 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:53, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
- to dlaczego twój brat ucieka? - Bellatriks spojrzała na Alexa - gdzie jest Vivianne? - spytała wchodzącej NArcyzy
- na górze..z Valerianem..zaraz zejdą..jak tylko twojemu synowi uda się poukładać chaos w jej myślach..- westchnęła kobieta i usiadła między Lucjuszem a Rudolphem - no to co robimy? - spytała otwarta na propozycje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:58, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
-Najpierw sie napijmy..-zaproponował Alex:- Potem wymyslimy co robic....
-Świete słowa...-dodał jaames wchodzac z butelka Ognistej:- Zacznijmy jak najszybciej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:01, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
- bardzo chętnie..- warknęła Bellatriks zabierając jedną dla siebie
- moi drodzy..a może tak użyjemy szklanek i kieliszków..- zaproponowała Narcyza delikatnie ale widząc że nikogo nie obchodzi w tej chwili etykieta dopiła wino - hmm..będzie ciekawie..- westchnęła
- oj na pewno..- zgodził się Lucjusz rozbawiony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:03, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
james spojrzał na Bellatriks i sam dopiłjał duszkiem swoja whisky. Wyraźnie zniesmaczony Howard, nalał sobie do szklanki i pociągnął jednym haustem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:11, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Bellatriks wpatrywała się w butelkę chwilę po czym bez ostrzeżenia rzuciła nią w ścianę rezydencji
- co Bella idziesz już spać..- westchnął Rudolph rozbawiony jej zachowaniem
- żebyś wiedział - warknęła kobieta - ale najpierw się przejdę..
- co za zmiana..
- cóż..nie można wszystkich problemów rozwiązywać alkoholem..- spojrzała z niesmakiem na Jamesa - może mi potowarzyszysz..- zwróciła się do Rudolpha
- z wielką ochotą..- uśmiechnął się - ktoś jeszcze reflektuje? - spytał spoglądając na pozostałych
- ja bardzo chętnie..nie mam zamiaru patrzeć na to jak wszyscy się upijają..
Cała trójka ruszyła po chwili w stronę lasu
- nie wiem czy o to mi chodziło..- westchnęła Suniv - nie ma co świetne wesele..mam nadzieję że przynajmniej Eve dobrze się bawi..- westchnęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:20, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
jak na zawołanie na tarasie pojawiła się Cornelia i wyszeptała coś szybko Suniv na ucho
- kiedy?- Suniv spojrzała na nią zszokowana
- nic się nie martw...pojechała do prywatnej kliniki i nic jej nie będzie..- uspokoiła ją - chodźmy już..
Suniv spojrzała na resztę
- będę babcią..a Ty dziadkiem znowu..- uśmiechnęła się do męża rozbawiona
- a to już? - Narcyza spojrzała na nią zdziwiona
- no już już..
- Suniv..- ponagliła ja rudowłosa
- tylko się ogarnij..- westchnęła Bellatriks wracając. - Idziesz do mugoli. - przypomniała jej i ucałowała ją w czoło - no powodzenia..a my tu wszyscy będziemy na was czekać..
Suniv uśmiechnęła się i już jej nie było
- no Alex..jak się czujesz..- Bellatriks rozbawiona widząc jego minę oparła się o balustradę obok niego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:06, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Alex odparł:- Daj spokój..nie pierwzy raz jestem dziadkiem... ale wciąż jestem na to za młody.......
-Ale wciaz skromny......-odparła Daphne wchodzac na taras i spoglądając na eksmęża z uśmiechem.
Tymczasem James siedział w ogrodzie. Butelka została na tarasie, a mężczyzna palił cygaro spoglądając na gwiazdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:50, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
- skromność nigdy nie była wadą..droga Daphne..- wyszeptała Bellatriks i przyjrzała się Gabrielowi wychodzącemu na taras. Mężczyzna przeskoczył przez balustradę i ruszył w stronę lasu
- czyżby się denerwował..- mruknęła Narcyza
- Cyziu..rodzi się jego dziecko..trochę więcej empatii..- westchnęła - Rudolphie mogę Cię prosić..? - spojrzała na męża wymownie
Wampir kiwnął głową i już go nie było.
