www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Nie mam. Mówiłam Ci. Poza tym, zrobisz krzywdę matce swoich dzieci? - spojrzała na niego wzrokiem pełnym wyrzutu.

Draco Malfoy

- przy pewnym rodzaju krzywdy Twój stan w niczym nie przeszkadza..- odparł beztrosko - tak mawiał mój ojciec..- dodał rozbawiony

Liliana Malfoy

-A jak odbije mi się na psychice i urodzę teraz zamiast za dwa miesiące? - spojrzała na niego zaskoczona. Znali się tyle lat, a on nadal potrafił ją zagiąć.

Draco Malfoy

- to wrócimy z większą ilością dzieciarni do domu..- dodał uśmiechając się diabelsko i ostatni raz poszarpnął energicznie ręką. Kajdanki rozsypały się w drobny mak, a mężczyzna wbił intensywne spojrzenie w swojej przyszłej żonie

Liliana Malfoy

Już otworzyła usta, żeby coś odpowiedzieć, jednak widząc, co się stało z kajdankami momentalnie je zamknęła.

-Przepraszam? - spojrzała na niego ogromnymi oczyma.

Draco Malfoy

Mężczyzna uśmiechnął się na pozór dobrodusznie i ruszył w stronę Liliany.

Liliana Malfoy

-Nie, nie...Draco... odejdź - cofała się tak długo, aż nie natrafiła plecami na ścianę.

Draco Malfoy

- nie chcesz się przytulić do swojego przyszłego męża? - spytał zatrzymując się jeszcze w pewnym oddaleniu i rozpostarł ramiona

Liliana Malfoy

-A nie zrobisz mi krzywdy? - spojrzała na niego niepewnie, robiąc mały krok do przodu.

Draco Malfoy

- a czy ja kiedykolwiek zrobiłem Ci krzywdę? - spytał unosząc brew w geście zdziwienia

Liliana Malfoy

Liliana pokiwała przecząco głową. - Po takich groźbach trochę się.. cykam - ostatnio non stop słyszała, jak chłopcy używają tego słowa i jakoś wpadło jej w ucho. Potem podeszła do niego i się przytuliła.

Draco Malfoy

Kiedy tylko to zrobiła Draco objął ją niczym wielka kałamarnica
- uroczyście przysięgam, że jak nasze dzieci przyjdą na świat, i nieco odpoczniesz to będziesz miała problemy z chodzeniem, siadaniem i jakimikolwiek bardziej ekspresyjnymi ruchami przez długi długi czas..- wymruczał jej do ucha - a kajdanki będą naj mniej z bezpruderyjnych rzeczy jakie Ci zafunduję..- obiecał i wymierzył jej silnego klapsa - jeszcze jeden sojusz z moja jakże uroczą mamusią to dostaniesz w drugi..- dodał wpatrując się w nią intensywnie

Liliana Malfoy

Liliana zacisnęła usta słuchając jego jakże uroczystej i miłej przysięgi, a kiedy uderzył ją w tyłek, jęknęła cicho. - I za co to? - spojrzała na niego z płaczliwym wyrazem twarzy. - To źle, że się dobrze z przyszłą teściową dogaduję?

Draco Malfoy

Draco spojrzał na nią ostrzegawczo i bez ostrzeżenia, przyciągnął ją do siebie po czym obdarzył władczym i namiętnym pocałunkiem
- Ty się zastanów, czy lepiej mieć dobre kontakty ze zmną..czy z teściową..- westchnął odsuwając się - a teraz przepraszam..czas się ogarnąć..- rzucił i zniknął za drzwiami łazienki

Liliana Malfoy

Uśmiechnęła się rozanielona. Kłótnie z Draconem zawsze bardzo ją męczyły i były zupełnie bez porównania w stosunku kłótni z Edwardem, które po prostu były.
-Oczywiście, że z Tobą - odpowiedziała, z zalotnym uśmiechem. - Masz rację, śmierdzisz jak bar, w którym siedziałeś.