www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 21:42, 31 Mar 2011 Temat postu:

- i tak i nie..chcę mieć spokój z żoną..- westchnął Lucjusz
- zanieśmy je do rodziców..są pewnie zmęczeni - oznajmiła i w trójkę poszli odnieść dzieci rodzicom

Jakiś czas później wróciła Suniv, młoda Bella i William

Alex Howlett · Wysłany: Czw 21:45, 31 Mar 2011 Temat postu:

James westchnał:- No dobrze.... ale nie wiem, czy to dobry pomysł... Eve i gabriel... ciekawe, co na to Alex.....
Samuel odparł:- Kto wie.... nie wiem, co zrobić.....-westchnał:- Uważam, że wszystko sie wyjasni w swoim czasie.....-zerknał na belle i Williama z nikłym usmiechem. Potem zwrócił oczy na suniv:- Kochana.... podekscytowana slubem?

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 21:54, 31 Mar 2011 Temat postu:

- hmm..nie jest to dla mnie obce wydarzenie ...Alex będzie moim czwartym mężem..- uśmiechnęła się siadając obok Jamesa - co??!!..jak to Evelynn i Gabriel? - spojrzała na wszystkich

William usiadł na jednej z kanap i ku zdziwieniu Belli poklepał miejsce obok siebie by ta mogła usiąść przy nim.

- James..słabo mi..- oznajmiła Suniv spoglądając w przestrzeń zrezygnowana

Alex Howlett · Wysłany: Czw 21:57, 31 Mar 2011 Temat postu:

james złapał ja:- uspokój sie kochanie... gdybys to miała byc Ty, alex rozszarpałby go na strzepy...-zasmiał się:- to tylko rpzypuszczenie....
Samuel zerknał na Suniv:- Ojj kochana...
Bella usiadła obok Williama niezdecydowana.

(kochanie, prysznic, 15 minut, z/w)

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 22:03, 31 Mar 2011 Temat postu:

Suniv wtuliła się w Jamesa - dzisiejsze dzieci mnie przerażają..- westchnęła -Victor, Jason i Scarlett byli o wiele mniej kłopotliwi..

- przejdziemy się ? - spytał William Belli bawiąc się kosmykiem jej włosów

- Samuel może spacerek?..ciągle siedzisz w tym salonie..ile można..

Alex Howlett · Wysłany: Czw 22:20, 31 Mar 2011 Temat postu:

-Wiesz.... mysle, że jakos sobie poradzicie..-poglaskał ja james.
Bella jakby niespokojna odparła:- czemu nie..-i wstała.
Samuel odparł:- chętnie..przejdźmy się....

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 22:24, 31 Mar 2011 Temat postu:

William wyszedł z Bellą na plażę, Lucjusz natomiast zaczął oprowadzać Samuela po domu.

Suniva spojrzała na Jamesa - buzi..- wskazała na policzek zmartwiona

Alex Howlett · Wysłany: Czw 22:34, 31 Mar 2011 Temat postu:

James ucałował ja w policzek rozbawiony- Ojj dziecko, wydoroślej, jutro za mąż wychodzisz....

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 22:56, 31 Mar 2011 Temat postu:

- oj tam..- wtuliła się w niego rozbawiona

Alex Howlett

James rozesmiał sie:- Ojj dziecko.... a gdzie Twój przyszly mąż? Nie powinnas go poszukać??

Bellatriks Lestrange

- rozmawia z Gabrielem..- oznajmiła rozkładając się na kanapie a tym samym na Jamesie układając sobie na nim poduszkę

W tym samym momencie wróciła Bella - w Ty co?..nie za wygodnie Ci? - wsparła ręce na biodrach
- nie..jest mi w sam raz..- przyznała rozbawiona. Bellatriks odburknęła coś i usiadła z drugiej strony Jamesa - Suniv..Evelynn jest w poważnych tarapatach..
- tak wiem..już coś słyszałam..
- i co zamierzasz..?
- pojęcia nie mam co robić..może po prostu się jej odwidzi..- westchnęła i ułożyła sie wygodnie

Alex Howlett

James westchnał:- rozmawia z gabrielem? Ojj, to nie moze sie skończyc dobrze.... a evelynn sobie poradzi... na pewno nie będzie z tym.... z gabrielem...-odparł po dluższej chwili.

Bellatriks Lestrange

- dlaczego tak go nie lubisz? - spytała Bella - jest moim przyjacielem..nei chcę byście ze sobą rywalizowali..zrozum..- odparła naburmuszona
- ok.to ja się ewakuuję - odparła Suniv i wyszła z salonu

Alex Howlett

James spojrzał na nia:- rywalizowali? więc jest cos z jego strony na rzeczy? ja wiem kim był wcześniej... Lucjusz tez ostrzył laske na niego...-westchnał:- Dziwisz sie nam obu? Nie powiedziałem, ze bede wściekł na Ciebie... obiecałem,z ę postaram się zrozumieć.... ale zastanawiam sie, ile jeszcze twoich byłych spotkam po drodze.... to sprawa miedzy mna a Nim.... Alex tez go nie lubi... nawet samuel... a mamy dobry powód....

Bellatriks Lestrange

- niby jaki? - spojrzała na niego - my nie byliśmy razem to było..z resztą..nieważne...pogódź się z tym że on będzie wpadał co jakiś czas..- oznajmiła wstając