www.starozytnyhogwart.fora.pl

Sophie Riddle

- nie obraź się Tom, ale wiesz, to raczej kobiece przeżycie..- uśmiechnęła się przerażająco- ale będziesz pierwszą osobą do której przyjdę jak wrócę..dobrze?..a co do ruchów dziecka..to chyba jeszcze nie..- spojrzała na niego rozbawiona - no i jeśli dziewczyny się zgodzą to chyba będziesz mógł spać u mnie..tylko nie wiem jak się wyśpimy, tutaj łóżka są strasznie małe..

Tom Riddle

-Nie no, jasne...ja wszystko rozumiem - mimo tych zapewnień, na krótki moment na jego twarzy pojawił się błysk rozczarowania. Potem jednak mocniej przytulił do siebie dziewczynę i pocałował w czubek głowy. - Mogę nawet na podłodze spać, byle nie tu.

Sophie Riddle

- wiesz...w sumie to możemy przespać się w komnacie Bellatriks..na pewno nie będzie miała nic przeciwko..achh bo Ty nie wiesz..wybrała się na kilkudniową samotną wycieczkę..wróci po weekendzie..- oznajmiła z uśmiechem - właściwie to nie samotną bo zabrała ze sobą Vivianne..- dodała po czym przyjrzała mu się - coś nie tak ?

Tom Riddle

Tom spojrzał na nią zaskoczony. - Wiesz, jak się wkurzy, kiedy się dowie, ale mając do wyboru spanie tutaj albo z Tobą u Bellatriks wybieram drugie - uśmiechnął się lekko, a potem pogrążył w zamyśleniu. Faktycznie udała się na wycieczkę, czy był to tylko pretekst po ich ostatnim spotkaniu? - Nie, wszystko ok. Jak z nią wczoraj rozmawiałem to nic nie mówiła o wycieczce.

Sophie Riddle

- oj Tom..daj spokój dobrze wiesz, że jest spontaniczna..- odparła rozbawiona - no to zabieraj wszystko co Ci potrzebne i idziemy..- zarządziła z uśmiechem po czym podniosła się z łóżka. Bardzo cieszyła się z faktu, że udało im się porozumieć.

Tom Riddle

-Wcale się tym nie przejmuję - wzruszył ramionami. Szybko pozbierał niezbędne mu rzeczy. W końcu i tak do wieczora mają mnóstwo czasu. Na jego twarzy malował się uśmiech. Zauważył między nimi dziwną zależność, bo kiedy ona miała zły humor, on też był w takim i na odwrót. To samo było z dobrym humorem. - Zatem chodź - podał jej dłoń i wyszli z komnaty.