 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:00, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Alister przyciągnał ja do siebie po czym szybkim rucehm wzi,ał ja na ręce tak, że musiała złapac się jego szyi:- Ok.... chodźmy....-wkroczył z Nią do altany jak maz z zona do nowego domu. Postawił Ja na ziemi w srodku i wtulił w siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:05, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Anastazja uwielbiała tkwić w jego ramionach. Czuła się wtedy tak bezpiecznie. Nie czuła, że coś może pójść nie tak. Wszystko było takie idealne. Westchnęła cicho i wspięła się na palce by ucałować go w nos
- może..może..udamy się do mojej komnaty..? - spytała wtulona w niego - chciałabym w końcu..dać Ci prezent..- mruknęła mimochodem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:11, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
ALister spojrzał n Nia, w tym momencie w myslach zastanawiał sie, co Ona chce mu dać. Ale uśmiechnał się czarujaco i poałował Ja delikatnie:- Dobrze.... Prowadź....-szepnał jej do uucha i cmoknał Ją w szyję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:13, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Anastazja uśmiechnęła się zadowolona. Chwyciła jego dłoń i poprowadziła go w stronę domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:26, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
--------------------------------------
\Victor wniósł Anne do altany. Tam postawił Ją na nogach i nie mineło pare sekund, jak wpił sie w jej usta drapieznie. kazdy instynkt, kazdy kawałek ciała kazał Mu praktycznie zajmowac sie ciałem tej kobiety. Victor oparł Anne o jedna z kolumna i otarł sie o Nia instynktownie, a gdy jej usta sie rozchyliły, wpił sie w Nie znów, namiętnie całując. Rekoma przesunał po jej udach i palcai po jej kobiecości przez materiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:39, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
- ale..tutaj też może ktoś przyjść..- zaprotestowała rozglądając się uważnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:45, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
- Wiesz..... Mam to gdzies.... Najwyzej użyje zaklec ochronnych....-rzekł wyciągajac różdzkę i zaczał cicho szeptac zaklęcia. Po chwili bariera otoczyła altanke:- Nie protestuj...-powiedział spoglądajac jej w oczy. odgarnał jej włosy i wpił sie znów namiętnie w jej usta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:42, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
___________________________________________________
Elizabeth na prawdę cieszyła się z obecności Jeremiego. Nie widzieli się prawie 4 miesiące. Dla niej był to szmat czasu. Alice miała 4 miesiące, a wyglądała jak roczne niemowlę, wyprzedzając przy tym Louise, która aktualnie miała 10 miesięcy. Dziewczynę pocieszało jednak to, że tempo dorastania córki jest już powolniejsze, więc niebawem dziewczynki powinny być na tym samym poziomie co tak bardzo cieszyło i Elizabeth, i Sophie, z racji kuzynostwa dla jej córeczki. Cały ten czas rozłąki z chłopakiem Elizabeth poświęciła córce. Nigdzie nie wychodziła, na nic nie miała ochoty.
Po tym jak oboje wyszli z namiotu, Elizabeth skierowała swoje kroki do altany. Kiedy do niej dotarli, dziewczyna przystanęła i odwróciła się przodem do Jeremiego
- już się nie boisz, że Cię zabije ? - spytała nieco ironicznie, ale jakoś nie mogła w tym wszystkim się powstrzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:59, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Chłopak szedł za nią z nieco niepewną miną. Nie rozmawiali ze sobą od tak dawna, że nie wiedział, jakie są między nimi stosunki i czy w ogóle jakiekolwiek są. Przez całą drogę układał sobie w myślach to, co chciał powiedzieć.
-Nigdy nie obawiałem się, że mnie zabijesz - odpowiedział prawie natychmiast. - Martwiłem się, że Twoja ciotka może to zrobić, ale.. nie chcę już o tym gadać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:06, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
- to po co przyszedłeś skoro nie chcesz rozmawiać ? - spytała wpatrując się w niego z niedowierzaniem - wiesz co..właściwie to nie wiem po co Sophie do Ciebie przyszła..- rzuciła i ruszyła w stronę schodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:16, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
-Nie..czekaj.. - podbiegł do niej i złapał ją za rękę. - Nie chcę rozmawiać o Twojej ciotce, ani o tamtym dniu. Chcę Cię przeprosić, że tamtymi słowami Cię obraziłem. A Sophie.. przyszła otworzyć mi oczy na pewne sprawy, które powinienem zauważyć już jakiś czas temu, a nie kazać czekać na siebie przez tyle miesięcy. Przez te ostatnie tygodnie ani na moment nie byłem tak szczęśliwy jak teraz, kiedy Cię zobaczyłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:26, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
- zdajesz sobie sprawę, że właśnie przez to, że dusisz wszystko w sobie, tak bardzo Cię to dotknęło ?..Bellatriks zabiła też moich dziadków..rodziców mamy..wychowywała się tutaj..- wyznała wpatrując się w tego - z biegiem czasu wybaczyła ciotce.., ale nigdy tego nie zapomni..cokolwiek by się nie wydarzyło, nie można ciągle żyć przeszłością..- wyszeptała krzyżując ramiona - przeprosiny przyjęte..- dodała po długiej chwili ciszy. Nie spojrzała jednak na niego - to wszystko..nie jest takie proste jak Ci się wydaje..- dodała podchodząc do balustrady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:41, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
-Przecież nie powiem tego dziadkom, to by ich zabiło. Elizabeth, to był szok. Wiem, że są rzeczy niemożliwe na tym świecie. Cały czas za taką rzecz uważałem możliwość spotkania kogoś, kto.. moje życie miało wyglądać zupełnie inaczej - westchnął cicho. Potrzebował czasu by się do tego przyzwyczaić. Oswoić z myślą, że to ciotka Elizabeth. - Co jest takie trudne? - stanął zaraz za nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:49, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
- nic nie wiesz o mojej rodzinie..te wartości są przekazywane z pokolenia na pokolenie..ale ludzie się zmieniają..niegdyś..wuj Lucjusz nigdy nie wpuścił by Cię do dworu.., a teraz ?..zaakceptowali nawet Kate, która jest mugolem...ciotki nie będę tłumaczyć bo wiem, że robiła wiele strasznych rzeczy i nigdy nie będzie przykładem miłosierdzia, ale..swoje w Azkabanie odsiedziała i nigdy nie uważała, że jest niewinna..może późno, ale ostatecznie zrozumiała, że Czarny Pan..on po prostu..to nie było tak, że oni chcieli zabijać od początku..na początku to wyglądało zupełnie inaczej, a później..nie było już odwrotu..ja po prostu..Jeremy..- kontynuowała i odwróciła się do niego, i nie zważając na dzielącą ich odległość, która była minimalna mówiła dalej - chcę Ci tylko pokazać, że nie wszystko jest czarno-białe..a już na pewno nie w mojej rodzinie..a ja..jestem jej częścią.., z której nie zrezygnuje..jeśli to dla Ciebie problem..to może faktycznie..lepiej będzie urwać kontakt..- szepnęła spuszczając głowę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:01, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Jeremy uśmiechnął się do niej smutno. - Zaakceptuje to. Miałem mnóstwo czasu do przemyśleń. To nie jest łatwe, cały czas tak strasznie za nimi tęsknie. Tak bardzo chciałbym, żeby żyli. Chociaż chyba przyszedł czas, bym pogodził się z tym, że żadna nienawiść, czy próba zemsty nie przywróci im życia. Sam jednak nie dam rady.. - złapał jej podbródek i uniósł go do góry, by móc spojrzeć jej w oczy. - Raz już zrezygnowałem, nie zrobię tego po raz drugi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|