www.starozytnyhogwart.fora.pl

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- to nie tak..ja też kiedyś myślałam że nie mam..- spojrzała na nią - mieszkałaś z nami jakiś czas..wiesz więc jak wyglądało moje małżeństwo..z resztą to nie jest teraz ważne.- machnęła ręką - powiedz mi czy Ty..czy Wy..- nie mogła znaleźć odpowiedniego słowa

Liliana Malfoy

-Całowaliśmy się tylko.-Odpowiedziała bez zbytecznego owijania w bawełnę.-Zależy mi na nim, ciociu. Tak bardzo bym chciała, żeby w końcu był szczęśliwy. Chociaż stara się tego nie okazywać, rozwód z Astorią był dla niego bardzo bolesny.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- proszę was..cokolwiek postanowicie..pomyślcie o dzieciach..ja ze wsględnu na Dracona zostałam tutaj..kiedy żyła maka Lucjusza moje życie tutaj przypominało koszmar..- wyszeptała - byłam o krok od opuszczenia go..rozmawiałam wtedy z Bellą..to było kilka dni przed zesłaniem jej do Azkabanu..i to właśnie ona otworzyła mi na to oczy..grunt to odbre stosunki z teściową..to wiele ułatwia..- spojrzała na nią rozbawiona

Liliana Malfoy

-Dzieci są dla nas najważniejsze. I tak mają zbyt wiele zmartwień jak na swoje lata. Nie mogę się doczekać przyjazdu moich dzieci. Może wzajemnie z Eliz odciągną swoja uwagę od zmartwień.-Na jej twarzy pojawił się ciepły uśmiech.-Cieszę się, że się nie poddałaś. Wuja jest jaki jest, ale bez Ciebie by chyba oszalał, zwłaszcza po tym, jak został aresztowany.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Narcyza uśmiechnęła się blado na wspomnienie tamtych chwil
- wrócił zupełnie innym człowiekiem..- spojrzała na nią - wiesz ile zajęło mi postawienie go na nogi?..a był tam tylko rok..spójrz..- wskazała jej ręką taras wychodzący z salonu.

Drzwi zostały otwarte, na zewnątrz wyszedł Draco a za nim wybiegły dwie dziewczynki które zdawałay się ścigac do Narcyzy i Liliany

Liliana Malfoy

-Azkaban to straszne miejsce.-Wzdrygnęła się. Właśnie miała coś powiedzieć, kiedy jej wzrok powędrował w kierunku, który wskazywała Narcyza. Poderwała się z ławki i wręcz wybiegła córce naprzeciw, porywając ją w swoje objęcia. Szalenie się za nią stęskniła przez te kilka dni. Lalka, którą Rose trzymała w rączkach upadła w biały puch, kiedy ta z całych sił ściskała mamę.
-Kochanie, ale się za Tobą stęskniłam.-Wyszeptała w jej kasztanowe loki. Odpowiedział jej tylko śmiech pełen radości.
Eliz wyglądała całkiem inaczej. Na jej buźce gościł szeroki uśmiech, a oczka świeciły się radosnym blaskiem. Nie to samo dziecko.
Liliana uśmiechnęła się do Draco, ponad ramieniem córki.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Eliz widząc Narcyzę pobiegła do niej i przytuliła się mocno

Draco zarzucił płaszcz na plecy i ruszył w stronę pań

- no pokaż to swoje cudo..- mruknęła Narcyza do Liliany z uśmiechem

Liliana Malfoy

-Rosie, przywitaj się z ciocią.-Postawiła córkę na ziemi, a kiedy dziewczynka szła, by przywitać się z Narcyzą, podniosła z ziemi upuszczoną lalkę. Charlotte.
-Dzień dobry, ciociu.-Uśmiechnęła się słodko do kobiety. Rose nigdy nie była nieśmiała, czasem wręcz zbyt otwarta na innych.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- witaj Rose..- uścisnęła małej rączkę - mam na imię Narcyza..- przedstawiła się z czarującym uśmiechem - jest śliczna Liliano

Liliana Malfoy

Mała zajęta już była wojną na śnieżki z Eliz. Dziewczynki bardzo szybko odnalazły wspólny język.
-Całkiem niepodobna do mnie, prawda?-Patrzyła z uśmiechem na bawiące się dzieci.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- czy ja wiem..- Narcyza przechyliła głowę - wiesz..zależy od której strony na to spojrzeć..- mruknęła wstając i wpatrując się w dziewczynki

Po chwili ktoś przytulił się do niej od tyłu
- co się dzieje synku? - spytała rozbawiona
- nic..tęsknie za mamusią..- odpowiedział tym samym tonem

Narcyza zaśmiała się i ucałowała syna w czoło
- zobaczę co u bliźniaków..- dodała i weszła do domu

Draco spojrzał na Lilianę z lekkim uśmiechem - jak się spało?

Liliana Malfoy

-Może prócz nosa i oczów.-Oparła się ramieniem o filar, podtrzymujący dach altany.
-Twoja mama prawie nie zemdlała, kiedy zobaczyła mnie w Twoim łóżku.-Odpowiedziała, kiedy kobieta była już na tyle daleko, by ich nie słyszeć.-A spało się wyśmienicie.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- ach te jej reakcje..wiesz że lubi przesadzać..a druga sprawa to taka że nie czuje się najlepiej..martwi się wszystkim tylko nie sobą - stanął obok niej

Liliana Malfoy

-Rozmawiałam z nią właśnie na ten temat. Po prostu zależy jej na tym, żebyś był szczęśliwy.-Odwróciła się w jego stronę.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- o tak wiem to..- spojrzał na biegające dziewczynki - wiem Liliano..pech chce że niestety układa się inaczej..wiesz..tak sobie myślałem..może zostałabyś tutaj na święta..