Bellatriks stała na tarasie zamyślona
- co się dzieje? - spytała widząc syna stojącego kawałek dalej - Valerianie..?
- zdaje się, że ostatnio szybciej głodniejemy..Suniv nie umie tego wyjaśnić..
- uuuu...Valerian będzie gryzł..- mruknęła lekko wstawiona Narcyza
Lucjusz rozbawiony zapanował nad żoną przyciągając ją do siebie i całując mocno.
Bellatriks westchnęła i podeszła do syna. Spojrzała na niego lekko zatroskana i pogłaskała po policzku. - wiesz..początkowo nie takiego życia dla Ciebie chciałam..- wyszeptała
Valerian zatrzymał jej rękę i posłał jej przelotny uśmiech
- wiem..rozumiem..- szepnął nieco rozbawiony stwierdzeniem matki. - widzę, że ciocia chce zostać moją przekąską..- spojrzał na Narcyze diabolicznie która wtuliła się w męża.
- wiesz..- zaczęła Bella kiedy przestała się śmiać - zastanawiam się nad tym jak czuje się wasza ofiara..
- no na pewno nie jest zachwycona..- kontynuował jednak widząc minę matki - nie zawsze odczuwa jednak ból..w niektórych przypadkach jest tylko chwilowy, później opada się w nicość..czas przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie..czujesz się jak by wszystko nagle zwalniało..- opowiadał patrząc w niebo
- skąd to wiesz?- kobieta przechyliła głowę
- nie zapominaj że nie od zawsze jestem wampirem..właściwie nie minął nawet rok od czasu przemiany..wiele rzeczy jest dla mnie nowych..
- ale dobrze sobie radzisz..- uśmiechnęła się Bella
- cóż..mam dobrych nauczycieli..- wzruszył ramionami - ciekawe jak radzi sobie Eve..- zmienił temat
- na pewno dobrze..- Bellatriks dała już spokój - poród trwa od jakiejś godziny..bywa różnie..
- a jak było ze mną..?
- ciężko..najprościej było z Suniv..niestety nie mogłam się odpłacić i zbyt mało czasu jej poświęciłam..czasami mam wrażenie że nigdy mi tego nie wybaczy..- westchnęła - i dziękuje że zaakceptowałeś Vivianne..ona potrzebuje starszego rodzeństwa..- wyznała
- wiem..jest słodka i da się lubić..trzeba będzie z nią trochę popracować, nie może wysadzać wszystkiego w powietrze..
- mhmm..wiem wiem.. - poklepała go po ramieniu
Po chwili na tarasie zgromadzili się już wszyscy w oczekiwaniu na wieści o stanie zdrowia Eve i jej dziecka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:46, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Alex chodził w tę i z powrotem stukajac nerwowo podeszwami o posadzkę.
Howard obracał cygaro w dłoni i palił je spokojnie. Anastazja trzymała ręce na balustradzie i opierała się plecami.
Daphne krażyła od okna do balkonu i uśmiechała się do siebie :"Dasz radę, Eve!" szeptała w myślach.
Victor natomiast stał nerwowy czekajac na wieść od siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:59, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Większość siedziała w odrętwieniu. Każdy znajdował się we własnym światku rozważając po swojemu to co dzieje się w okół.
Po następnej godzinie pojawił się Rudolph z Gabrielem
- no w końcu.- westchnęła Bella - już myślałam że go nie przyprowadzisz..- mruknęła pod nosem i obserwowała zachowanie mężczyzny. Unikał właściwie wszystkich. Nalał sobie ognistej do szklanki i wypił wszystko od razu.
Po kolejnych kilkudziesięciu minutach pojawiła się Cornelia. Wydawało się, że chce coś powiedzieć. Jak tylko natrafiła na wzrok Gabriela już jej ni było
- no masz...od takich to niczego się nie dowiesz..- warknęła Bellatriks, wyrzuciła papierosa i poszła za kobietą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:10, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
James spojrzał na to kątem oka i czekał siedząc niedaleko tarasu. Alex natomiastspojrzał na Gabriela z zadaniem odpowiedzi, czy wszystko w porzadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:30, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Po pół godzinie pojawiła się Bellatriks i stanęła przed Gabrielem. Chwilę wpatrywała mu się w oczy po czym przemówiła w końcu
- gratuluję..masz syna..- wyszeptała i uśmiechnęła się przelotnie
Szklanka wypadła z dłoni Gabriela, przez chwilę na jego ustach gościł uśmiech
- a Eve? - spytał z poważnym wyrazem twarzy
- najważniejsze że dziecko jest zdrowe ..kobieta dojdzie do siebie..- rzuciła i sama nalała sobie ognistej
- a mogę go zobaczyć..?
- tak Suniv sama zaraz go przyniesie..
Oboje ku zdziwieniu wszystkich nie wyglądali na najszczęśliwszych na świecie
- zatem zdrowie młodej pary i małego królewicza..- wzniosła toast żartobliwie
Suniv pojawiła się po kilku minutach z zawiniątkiem na rękach. jej twarz była kamienna ale chciała czuć się wzruszona. Wyciągnęła ręce z dzieckiem do Gabriela i podając mu maleństwo ucałowała go w czoło. Kiedy się odwróciła można było zobaczyć troskę na jej twarzy, właściwie widział ją tylko Alex i Valerian.
Zaraz pojawiła się również Evelynn prowadzona przez Cornelie. Co było zdumiewające dziewczyna zaraz po porodzie stanęła na własnych nogach. Spojrzała z zaciętą miną na Gabriela zachwyconego synem i zanim zdążył ją zauważyć bez słowa weszła do salonu, a później skierowała się do swojej komnaty.
- spokojnie..otrząśnie się..- po długiej ciszy zabrała głos Bellatriks - jest dużo silniejsza niż myślicie..dla mnie dziecko w tym wieku też nie było spełnieniem marzeń..
- no to prawda.. - Suniv westchnęła nie potrafiąc spojrzeć na nią w tej chwili
- to że nie było dla mnie spełnieniem marzeń nie znaczy że mi na nim nie zależało..ale nie zdążyłam go pokochać..- przytuliła mocno Suniv do siebie - przepraszam kochanie..- wyszeptała jej do ucha - idź do niej ..
- i co mam zrobić wyprać jej mózg..
- nie..nie musisz się nawet odzywać po prostu bądź z nią..tego mi wtedy brakowało..wsparcia mojej matki..nie pozwól by jej przydarzyło się to samo..- pogłaskała córkę po włosach, ucałowała w czoło i odwróciła się do Gabriela - pokaż to swoje cudo..- uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową do Suniv
Wampirzyca westchnęła i poszła za córką
Gabriel dumny podał syna Bellatriks
- mhmm..już widzę że będzie łamał kobiece serca..- mruknęła pół żartem pół serio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:33, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Alex podszedł do synka Eve i stanał obok Bellatriks z uśmiechem rpzez łzy dumy i wzruszenia.
Victor spojrzał za odchodzącą Suniv i pokręcił głowa z niedowierzaniem.
James tymczasem podziwiał dziecko, po czym podszedł do balustrady i oparł sie o nia z kieliszkiem w ręce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:40, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dziecko przekazywane było z rąk do rąk aż w końcu trafiło w ręce Narcyzy i jej mąż już przestał sie dla niej liczyć.
Lucjusz szybko pożałował tego i posłał Gabrielowi spojrzenie " zabieraj go od mojej żony"
- zobaczysz..przekona się - westchnęła Anna - potrzebuje po prostu czasu..- położyła mężowi rękę na ramieniu
William przyglądał się swojemu siostrzeńcowi z nieukrywaną satysfakcją.
Po godzinie Scarlett stwierdziła, że musi położyć dzieci z powodu wyjazdu. Już jutro musiała wracać z powodu pracy. Pożegnała się ze wszystkimi i poszła na górę.
- wiesz..Victor...może przed wyjazdem..chciałbyś zobaczyć..mój dom..właściwie nikt tam nie zaglądał od masakry którą zgotował twój dziadek..ale chciałam wam pokazać ..Tobie..i dzieciom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:45, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Victor obrócił sie i spojrzał na zone z ciekawością:- Ach, Twój dom??? Jasne... coś się stało?-spytał.
Alex tymczasem zaciskał dłonie w pieści i rozluxniał, czekajac, by zobaczyc córke.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|