Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sypialnia Dracona
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:59, 13 Lut 2013    Temat postu:

Liliana przysłuchiwała się całej rozmowie. Uspokoiła swój oddech, żeby nie zdradzić się, że nie śpi. Ciekawość niemalże zżerała ją od środka, co też skłania Dracona do wyjścia o tak późnej porze. Trochę nawet żałowała, że nie przeczytała tego listu. Z drugiej jednak strony; może i była złą kobietą, ale nie lubiła wtryniać nosa w sekrety innych osób. Sama miała swoich zbyt wiele. Kiedy usłyszała głos Lucjusza całkiem zamarła. Zamknęła nawet oczy i mocniej nakryła się kołdrą. Dopiero kiedy wyszli, a ich kroki ucichły, odetchnęła głęboko. Miała zamiar czekać na powrót Dracona, jednak kiedy nie wrócił po ponad godzinie, zasnela.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Liliana Malfoy dnia Śro 10:14, 13 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:42, 13 Lut 2013    Temat postu:

Późnym rankiem do komnaty weszła po cichu Narcyza. Machnięciem różdżki odsłoniła ciężkie zasłony wpuszczając tym samym dużo światła do komnaty. Otworzyła okno by sypialnia wypełniła się świeżym powietrzem.
Kobieta spojrzała na Lilianię rozbawiona i podłożyła jej pod nos kubek z gorącą, aromatyczną kawą.
- Liliano..już po 10..- wyszeptała jej do ucha. Wszyscy dawno byli już po śniadaniu to też Pani Malfoy była kompletnie ubrana. Powstał między nimi ciekawy kontrast. Narcyza, wyszykowana z delikatnym uśmiechem na ustach i Liliana pod kołdrą, z rozczochranymi włosami i przymkniętymi oczyma próbująca odszukać kubek z kawą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:09, 13 Lut 2013    Temat postu:

Źle dzisiaj spala. Co chwila się budziła, przewracała z boku na bok. Dopiero nad ranem udało jej się zasnąć dosyć twardym snem, z którego wyrwał ją dopiero cudowny zapach kawy. Miała ochotę nakryć się cała kołdrą i w ogóle nie wstawać. Dopiero po kilku łykach mocnego napoju przypomniała sobie, że dzisiaj miała jechać z Rose.
-Dlaczego nikt mnie wcześniej nie obudził?-Poderwala sid z łóżka i zaczęła gorączkowo ubierać. Przelotnie zerknela na łóżko. Część Dracona była nietknieta. Szybki uczesala włosy i różdżką zrobiła delikatny makijaż.
-Rose mnie zabije. Jak się spało?-Po uzbieraniu brakujących części garderoby zniknęła za drzwiami lazieni, skąd za moment wyszła ubrana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:46, 13 Lut 2013    Temat postu:

- spokojnie..nie śpieszysz się chyba na autobus. - westchnęła Narcyza rozbawiona - to chyba nie ma znaczenia czy dojedziecie tam jutro czy pojutrze..tym bardziej, że przenosicie się siecią fiu..- dodała wpatrując się w nią - hmm jak się spało..- powtórzyła - właściwie nie spałam w ogóle..Lucjusza jak wiesz nie było..a ja musiałam z Anastazją wybrać się do Munga..- westchnęła wstając

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:42, 13 Lut 2013    Temat postu:

-Dla mnie nie, ale Rosalie naprawdę na tym zależy.-wyszła z łazienki i stanęła przed lustrem. Zrezygnowała z standardowej elegancji na rzecz czegoś wygodniejszego i znacznie bardziej pasującego do miejsca, gdzie się wybierały. Miała na sobie jasne leginsy, stylizowane na bryczesy i o dwa tony ciemniejszy, gruby sweter. Do tego dobrała jasnobrązowe wysokie kozaki.-Dracon także gdzieś zniknął.-Wzruszyła ramionami udając, że nie przejęła się tym zbytnio.-Stało się coś Anastazji?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:08, 13 Lut 2013    Temat postu:

- cóż..wyliże się..- westchnęła nie patrząc na nią. To co stało się z Anastazją w nocy było dla niej nie do zrozumienia. Potęgował to fakt, że Lucjusz zostawił ją z tym problemem samą. - Liliano..bez przeszkód będziecie mogły przedłużyć pobyt..moglibyście tam również urządzić sylwestra, myślę, że reszcie dzieci przypadłoby to do gustu...pamiętaj, że nie można tam używać magii...i klucze..- wyciągnęła w jej strony pęk rzeczonych przedmiotów. Gdy Liliana odebrała je, Narcyza ruszyła w stronę wyjścia.

Do sypialni wszedł Draco z takim impetem, że udało mu się wpaść na Narcyzę, która zatoczyła się i gdyby nie jego szybka reakcja na pewno upadła by na podłogę
- co się dzieje..? a Ty czemu tutaj? - spytał nieskładnie

Narcyza spojrzała na syna z politowaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:26, 13 Lut 2013    Temat postu:

-Ale jest już w domu?-Na jej twarzy pojawiła się prawdziwa troska. Była zła na siebie, że to wszystko przespała, zamiast w jakiś sposób wspierać Narcyzę.-Zobaczymy, jak nam tam będzie. Raczej wątpię, żeby młodzież była zadowolona z sylwestra na totalnym odludziu.-Stwierdziła. Rozejrzala się po pokoju, czy na pewno wszystko wzięła. Potem odebrała pęk kluczy. Śniadanie postanowiła zjeść na miejscu. Właśnie miała się zbierać do wyjścia, kiedy do komnaty wpadł Draco.
-Troche mi się zaspalo i Narcyza przyszła mnie obudzić.-Wyjaśniła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:39, 13 Lut 2013    Temat postu:

- aaa...- wyprostował się wpatrując się w obie kobiety podejrzliwie

- Draco..o co chodzi? - spytała Narcyza wyślizgując się z jego uścisku. Trochę martwiło ją zachowanie syna

- nic o nic..- westchnął - Liliano na pewno nic się nie stanie jak pojedziecie jutro..- dodał z naciskiem - wytłumaczę to Rose..a gdzie Anastazja?

- w szpitalu..- szepnęła Narcyza, która w rezultacie była co raz bledsza. Najpierw córka, teraz Draco rozmawia z nimi jak potłuczony.

- jak to w szpitalu? - spytał mężczyzna odwracając się

- więc...pojawiły się te same objawy co u Twojego brata przed śmiercią..- wydusiła w końcu z siebie siadając w fotelu. Przestała już grać opanowaną i na wierzch zaczęły wychodzić wszystkie emocje które w sobie skrywała

Draco zareagował podobnie jak matka i również usiadł
- i co teraz? - spytał po dłużej chwili wstając - ojciec o tym wie?! z resztą dlaczego Ciebie tam nie ma tylko siedzisz tu ?! jak mogłaś zostawić ją samą ! - krzyknął przechodząc przez pokój.

Wiedział jak matka przeżywała śmierć Alexa gdy jeszcze był niemowlęciem, wiedział jak przeżywał to ojciec i pamiętał co on sam wtedy czuł.

Choroba ta stosunkowo rzadko występowała w ich rodzinie, ale wiadomo było, że gdy rodzą się bliźniaki i jedno z nich zachoruje drugie również może mieć podobne objawy.

Spojrzał na matkę, która przestraszona łkała kryjąc twarz we włosach.

Mężczyzna wypuścił powietrze gwałtownie i oparł się o gzyms kominka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:00, 13 Lut 2013    Temat postu:

-Oczywiście. W tym wypadku nie ma mowy o jakimkolwiek wyjeździe.-Przytaknęła mu natychmiast. Było tyle rzeczy, o które chciała go zapytać. Skutecznie jednak powstrzymywała słowa cisnące się jej na usta. Chciała wiedzieć dokąd i dlaczego wymknął się w nocy oraz dlaczego teraz jest tak wyraźnie poddenerwowany. Tak bardzo, że nawet on, który zazwyczaj doskonale ukrywał swoje emocje, nie był w stanie tego opanować. I to zanim dowiedział się o chorobie Anastazji.
Liliana usiadła obok Narcyzy i złapała ją za rękę. Kobieta w ciągu kilku chwil postarzała się o kilka lat.
-Może powinnaś do niej jechać? Draco ma rację, tam jest Twoje miejsce.-Zwróciła się do kobiety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:07, 13 Lut 2013    Temat postu:

- ja nie chcę tam jechać..- wyszeptała - tam samo siedziałam przy Alexandrze..przy jego łóżeczku..trzymałam go za rękę gdy odchodził..- mówiła dalej patrząc w martwy punkt - Ty nie wiesz jak to jest..żegnać dziecko które dopiero co pojawiło się na świecie..

- wystarczy! - huknął na nią Draco zanim zdążył sam zrozumieć swoje postępowanie - Liliano..idź proszę po mojego ojca..razem pojedziemy do szpitala a Ty zostaniesz z moją matką..- poprosił jednocześnie posyłając jej spojrzenie mówiące, że pozostawienie Narcyzy samej sobie w tym stanie nie było by najlepszym pomysłem. W tym samym momencie usiadł obok matki i przytulił ją mocno mimo, że się wyrywała.
- przepraszam..- wyszeptał gdy rozpłakała się jeszcze bardziej i wtuliła w niego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:20, 13 Lut 2013    Temat postu:

Liliana nie powiedziała już ani słowa. Pamiętała doskonale tamtą sytuację. W domu panował kompletny chaos, dzieci płakały nie wiedząc, co się dzieje. Straszne były to dni i na samo wspomnienie o nich Liliana bladła. Bez słowa wyszła z komnaty. Przed drzwiami zgromadziła się cała młodzież. Zatroskana i zmartwiona, z pytającym spojrzeniem utkwionym w Lilianie. Nawet Tom mimo dosyć kiepskiego stanu, w jakim się znajdował.-Idźcie do siebie. Potem porozmawiamy.-O dziwo, cała czwórka obróciła się na pięcie i poszła w stronę komnaty bliźniaków. Liliana szybkim krokiem popędziła szukać Lucjusza, którego znalazła u siebie w gabinecie. Nie bawiła się w pukania i tak dalej.
-Musisz szybko przyjść do komnaty Draco.-Wysapała.-Anastazja zachorowała, a Narcyza ledwie się trzyma.
Kobieta nie bawiła się w owijanie w bawełnę. Liczył się czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:01, 14 Lut 2013    Temat postu:

Lucjusz właśnie w tym momencie pił kawę więc kiedy usłyszał słowa kobiety cała zawartość kubka wylądowała na blacie stołu i jego koszuli. Wstał raptownie i zamiast przejść biurko na około ruszył krótszą drogą, a że stała tam bogu winna roślina została kompletnie staranowana.
Drzwi do sypialni Draco praktycznie wyrwał z zawiasów. Rozejrzał się po komnacie. Jego wzrok spoczął w końcu na roztrzęsionej żonie i Draconie, który starał się ją uspokoić. Bezceremonialnie chwycił Narcyzę za ramię i podciągnął ją jednym szarpnięciem tak, że stanęła do pionu.

- spójrz na mnie..- obrócił jej pod brudek w swoją stronę - uspokój się i powiedz co się wydarzyło..

Narcyza zmuszona spojrzeć w stalowe oczy męża zdawała się być jeszcze bardziej przestraszona. Wiedziała, że owijanie w bawełnę niczego nie zmieni więc mówiła to co ślina na język przyniosła jej w danej chwili
- Anastazja najprawdopodobniej nie wzięła eliksiru..na noc..i jej stan był na tyle poważny..że zabrałam ją do Munga..w nocy..ja..Lucjusz to prze ze mnie..byłam zła wtedy na Ciebie i poszłam spać, nie zajrzałam do niej, żeby jej przypilnować..a ona..wiesz jaka jest...- wyszeptała jednym tchem. Ledwo co skończyła upadła na podłogę, a jedyne co czuła to ból na policzku, spływającą krew po brodzie i łzy, które nigdy nie piekły jej tak jak dotąd.

Lucjusz stał niczym posąg. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji ale oczy aż raziły wściekłością i żalem. Gdzieś na jego ustach błąkał się szaleńczy uśmiech. Nawet Draco był sparaliżowany i nie zareagował gdy matka znalazła się na posadzce. Po prostu go zamurowało bo takiego go jeszcze nie widział.

Po dłuższej chwili Lucjusz ukucnął obok żony i wydawało się, że chce ją przytulić, ale on tylko powtórnie odwrócił jej głowę w swoją stronę i spojrzał w oczy
- zdajesz sobie sprawę, niemądra kobieto, że przez Twoje cholerne dąsy Anastazja może nie dożyć jutra.. - nie krzyczał, ale słowa, które wypowiadał miały temperaturę zera absolutnego - jeśli coś pójdzie nie tak..i dziecko umrze..to obiecuje Ci, że wylądujesz w wariatkowie..ale najpierw trafisz do swojej siostry, do szpitala by poskładali wszystkie Twoje kości..- rzucił wstając. Nie spojrzał ani na Lilianę ani na syna tylko wyszedł trzaskając drzwiami.

Narcyza nie miała już czym płakać. Otępiała podniosła się z pomocą najbliższego krzesła. Teraz wyglądała na prawdę żałośnie. Z misternego koka nie zostało jej nic, ubranie było wymięte, mokre od łez i brudne od krwi. Oczy natomiast raziły pustką i strachem. Ręce trzęsły się jej przeraźliwie. Właściwie cała drgała.


Draco ocknął się i chciał podejść do matki, ale ona po prostu się odsunęła.
Mężczyzna podał jej tylko chusteczkę, chwycił płaszcz i wyszedł za ojcem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:18, 14 Lut 2013    Temat postu:

Liliana przezornie usunęła mu się z drogi. Znała już ogrom furii. W tej chwili żałowała, że nie powiedziała tego w jakiś mniej brutalny sposób, jednak na tego typu rozmyślania było już za późno. Lucjusz pędził po schodach na górę, a ona biegła za nim. Nie wiedziała po co. Przecież i tak nie była w stanie go powstrzymać. Może kierowała nią ciekawość, a może raczej troska? Pewnie to drugie. Liliana może i nie należała do dobrych ludzi, ale swoją rodzinę kochała ponad życie. I często jej niezbyt mądre decyzje kierowane były tylko ich dobrem.
Zatrzymała się w drzwiach. Nie chciała naruszać prywatności rodziny, do której przecież nie należała. Nie aż tak ściśle. Patrzyła na nich z grozą w oczach. Lucjusz się zmienił. Już nie był takim despotą i potworem, jak dawniej, kiedy Draco, a potem ona byli mali. Czasem jednak zdarzało mu się stracić panowanie, a wtedy Liliana bała się go równie mocno co wtedy. Nie widziała momentu, w którym Lucjusz wymierzył Narcyzie siarczysty policzek. Po prostu w pewnym momencie leżała na ziemi. Kobieta zakryła dłonią usta, żeby nie wydać z siebie żadnego, nawet stłumionego dźwięku. Słowa wypowiadane przez mężczyznę zamroziły jej krew w żyłach na tyle, że ruszyła się dopiero po wyjściu obojga. Powoli podeszła do ciotki. Wyciągnęła chusteczkę z jej zaciśniętej dłoni i zaczęła ścierać krew, łzy i resztki makijażu z jej twarzy.-Może chcesz jakiś eliksir na uspokojenie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:32, 14 Lut 2013    Temat postu:

- i co?..mam się położyć do łóżka i czekać na wiadomość o śmierci mojego dziecka?..a może masz rację..gdybym zażyła odpowiednio mocny eliksir mogłabym..tak po prostu się nie obudzić..- wyszeptała wstając.

Teraz właściwie była czymś mniej niż cieniem własnej osoby. jej nienaganna prezencja, dystans, opanowanie, urok i duma..wszystko to zniknęło. Teraz była po prostu zdołowaną matką i przerażoną kobietą.

Przeszła przez pokój. Zatrzymała się dopiero przed dużym lustrem i ze wstydem spojrzała na swoje odbicie. Oparła się o toaletkę i znów wybuchnęła płaczem. Tak głośnym i przerażającym, że trudno było tego słuchać. Trudno było wyobrażać teraz sobie co i w jakich dawkach obecnie czuje. Wszystko przez co przeszła, nawet nie od przejścia progu tego domu tylko od wczesnych lat swojego życia musiała znosić z zaciśniętymi zębami, a przecież była kruchą istotą i zupełnie do tego nie nadającą. To przynależność jej wychowanie, przynależność do Malfoy'ów i wszystkie późniejsze wydarzenia uczyniło z niej osobę, którą zupełnie nie była. Kiedy dostała szansę by zacząć wszystko od nowa z mężczyzną, bez którego nie potrafiła żyć, zepsuła to. Tak po prostu. Wszystko legło w gruzach przez jej cholerną dumę i potrzebę pokazania mężowi swojego niezadowolenia.

Ogarnęła się na tyle ile była w stanie i ruszyła w tylko sobie znanym kierunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:19, 17 Lut 2013    Temat postu:

-Przestań zakładać, że ona umrze! To niesamowicie silne dziecko, a Ty bardzo szybko zauważyłaś, że coś się dzieje. W przypadku jej brata nie mieliśmy takich możliwości.-Miała ochotę złapać ją i potrząsnąć mocno.-Ciociu, powinnaś do niej jechać. Ona Cię teraz najbardziej potrzebuje!

Nie zdawała sobie sprawy z tego, ile musiała przejść Narcyza. Wtedy była jeszcze za mała, żeby wszystko zrozumieć, a nieco starszy Draco nie chciał jej niczego wytłumaczyć. Potem wszystko zarosło pajęczyną tajemnicy, której nie miała jakiejś szczególnej ochoty rozrywać. Teraz, kiedy Narcyza wyszła z komnaty, kobieta natychmiast poszła za nią, bojąc się, że tamta zrobi jakieś głupstwo. Po drodze napotkała Sophie.
-Moglibyście zająć się dzieciakami? Nie chcę, żeby biegali po domu, widzisz sama co się tu dzieje.-Spojrzała na nią prosząco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następny
Strona 15 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin