www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex rpzyniósł jeszcze jedną butelke i rzucił jamesowi, który zdrowo pociągnął. Szklanki porozdawał Jasonowi, Suniv, sobie, Lucjuszowi i narcyzie.:- Więc>? Czyja kolej?

Bellatriks Lestrange

- a jaaaaa???- zawołała Eve

Wszyscy popatrzeli po sobie. Faktycznie, Evelynn była jedyna która nic nie dostała

- dostaniesz soku..- zaczęła Suniv
- ale to nie fair..
- ciesz się że pozwalam Ci tutaj siedzieć..

Eve spojrzała na Belle, Jamesa, Narcyzę i Lucjusza szukając wsparcia.

Bellatriks otworzyła jedną z butelek i wlała ognistej do szklanki
- mamo..proszę Cię - kontynuowała Suniv
- poczekaj..- uspokoiła ją Bella - chodź.. - zwróciła się do wnuczki a gdy ta usiadła jej na kolanach wręczyła jej szklankę - spróbuj..- uśmiechnęła się niewinnie

Eve zadowolona chwyciła szklankę i pociągnęła zdrowego łyka. Krótko po tym wszystko wypluła na podłogę przy okazji mocząc Belli sukienkę
- uroczo..
- o bleeeee...- mruknęła żałośnie i obraziła się widząc że wszyscy się śmieją - jesteście nietaktowni..ja idę do mojej szynszyli..- pokazała im język i wmaszerowała do góry

Suniv odprowadziła ją wzrokiem po czym spojrzała na matkę
- ukręciłabym Ci głowę gdyby jej posmakowało..
Bella uśmiechnęła się uroczo nic nie mówiąc.

Alex Howlett

Alex upił łyka, a james wywalił juz 1/3 butelki. Jason spojrzłą na ojca zaniepokojony, a Alex spytał:- Brat, co Ty robisz?
-Znieczulam sie..-odparł James krótko.

Alex westchnął i spojrzał po pozostałych:- Czyja kolej? Kto jeszcze nie dostał pytania?

Bellatriks Lestrange

- dajcie mu spokój..niech sobei pije..- mruknęła Bella - a Ty co..abstynent? - spojrzała na Scarlett
- nie ciociu..ciąża..
- a to zwracam honor..dobra Alex..ty zaproponowałeś więc zaczynaj..- uśmiechnęła się czarująco i usiadła wygodnie opierając się o Jamesa

Alex Howlett

James niechętnie pozwolił, by się na nim opierała, ale wolał dac upust swojej złości prywatnie.

Alex spojrzał na Lucjusza:- Pytanie czy wyzwanie?

Bellatriks Lestrange

Bella wyczuła jego nastawienie do niej i usiadła sama w fotelu w ogóle na niego nie patrząc. Zdążyła opróżnić już połowę butelki kiedy padło wyzwanie

Lucjusz spojrzał rozbawiony na Alexa - wyzwanie..

Alex Howlett

James odparł:- A do cholery z wyzwaniami i pytaniami... można sie zrelaksowac...-westchnął:- I korzystać.. z dobroci..-to słowo wprawiło go w histeryczny smiech:- wakacji....
Alex westchnał:- Dobrze.. Choć raz... jeden dzień... będziesz służył pomoca, wszystkim...swojej zonie...-wskazał narcyze i napełnił sobie szklankę. jason juz oprózniał trzecią.

Bellatriks Lestrange

- o kurde..to żeś mu dowalił..- westchnął ironicznie
- wiecie co..ja położę się wcześniej dzisiaj..musi być ktoś kto pomoże wam jutro wytrzeźwieć- uśmiechneła się, pocałowała Jasona i wyszła z salonu

- kochanie..co ten twój narzeczony jakiś takiś mało kreatywny..- mruknęła stawiając pustą butelkę na stole - ha pierwsza..- zaśmiała się

Alex Howlett

James westchnał pijąc swoją butelkę. Alex dopijał swoja kolejna szklankę.:- Tu nie chodzi o kreatywnośc... co to, konkurs na napisanie książki? Mamy wakacje... mozna się napic.. posmiać.... cokolwiek...-nalał sobie kolejna szklankę.
James spojrzał ze smutkiem na własne stopy, potem na oddaloną Bellatriks i westchnał:- Ojj przestan, i tak żadne z nas nie będzie na tyle pijane, by zrobic coś głupiego....-wstał i w momencie potknał sie lecac na podłogę. jason podszedł by podnieśc ojca, zanoszac sie śmiechem:- tata, wstawaj...

Bellatriks Lestrange

- popijemy zobaczymy..- wymruczała Bellatriks i władowała się siostrze na kolana - Cyziu..popij sobie trochę..- wręczyła jej szklankę z ognistą
- Bella..
- no dalej...wypiłaś tylko jedną szklankę..no..blodni..do dna..- uśmiechnęła się finezyjnie puszczając jej oczko po czym przeniosła się na kolana Lucjusza - a Tobie jak idzie? - spytała uśmiechając się niewinnie

Suniv spojrzała na matkę i rozbawiona pokręciła głową. Kończyła już pierwszą butelkę
- James..- ruszyła do niego chwiejnym krokiem - wstawaj..- szarpnęła go za koszulę - musimy omówić szczegóły wesela..

Alex Howlett

Alex rozesmiał sie i przyniósł kolejne butelki. james opróznił pierwszą. Alex zabierał się za druga, a Jason pił juz dwudziestą szklankę.
James spojrzał na Suniv:- Zaraz zaraz... szczegóły wesela potem... teraz... ja....-podszedł i usial na kanapie:_ Musże usiąść i pomyslec...-wypił przy okazji druga butelkę i zrobił posture mysliciela wysiłkowego.:-Hmm... nie moge myslec...-odparł po chwili.
-Bo nic tam nie masz....-odparł rozesmiany Alex i podszedł do Suniv:- A ze mną nic nie omówisz? To nasz slub, kochanie, nieprawdaż?
James wysłał Bellatriks wiadomośc telepatycznie" ja.... dość.... boli.... Twoje....okrutne... ale.... chcę.... znowu.... tobą.."

Bellatriks Lestrange

Bella spojrzała na niego jak na idiotę.

Suniv włączyła muzykę po czym wróciła do Alexa- nieee...bo to tajemnica..ale ciiii.- ułożyła palec na ustach i roześmiała się.

Narcyza jako jedyna siedziała na kanapie i rozmyślała. Jakoś nigdy nie mogła się do końca wyluzować. Po tej ilości alkoholu jaką piła Bella by sie dobrze bawić ona miała już urwany film. Westchnęła i nalała sobie kolejną szklankę. Bella natomiast wstała i ruszyła do barku zaplątując się cały czas w swoją długą czerwoną sukienkę
- cholera jasna by to..- warknęła chwytając nożyczki i obcinając ją. Kiedy uzyskała idealną jej zdaniem prostą długość przed kolana chwyciła butelkę i zaczęła krążyć z nią po salonie rozmawiając sama ze sobą

Alex Howlett

James westchnał opróżniajac butelkę:- Wiecie... to nie do końca fair.... jak nas dzieciaki zobacza?
Jason siedział uśmiechnięty:- To nie zaboli..-podszedł do ojca i wsadził mu do ust butelke, a ta oprózniała się jak kroplówka u chorego.
Alex podszedł i objał Suniv:- Nie ciii... chodź tu moja rpzyszła zono...-wział ją i zaczął się obracac trzymajac ją w ramionach.

Bellatriks Lestrange

- halo halo..wystarczy..- rozdzieliła ich Bellatriks rozbawiona - prosiłeś o pozwolenie wzięcia jej w ramiona? - przechyliła głowę - nie...więc płać no mi tu teraz prędko jednego galeona..- wyciągnęła rękę

- James..- zaczęła niepewnie Narcyza

Alex Howlett

James kończył trzecia butelkę. Potem spojrzął na narcyzę:- tak?-spytał:- U mnie wszyzzzdko w borzadkku....-wstał i zaraz się wywalił. Jason smiał się do rozpuku.
Alex odparł:- Nie bede płacił, bo to bedzie mojja zona...-wział Suniv do tańca uciekając foxtrotem przed Bellatriks.