www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anastazja Malfoy

- jestem odsapnięta..- westchnęła po czym ruszyła do wyjścia

- Ty też już lepiej idź..widzimy się jutro - obiecała z uśmiechem

Alister Fox

Alister nie wierzył jej słowom, ale odwzajemnił uśmiech:- Los pokaże, Anastazjo..... Dobrej Nocy...-powiedział wychodzac.

Anastazja Malfoy

____________________

Anastazja zaprowadziła Alistera prosto do swojej komnaty po czym spojrzała na niego rozbawiona

Alister Fox

Alister odgryzł się:- Poradziłbym sobie...-zrobił stanowcza minę.

Anastazja Malfoy

- och oczywiście..- kobieta pogłaskała go po policzku z teatralną czułością - chociaż chcesz...mogę nagadać ciotce kilka słów, które będą rzekomo pochodzenia Twoich ust..myślę, że z pewnością zgodzi się na mały pojedynek..- poklepała go po ramieniu po czym przeszła przez pokój i przeciągnęła się widowiskowo - czuję się jak nowo narodzona - przyznała z uśmiechem

Alister Fox

-Poza plamą krwi na palcu?-wskazał jej rękę ze śmiechem.

Anastazja Malfoy

- już nie leci - odparła wpatrując się w niego ostrzegawczo - to nie jest temat przeznaczony na rozmowy paniczu Fox..- dodała kurtuazyjnie i usiadła na łóżku zakładając nogę na nogę przez co materiał szlafroka osunął się i ukazał alabastrową skórę jej nóg

Alister Fox

Alister odwrócił wzrok, by nie kusiło go spoglądanie na nogi Anastazji. Usiadł na krzesle i wetschnał, pocierając szyję:- Jak już przerwana była dyskusja... Nie tańczyłem z innymi kobietami. Poza tym, jesli chodzi Ci o to...-starł resztkę szminki palcem:- To chyba Twój kolor, prawda?-uniósł jedną brew z nieco czarującym usmiechem.

Anastazja Malfoy

- mój..? każda kobieta mogła taki mieć..- odparła Anastazja z powagą - insynuujesz mi, że dobierałam się do Twojej szyi ?...raczej nie mam wampirzych zapędów..- westchnęła przyglądając mu się uważnie

Alister Fox

-Nie, insynuuję, że jak tańczyliśmy tango, otarłaś sie twarza o mój kark...-powiedział nieco ironicznym tonem:- Jesli chcesz dowodów, to zrobilismy sobie zdjęcia.... Moge je rpzynieść.

Anastazja Malfoy

-jesteś mistrzem iluzji..- mruknęła pochlebnie siadając na poręczy jego fotela - jak więc mogę Ci wierzyć? - szepnęła mu do ucha

Alister Fox

-Musiałabyś wejśc do mojej głowy, ewentualnie mnie przesłuchiwać.... A skoro ejsteś taka dobra w eliksirach, dla pewności możesz mieć veritaserum.... Ale zdjęć nie mogę sfałszować, magiczne klisze są nie do podrobienia.... Cóz... zawsze możesz...-obrócił się twarzą do jej twarzy:- Wierzyc mi na słowo, ryzyk fizyk...-mrugnał porozumiewawczo.

Anastazja Malfoy

- ojciec powiedział, że nie powinnam wam ufać..- kontynuowała gre przekładając swoje nogi tak, że stopy spoczęły na drugim oparciu fotela tworząc na Alistera barierę - a ja słucham tatusia..

Alister Fox

-Cóż za rodowa hipokryzja...-westchnał teatralnie Alister:- Och, blokujesz mnie. Co ja teaz biedny zrobię? Hmm.... nie musisz mi wierzyc, to Twoje zdanie.-odwrócił wzrok:- Nie lubię prosić sie o względy...

Anastazja Malfoy

- nie musisz być od razu taki zasadniczy...- zacmokała - och no ja wiem..że wy lubicie wszystko mieć podane na tacy..- westchnęła i starła resztki swojej szminki, którą przeoczył Alister po czym wstała z fotela i ruszyła bez słowa w stronę łazienki. Przed drzwiami pokazowo zsunęła szlafrok i weszła do pomieszczenia