na nią błagalnie, grając swą rolę.
-Pójdziesz teraz do swojej komnaty i nie opuścisz jej do czasu, aż Ci nie pozwolę. To samo tyczy się wychodzenia z domu. Ale nie myśl, że to koniec rozmowy.-Przepuściła córkę w drzwiach, która posłusznie poszła do siebie. Liliana natomiast wróciła do salonu, gdzie siedziała Narcyza.
-Rose wróciła.-Oznajmiła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Liliana Malfoy dnia Nie 20:14, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:21, 03 Wrz 2012    Temat postu:

___________---

Draco wyszedł do ogrodu, za Lilianą. Przechodząc przez taras zabrał swoją paczkę papierosów i rozejrzał się.

Kobieta siedziała niedaleko posiadłości na jednej z kamiennych ław. Westchnął i podszedł do niej. Usiadł obok, poczęstował ją papierosem.

Milczeli przez dłuższą chwilę. Pierwszy odezwał się Draco

- Sophie zostanie surowo ukarana, za to co zrobiła...co do twojej córki nie mam żadnych pretensji..robiła co musiała i jak widać nie opłaciło się jej to..mam nadzieję,że wyciągnie z tego jakieś wnioski..- wyszeptał i spojrzał na kobietę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:33, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Uniosła głowę, słysząc czyjeś ciche kroki. Z wdzięcznością poczęstowała się papierosem, który przynosił jako takie ukojenie dla jej nerwów. Prawdą jednak jest to, że po prostu musiała zająć czymś ręce.
-Rosalie...Rosalie zasłużyła na karę. Mam nadzieję, że jednak to ją czegoś nauczy. Nie bądź jednak zbyt surowy, pamiętaj o tym, co my robiliśmy w ich wieku, to tylko głupie nastolatki z szalejącymi hormonami.-Westchnęła, wypuszczając obłoczek dymu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:49, 03 Wrz 2012    Temat postu:

- surowy..nie wiem Liliano jak karali Cie twoi rodzice..ale to co dzieje się tutaj to jak głaskanie po głowach..nie wiem też czy zdajesz sobie sprawę, ale nie zostało nam wiele czasu by do nich dotrzeć..- westchnął wydychając dym - cholernie mało..a nie wiedzieć czemu ja nie potrafię się tym zająć i muszę prosić o pomoc własną matkę..nie wiem jak oni to robili..byli zajęci różnymi sprawami, a mimo to, żadne nigdy..nie podskoczyło ojcu czy matce..- kontynuował wzburzone - jeszcze trochę i dałbym Sophie w twarz..a nie chcę tak robić..bo nie chcę być taki jak ojciec..- syknął - ale może gdzieś po prostu popełniłem błąd i odpuszczałem jej przez to co przeżyła w związku z Astorią..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:58, 03 Wrz 2012    Temat postu:

-Karali mnie tak samo jak Ciebie. Zwłaszcza po tym, jak wrócili. Nie zapominaj również, że bardzo długo Twoi rodzice zastępowali mi moich, a Lucjusz nie należy do łagodnych i wyrozumiałych osób. Rosalie nigdy nie była karana, nigdy jej nie uderzyłam, czasem tylko podnosiłam głos, co nie zawsze skutkowało. Było mi tak żal tego dziecka, które musiało widzieć, jak moje małżeństwo się rozpada, jak wiecznie kłócimy się z Edwardem, a kiedy zaczynała mu ufać wierząc, że zostanie na dłużej, on znowu wyjeżdżał. I tłumaczyłam sobie jej zachowanie tym, że to wynika z tęsknoty. Nie zauważałam, że Rosalie jest po prostu rozpuszczonym dzieciakiem, który myśli, że wszystko mu się należy i na wszystko ma zgodę.-Westchnęła, gasząc papierosa.-Ja musiałam prosić o pomoc Bellę, a raczej Twoja matka musiała to zrobić, bo nawet do tego nie byłam zdolna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:09, 03 Wrz 2012    Temat postu:

- jesteśmy do dupy jako rodzice wiesz? - westchnął zapalając drugiego papierosa - musimy się zastanowić wspólnie jak to wszytsko rozwiązać..- dodał po chwili - pojutrze jest bal..pamiętasz?..- spojrzał na nią - nie pamiętasz..- westchnął widząc jej minę- w każdym razie zajmiemy się wychowywaniem ich po balu..tak się zastanawiam czy je puścić..- mruknął z ironicznym uśmiechem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:26, 03 Wrz 2012    Temat postu:

-A jako małżonkowie byliśmy lepsi?-Roześmiała się cicho i bez śladu wesołości. Dracon miał rację. Może i się starali, ale przynosiło to raczej mierny rezultat. Oczywiście, że nie pamiętała. Zawsze o takich rzeczach przypominała sobie w ostatnim momencie albo ktoś jej przypominał.-To zależy od tego, jak będą się w międzyczasie zachowywać. Z tego co wiem, bardzo im na nim zależy, więc jak się nie poprawią, to już mamy wymyśloną karę.-Oparła głowę o jego ramię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:29, 03 Wrz 2012    Temat postu:

- błagam Cie..to nie będzie żadna kara dla nich..- spojrzał na nią z politowaniem - z resztą..przperaszam Cię Liliano ale muszę wpaść jeszcze do ministerstwa przed obiadem..powiedz rodzicom, że się spóźnie..- dodał wstając i po prostu odszedł

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:39, 03 Wrz 2012    Temat postu:

-To nie będzie karą? Przecież o niczym innym nie rozmawiają od jakiegoś czasu.-Prychnęła, odpowiadając mu takim samym spojrzeniem.-Jasne, leć.-Westchnęła tylko i jakiś czas później wróciła do pustego w tym momencie salonu. Usiadła na zajmowanym wcześniej fotelu, bez słowa patrząc jak chłopcy z zapałem wczytują się w jakąś książkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:40, 12 Paź 2012    Temat postu:

__________________________-

Jako pierwsi pojawili się oczywiście Howlettowie i najbliższa rodzina. Wszyscy jakoś od razu się porozchodzili.

Na tarasie stał Lucjusz w odświętnej, tradycyjnej szacie, która bardzo przypominała te z XVIII i XIX wiecznych rycin ( ta sama co na avatarze). W dłoni trzymał cygaro i rozmawiał z Valerianem, który z kolei ubrany był w czarny frak. Całości dopełniała koszula w kolorze burgunda. Włosy również były elegancko związane czarną tasiemką, jednak w przeciwieństwie do Lucjusza kilka kosmyków opadało mu na twarz i dodawały mu tym samym nonszalancji. Panowie przerwali gdy na tarasie pojawił/a się..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:12, 12 Paź 2012    Temat postu:

Liliana. Długie, brązowe loki upięte miała na karku, jedyną ozdobą we włosach była srebrna spinka z wielkim kamieniem i kilkoma barwnymi piórkami. Suknia, jaką uszyła dla niej znajoma Narcyzy była niesamowita. Chyba, że mówimy o gorsecie, do którego Liliana nie mogła się przyzwyczaić i przez który czuła, że zaraz się udusi. Miała na sobie ciemnoczerwoną [link widoczny dla zalogowanych]. Na to narzucone miała krótkie fuerko, które skutecznie zasłaniało całą górną część sukni. Jak na razie widoczna była tylko spódnica. Całości dopełniała srebrna, bardzo delikatna maska. Liliana posłała mężczyznom uroczy uśmiech, dłużej zatrzymując swój wzrok na Valerianie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Liliana Malfoy dnia Nie 21:33, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:34, 12 Paź 2012    Temat postu:

Lucjusz omiótł postać Liliany z zadowolonym uśmiechem

- no proszę...a jednak..wiesz Valerianie..długo musiałem słuchać jej marudzenia o tym ,że nie chce iść i, że żadna sukienka jej się nie podoba..

- ta jest idealnie skrojona..- Valerian przyjrzał się kobiecie - miło Cię widzieć Liliano..- ucałował ją w dłoń - i to w tak dobrym humorze..- dodał z wampirzym uśmiechem widząc jej własny

Pojawienie się Liliany wywołało poruszenie w śród spacerujących po ogrodzie ślicznotek o jasnych włosach, w wystylizowanych sukniach na modę XVIII wieku w pastelowych kolorach

- to kuzynki Dracona..- wyjaśnił Lilianie, gdy jedna z nich wyszła przez szereg i przesłała Lucjuszowi buziaka w powietrzu - spotkały się po latach i uwolniły od mężów..może do nich dołączysz..na pewno będziecie miały dużo wspólnych tematów..

- wiesz moja droga..nie jestem tego taka pewna..- wtrąciła się Scarlett wchodząc z kieliszkiem wina. Kobieta włosy miała upięte zgodnie z ówczesnymi standardami. jej suknia była urocza tak samo jak jej właścicielka. Błękit materiału idealnie pasował do jej złotych loków. Dygnęła przed Lucjuszem teatralnie, po czym przywitała się z Valerianem i ucałowała w oba policzki Lilianę - witaj kochana...przyznam, że wyglądasz oszałamiająco..

- obie wyglądacie na poziomie..na szczęście..- westchnął Draco wchodząc. Miał na sobie szatę w kolorze butelkowej zieleni, która była idealnie dopasowana do stroju Liliany. Mimo, że jego włosy nie były tak długie jak jego ojca, również zdecydował się je związać. W dłoni miał szklankę w whisky. Uniósł ją w stronę spacerujących kuzynek, po czym przyjrzał się Lilianie i Scarlett - uważajcie..kręci się tu dużo wampirów..- dodał stając sugestywnie oprócz Valeriana

- Draco..dlaczego jesteś taki zgryźliwy co? - mruknęła Scarlett oplatając szyję mężczyzny z czarującym uśmiechem

- ktoś musi kuzyneczko..- westchnął Malfoy i posłał jej olśniewający uśmiech po czym wyciągnął rękę do Liliany


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 12 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin