www.starozytnyhogwart.fora.pl

Draco Malfoy

- o nic..śpij..- warknął krótko i obrócił się na bok, tyłem do Liliany po czym nakrył się kołdrą po samą głowę. Nie miał ani humoru na ckliwe rozmowy, ani na kłótnie z Lilianą. Dodatkowo nie zdążył jeszcze wytrzeźwieć przez co uznał, że sen będzie idealnym wyjściem.

Liliana Malfoy

-Jasne.. - prychnęła znów i poszła do łazienki. Przez dłuższą chwilę nie wychodziła z niej. Po prawie 30 minutach wyszła w piżamie i bez słowa położyła się obok niego. - Draco?

Draco Malfoy

Mężczyzna nic nie odpowiedział tylko wciągnął powietrze z głośnym świstem.

Liliana Malfoy

- Rozmawiałam z Sophie. Chce się pozbyć tego dziecka - zaczęła, patrząc gdzieś przed siebie.

Draco Malfoy

- i bardzo dobrze, zaoszczędzi wszystkim problemu..a teraz śpij..- odparł powoli siląc się na spokój, ale ostatnie słowo wypowiedział z naciskiem

Liliana Malfoy

-Nie mów tak.. - szepnęła, jednak po tych słowach zamilkła. Wolała się nie kłócić teraz.

---------------

Liliana wstała dosyć wcześnie. Większość nocy przeleżała bezsennie, nie mogąc znaleźć wygodnej pozycji dla siebie. Po ciemku przeszła do łazienki, gdzie wzięła długi prysznic, potem jeszcze rozczesywała włosy i nakładała delikatny makijaż. Ubrała na siebie lekką i zwiewną sukienkę do kolan. Potem podeszła do okna, które zajmowało niemalże całą jedną ścianę i odsłoniła kotary, żeby wpuścić nieco słońca i otworzyła drzwi na taras, żeby wywietrzyć zapach alkoholu unoszący się w sypialni. Dzień był dosyć pochmurny i duszny.
Na stoliku nocnym Dracona postawiła szklankę z wodą, wiedząc, jak będzie go suszyć po obudzeniu, a sama usiadła wygodnie z jedną z książek poleconych jej przez Narcyzę.

Draco Malfoy

Draco obudził się po kolejnych kilkunastu minutach. Obrócił się na plecy i przez kilka następnych minut wpatrował się w milczeniu w sufit. W końcu jego wzrok spoczął na szklance z wodą. Westchnął podnosząc się i wymacał w szufladzie szafki nocnej jeden z eliksirów, który miał za zadanie postawić go na nogi. Wlał go do szklanki przygotowanej przez Lilianę, odczekał chwilę i wypił wszystko jednym duszkiem. Szklankę odstawił i znów nakrył się kołdrą po samą głowę warcząc coś pod nosem o upierdliwym słońcu, mimo, że takowego na niebie dzisiaj nie było.

Po chwili dało się słyszeć ciche pukanie i do pokoju zajrzała Narcyza. Od razu poczuła zapach alkoholu w powietrzu i wparowała do komnaty
- nie przesadzasz?! - stanęła nad synem a właściwie nad czymś co teraz przypominało kokon.

Draco nawet się nie wychylił tylko odburczał coś spod kołdy. Wzrok kobiety spoczął na Lilianę
- pokazać Ci jak ja budziłam mojego męża? - spytała z niewinnym uśmiechem

Liliana Malfoy

Kiedy Draco w końcu się poruszył, Liliana oderwała wzrok od książki, którą właśnie czytała. Obserwowała z zaciekawieniem jego ruchy, jednak kiedy znów się przykrył kołdrą, westchnęła cicho.

-Dzień dobry, ciociu - przywitała się z wchodzącą kobietą. - Bardzo chętnie to zobaczę. Może mi się na przyszłość przyda.

Draco Malfoy

Narcyza wyszła na chwilę z komnaty. Wróciła z wiadrem pełnym lodowatej wody i pez parodunu wylała całą zawartość na łóżko.

- czyś Ty kobieto oszalała! - wrzasnął mężczyzna wyplątując się z kołdry i wpatrując w swojego prześladowce - mamusia?! - spytał oniemiały - dlaczego Ty mi robisz takie złe rzeczy?! - spytał. Po chwili jednak na jego ustach pojawił się złowrogi uśmiech. Za nim Narcyza zdążyła zareagować, Draco chwycił ją w pół i rzucił na łóżko prosto na mokrą pościel po czym nachylił się nad nią
- wiesz..ja też Cię kocham..

- Draco złaź ze mnie..! - syknęła kobieta wyrywając się - cuchniesz wódą i papierosami a ja nie zamierzam tym cała prześmiergnąć..

- trzeba ponosić kosekwencje swoich czynów..- westchnął nieubłagany

Narcyza odwzajemniła jego prowokujący uśmiech i korzystając z chwili nieuwagi swojego syna obróciła się tak, że teraz on leżał pod nią

- zgadzam się z tym w stu procentach..- dodała oniemiałemu pierworodnemu i nagle ku zdiwieniu również Liliany przypięła syna kajadankami do łóżka. Wstała, oczepała się i spojrzała na przyszłą synową

- trzeba się przebrać, ale nie dość, że został obudzony, to możesz z nim zrobić co chcesz..- dodała zadowolona z siebie

- to to już jest chamskie..

- nie przesadzaj..

- muszę porozmawiać poważnie z ojcem, żeby nie uczył się takich rzeczy..

- zadaj sobie tylko pytanie..kogo posłucha..Ciebie..czy mnie..- dodała widowiskowo przeglądając się przed lustrem. Puściła oczko do Lliliany i opuściła komnatę.

Liliana Malfoy

Liliana spoglądała na nią z mieszanką oniemienia i podziwu. Chyba znalazła swój autorytet i w dodatku czuła, że musi do niej wpaść na dłuższą rozmowę na temat tego, jak radzić sobie z rozbrykanym mężem.

-Dziękuję za krótką lekcję - posłała jej rozbawiony uśmiech.

-Widzisz, nie jestem taka zła, a Ty cały czas na mnie narzekasz - westchnęła teatralnie, wpatrując się w swojego narzeczonego, który próbował wyswobodzić się z kajdanek.

Draco Malfoy

- masz zakaz rozmawiania z nią o czym kolwiek..- warknął próbując wyszarpnąć rękę z kajdanek - przypłacisz to głową..- syknął zirytowany - no co za kobieta..

Liliana Malfoy

-To sobie tu siedź - wzruszyła ramionami i wstała z fotela. - Kluczyk ma Twoja mama, a Twoja różdżka jest w salonie - uśmiechnęła się do niego promiennie.

Draco Malfoy

- wiesz że tego pożałujesz? - zaczął ciągle się szarpiąc - przez tydzień nie usiądziesz..- dodał widząc jej pytające spojrzenie

Liliana Malfoy

-Nie wiem, czy obawiać się bicia, czy czegoś innego - posłała mu spojrzenie pełne strachu.

Draco Malfoy

- a matka przez dwa tygodnie..już ja się o to postaram..- warknął bardziej do siebie - daj mi te cholerne kluczyki !