www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

-Ojj, chyba nie boisz sie wujka, co?-spytał james dobrotliwym tonem:- Wujek ma prezenty...-powiedzial ciszej:- dla was wszystkich...

Bellatriks Lestrange

- dosyć....zrozumiałam przesłanie więc mnie puść..- szarpnęła się

Alex Howlett

james zerknał na nia z zawodem:-Ooo.... nie chcesz pogadac z wujkiem? A chce dac tez prezent lucjuszowi....-usmiechnał sie:- Zasłuzył sobie..był wyjątkowy w tym roku...

Bellatriks Lestrange

- posłuchaj mnie..przy porodzie nastąpił niewłaściwy podział cierpliwości..Bella nie dostała nic, a ja dostałam anielską..ale i ona ma granice..- ostrzegła - czy na prawdę chcesz mnie zmusić do ostateczności..

Alex Howlett

-Och....-zrobił przerazona minę:- nie bij, wujek chce dobrze...-usmiechnał sie diabolicznie.

Bellatriks Lestrange

Narcyza odwzajemniła uśmiech i zanim zdążył zareagować pocałowała go mocno. Kiedy poczuła że ją puszcza zeskoczyła mu z kolan i rzuciła jeszcze w nim książką po czym pobiegła za stół i nie podobało jej się to że ruszył w jej kierunku - siadaj na miejsce..

- Cyziu..!- nagle dało się usłyszeć odgłos obcasów. Pojawiła się Bella ubrana bardzo podobnie jak poprzedniego dnia tyle że koszulę miała białą - James..co Ty wyprawiasz..ja ubóstwiam twoje zabawy..ale nie strasz mi siostry..- mruknęła podchodząc do niego
- Bella..to nie je..- nie zdążyła bo Bellatriks obdarzyła Jamesa mocnym pocałunkim, kiedy tylko spojrzała w jego oczy odsunęła się gwałtownie przewracając krzesło stojące za nią i stanęła przed Narcyzą - jasna cholera..nie mogłaś napisać..cokolwiek..! - syknęła do siostry

Alex Howlett

james spojrzał na Bellatriks i zacmokał. podszedl do niej powolnym krokiem i pogłaskał ja po policzku:- Moja...mala....Bella...-wyszeptał smiejąc się. Po chwili odsunal sie:- Ojj, czy Ty się boisz? Nie, nie ma czego...jeszcze.......-ruszył na kanape i przemówił zimnym, wysokim głosem:- Więc jestes....bardzo dobrze... a gdzie... jest nasz Lucjusz, jest gospodarzem, powinien mnie ugoscić...-spojrzal z lekkim rozczarowaniem:- A valery.... drogi, poczciwy valery.... mam nadzieje, że wpadnie sie przywitać......
Wyciagnał różdzke:- Nie podoba Ci sie?-spojrzal jej w oczy, a jego oczy błysneły czerwienią:- Bella...... byłas grzeczna? Widzialem..-wskazał proroka.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks chwyciła siostrę za ramię i pociągnęła ją za sobą. Obie usiadły na kanapie na przeciwko Voldemorta - oddaj mi go z powrotem..- wyszeptała Bella nachylając się
- Bella..to zły pan..
- mam to gdzieś..- syknęła Bellatriks wpatrując się w oczy Jamesa, a teraz Voldemorta

Alex Howlett

james wpatrywal się w nią czerwonymi oczyma:- Jego? Och bella.... a czemu Ci tak zalezy? jest slaby.... jest zdrajcą...... a to twoja kara..... wiesz, praktycznie...jego zycie jest zasysane...-powiedzial teatralnie:- Wiec nie wiem, jak długo wytrzyma, ale w końcu czas mu sie skończy...tik-tak, tik-tak......-powiedzial nasladujac zegarek:- A Ty.... spojrzysz na to...

Bellatriks Lestrange

- świetnie..- syknęła chodząc po pokoju. Po jakimś czasie usiadła na kanapę tym razem obok Riddlea - kara karą i po karze..nie lubię kar..- westchnęła naburmuszona mrucząc coś niezrozumiałego i krzyżując ramiona - z resztą..nie licząc tego wypadku z zabiciem Ciebie..to byłam grzeczna..Panie mój..- uśmiechnęła się niewinnie

Alex Howlett

-Ojj bella..... dlaczego mam go oddac? jest dla Ciebie wazny?-spytal tonem ojca, którego młoda córka przyprowadza chłopaka do domu.

Bellatriks Lestrange

- bo bardzo lubię go denerwować..- przemogła się i sama usiadła mu na kolanach - chcę mojego lubego z powrotem..

Alex Howlett

-Oo... tylko? nie jest Ci drogi... hmm... moze go kochasz?-spytał i wybuchnał smiechem:- odpowiedz.... wierz mi, on to będzie słyszal.....

Bellatriks Lestrange

Westchnęła - nie wiem czy po obcowaniu z Tobą Panie mój..jestem do tego zdolna..- wstała i podeszła do barku - Narcyzo idź do mnie do domu..i upewnij się że Valerianowi niczego nie brakuje..- poprosiła - no idź..- syknęła widząc że się waha

Kobieta spojrzała ostatni raz na Czarnego Pana i ruszyła do wyjścia, gdzie mineła się z Suniv

- JAmes..tu jesteś..Alex szuka Cię od..coś się stało? - spytała widząc wzrok matki
- wyjdź stąd..- warknęła Bellatriks chwytając butelkę ognistej i idąc z nią w stronę Jamesa

Suniv wbiła wzrok w Czarnego Pana i poszła zdziwiona za NArcyzą

Alex Howlett

James spojrzał na butelke Ognistej:- Ach..... dawno...nie smakowałem...alkoholu..... ale ten wygląda na drogi....-zerknał na Bellatriks czerwonymi oczyma:- Wyglądasz na niezadowoloną.... ale...to zrozumiałem...w końcu on umiera....