Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Las
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek Rag-Na-Rock
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:18, 25 Sie 2014    Temat postu: Las

Całą rodzina zgromadziła się na polanie leżącej w lesie, który najprawdopodobniej otaczał zamczysko.

Bellatriks rozejrzała się uważnie
- tak niczego nie załatwimy..będziemy maszerować do wieczora..- spojrzała na Kadmusa po czym przeniosła wzrok na Jasona - czujesz coś ? - spytała po chwili

Narcyza westchnęła i sama się rozejrzała. PRzerażało ją to wszystko.

Nagle zza drzew odezwał się gwzid i w polu widzenia pojawił się Syriusz
- może pomogę ? - spytał z lekko kurtuazyjnym uśmiechem. W oczach jednak było widać wiele bólu, smutku i żalu

- co Ty tu robisz?..Syriusz..rozmawialiśmy już o tym..- zaczęła kobieta, ale została uciszona przez mężczyzne

- nie zostawię mojej rodziny samej w potrzebie..myślałem, że chociaż tyle o mnie wiesz...Alisterze..mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że go tu sprowadziłem..- Black zwrócił się do Foxa i spojrzał na niebo gdzie kołował jego hipogryf. Black gwizdnął jeszcze raz i z puszczy wybiegł Hardodziób z fretką w pysku po czym nie wiedzieć czemu upodobał sobie Narcyzę i rzucił w nią fretką


Kobieta omal nie zemdlała. Lucjusz objął ją delikatnie i posłał mordercze spojrzenie Syriuszowi
- chce tylko by mu porzucać..- westchnął Black beztrosko jaby to było oczywiste.

Na niebie pojawiły się jeszcze dwa cienie nie widoczne dla wszystkich. Po chwili na polanie zlądowały dwa testrale.

Bellatriks w podziękowaniu posłała Syriuszowi zadowolony uśmiech i ruszyła w kierunku jednego z mrocznych zwierząt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:31, 25 Sie 2014    Temat postu:

James rozejrzał się dookoła. Śnieg, las... ale jednoczesnie martwa atmosfera. COś Mu tu nie pasowało. Czuł się źle, jakby.... wszystko w tym miejscu było niepewne.

Jason podszedł do Bellatriks:- Mamo..... Chybazmierzamy w dobrym kierunku. Jest tu las, ale.....-zastanowił się chwilę. Wiedział, ze na Scarlett odije się i tak więcej niż mogłaby unieść:- Atmosfera, fauna.... brak tu życia. I zwierzęta... są w ciągłym strachu.

Vlad, który właśnie ruszył w stronę Syriusza, przystanął na moment:- Armand mówił, ze około 800 lat temu było podobnie. WIlki są wspólnie z Elfami, Strażnikami Natury. Wendigo rządza strachem. To nie jest właściwa droga...-wyjaśnił cierpko, po czym podał dłoń Syriuszowi.

-Drake!-krzyknął Alister cicho, a hipogryf zleciał na dół i ukłonił się przed Nim.Nagle, przy Narcyzie i Lucjuszu, zwierze lekko dziobnęło Foxa w ramię.
-Auuu...-syknął Alister:- Drake, co z Tobą?-spytał zmartwiony.

Jason nie skomentował tego. Wiedział, że zwierze tak przyswojone, czuje możliwośc śmierci... I ciemnośc, która kusi ich Pana. Oczywiscie Nagini to wyjątek. Wszystko zależy od właściciela.

Valerian wyszedł naprzeciw testralom:- WIęc, jak się wybierzemy? 4 środki transportu.... Lepiej będzie, jesli pojadę z Wami.-wyciągnął dłoń i poklepał Drake'a po pysku.:- Bella, kto jeszcze?

-Myślę, ze byłoby stosowne, gdybym ja z Wami poleciał. Latanie samemu zużywa trochę energii, a przyda się ona na później....-odparł Vlad nie patrząc na Nich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:44, 25 Sie 2014    Temat postu:

Bellatriks nic nie mówiła. Pogłaskała testrala po chrapach i wyszeptała do niego kilka słów. Do zwierząt odnosiła się z szacunkiem i miłością. Podziwiała dzikie zwierzęta. Po za tym sama była jak jedno z nich. Po chwili kobieta odsunęła się, a testral skłonił się i uklęknął na przednie kończyny zniżając się tak by kobieta mogła bez problemu na nim zasiąść. Lestrange wprawnie zasiadła na jego grzbiecie, włożyła kolana pod skrzydła. W jednej ręce trzymała nóż a w drugiej różdżkę. Testral robił kilka kroków do przodu i do tyłu wyczuwając zbliżającą się śmierć. Niesamowite było to jaką jedność Bellatriks tworzyła ze zwierzęciem. Dokładnie tak samo było kiedy jeździła konno. Różdżkę przełożyła do drugiej dłoni, czwyciła się szyi testrala ścisnęła kolana i pochyliła się gdy zwierzę brało rozbieg. Puściła się dopiero gdy była w powietrzu. Wyszeptała kilka inkantacji uaktywniając namiar - niech idą cały czas na północ.. - usłyszał Kadmus w swojej głowie, kiedy Bellatriks zniknęła im z pola widzenia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:52, 25 Sie 2014    Temat postu:

Valerian podszedł do Drake'a, który również skłonił głowe i skrzeknął. Kadmus uśmiechnął się do syna:- Nie martw się. Jest zwinny, da sobie radę...-puścił Mu oczko i wskoczył na grzbiet. Drake, gdy tylko Kadmus poczuł się pewniej, rozpostarł skrzydła na całej długości, pokazując swój urok. Po czym gdy tylko Valerian złapał Go za pióra, rozpędził się i wystrzelił ku górze.


ALister obserwował ojca z nutą zmartwienia. To może się źle skończyć dla wszystkich. Może już nie zobaczyć własnego ojca. Ale musi być dobrej myśli. Jedyne, co się teraz liczy.... uratować Anastazję i dorwać Alastora.

Vlad stanął przed drugim testralem. Gdy tylko zimna dłoń dotknęła grzbietu zwierzęcia, ponury rumak schylił łeb, wyczuwajac śmierć dookoła tego mężczyzny. Zwinęła skrzydła, by mógł się usadowić, a Vlad z niemałą wprawnością wskoczył na grzbiet. Testrala ruszyła do przodu swobodnie i powoli, by uderzyć skrzydłąmi i wyskoczyć w górę. Vlad przed odlotem spytał:- Kto jeszcze leci z Nami?-spojrzał na SYriusza:- Na Rekonesans zawsze możesz się zabrać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:06, 25 Sie 2014    Temat postu:

- chyba nie myślisz, że zostawię moją szaloną kuzynkę samą..- westchnął Syriusz wskakując na swojego hipogryfa i dołączył do nich.

Lucjusz ucałował żonę w czoło po czym ruszył przodem w stronę wskazanego kierunku. Rudolph ruszył zaraz za nim, a za nimi cała reszta. Pochód zamykały wampiry.

Bellatriks skupiła się na dobrym odczycie zachowań własnej różdżki i prowadziła lecących za nią trójkę mężczyzn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:11, 25 Sie 2014    Temat postu:

James szedł w milczeniu, spoglądajac co jakiś czas w niebo. Zaczał doceniać bycie człowiekiem jakiś czas temu. I widział, że Bella wolała go w takiej postaci. TO wszystko teraz.... nikt z Nich sobie na to nie zasłużył. I czuł coś dziwnego w powietrzu. Jason miał rację. Las wydawał się wymarły. Nawet owadów...

Tymczasem Jego córka szła ramię w ramię z Williamem. WIedziała, że musi walczyć z ich włąsną rodziną. Był wampirem, owszem. Ale to nie umniejszało tego, co musiał czuć. Po drodze zwsunęła swoją dłoń splatając ją z dłonią narzeczonego.


Valerian leciał nieco niepewnie, ale Drake zdawał się sam go nieść, patrolując swoimi pomarańczowymi ślepiami okolice pod i przed nimi. Hipogyf był zaskakująco dobrze wyszkolony. Amoze to kwestia przyjaźni z Alisteram.....
Drake skrzeknął do Hardodzioba, jakby chciał po męsku zagaić.

Vlad podleciał do Bellatriks:- Masz jakąś dokłądniejszą lokację?-spytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:39, 25 Sie 2014    Temat postu:

- Laxus kazał kierować się na Północ..różdżka cały czas prowadzi mnie w tamtą stronę..trochę terenu mamy przed sobą jak widać..- spojrzała przed siebie. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć rozciągały się połacie lasu. - normalnie kazałabym nam się rozdzielić..ale nie możemy ryzykować..- westchnęła i spojrzała na swoją dłoń czując jak różdżka drga jej w rękach - północny zachód..- wyszeptała i testral od razu ruszył w tamtym kierunku. Pod nimi nie było widać żadnych zwierząt, nawet ptaki zapadły się pod ziemię. W miarę jak kierowali się na zachód krajobraz zmieniał się. Pojawiały się wzgórza i doliny. Drzewa ustępowały miejsca skałom.


Suniv nie wytrzymała wspięła się na jedno z drzew i przeskakując z jednego na drugie nad głowami pozostałych członków rodziny wyprzedziła ich nieco.

William posłał Belli pokrzepiający uśmiech i objął ją ramieniem.
- pamiętaj Bello cokolwiek by się nie działo..nie zmieniaj planu..musisz zachować zimną krew inaczej możesz narazić wszystkich na niebezpieczeństwo..każdy z nas ma określone zadania i ich musimy się trzymać..- wyszeptał

Elizabteh przemieniła się i za przykładem Suniv ruszyła nieco do przodu.

Evelynn trzymała się tak jak James na uboczu. Rzadko kiedy mogli z Gabrielem cieszyć się rodzinną atmosferą, a teraz zabrakło i jego. Myślała o swoich dzieciach. O Velcanie dla którego Gabriel jest całm światem, jego autorytetem i mentorem i o swojej córeczce,Ravenie, z którą spędziła tak mało czasu. Wiele spraw przestało mieć teraz głębsze znaczenie. Liczyło się tylko to by znów być razem.

Anna szła z Marcusem i Daphne na końcu. Cała ich trójka była milcząca. Narcyza ze Scarlett natomiast rozglądały się do okoła zaniepokojone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:53, 25 Sie 2014    Temat postu:

James zbliżył się do EVelynn:- Eve...-zaczał:- Nic Mu nie będzie. Odzyskamy Go. Ich wszystkich....-uśmiechnął się i objął bratanicę ramieniem:- WIele lat spędziłąś z Alexem. Musiał nauczyć Cię rzeczy lub dwóch. O rozłące też....


Jason nie przemieniał się. W przeciwieństwie do córki znał ryzyko przemiany na tych terenach. Czuł jednakże otaczający ich krajobraz, świecąc złotymi oczyma przed siebie. Po chwili jednak zrównał się ze Scarlett i Narcyzą, jednakże nie wypowiedziawszy nawet słowa.


Alister był zdecydowany na tą bitwę. Ale spacer już mu się dłużył. Mimo wszystko, Augustus większośc okoliczności, nawet porwania dopracował co do joty. A to trzeba uznać za dobrą strategię. Miejsce trudno dostępne...... Tym trudniej odbić Anastazję. Przeklął się w duchu i przyspieszył kroku, zaciskając usta w wąską linię.

Bella spojrzała na Williama i odszepnęła:- Pamiętaj, Will. COkolwiek się będzie działo... To Twój ojciec, brat, dziadek i szwagier. I oczywiście daleki kuzyn...-uśmiechnęła się smutno:- Nie chcę GO usprawiedliwiać, ale znam Victora. Mam nadzieję...-obejrzała się przez ramię na Annę, Marcusa i Dahne:- Że Oni też rozumieją to wszystko.

Vlad pogładził długim palcem testralę, któa zmieniła nieco kąt lotu. Okolica tak pełna życia. Lasy, skały, puszcze... Takie wymarłe. Wiało tu pustką.
- Bellatriks, pamiętaj...... -estchnął:- Nie możemy tego przeciwnika lekceważyć w żadnym stopniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:23, 25 Sie 2014    Temat postu:

- wiem..- odparła z nikłym uśmiechem, ale zaraz spoważniała - on nas lekceważy...i drogo przyjdzie mu za to zapłacić..- dodała po czym otworzyła szeroko oczy. Przed nimi rozlegała się dolina pokryta morzem ośnieżonych drzew z między których ukazywały się dwie wieże zamczyska - wróć razem z Syriuszem do reszty..poprowadźcie ich..i ochraniajcie Narcyzę i Scarlett..bez ich zdolności nasze szanse gwałtownie spadną..- wyszeptała - Valerianie..- zwróciła się do starszego przyjaciela - zamknij dziób temu hipogryfowi..jesteśmy już blisko..zniż lot..- dodała po czym sama obniżyła pułap o połowę



Suniv dość znacząco wyprzedziła resztę, a gdy widziała, że Bella, Valerian, Vlad i Syriusz się rozdzielają ruszyła w kierunku maszerujących by ich powiadomić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:42, 25 Sie 2014    Temat postu:

Valerian uśmiechnął się nikło i zawrócił Drake'a, zniżając lot do reszty. Vlad skinął na Syriusza i pomknęli za Kadmusem w dół.


James przyspieszył kroku widząc lądującyą trójkę:- Znaleźliście zamek?-spytał.

-Tak-odparł Vlad:- Znaleźliśmy. To na pewno ten... Musimy być ostrożni. Głównie ochraniamy Scarlett i Narcyzę...
Zaledwie skończył to zdanie, Jason wyciągnął różdżkę, stojąc z flanki Scarlett. Alister również wyciągnął swoją, dla pewności, rozglądajac się między drzewami.:- Zaraz wyjdziemy na polanę.... za tymi drzewami. Musimy ustawić jakieś miejsce, gdzie będzie można leczyć rannych...-wskazał Kadmus przed siebie.:- Tymczasem... Przyspieszmy tempo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:04, 25 Sie 2014    Temat postu:

Narcyza spojrzała na hipogryfy, które nie widząc czemu bardzo polubiły jej obecność. Kobieta spojrzała na nie nieodgadnionym wzrokiem.

- jesteśmy już blisko..- odparła Suniv przeskakując z jednej skały na kolejną

W pewnym momencie rozległy się odgłosy walki. Najpierw kilka zaklęć, które dawały kolorowe poświaty, następnie skomlenie a później walkę zwierząt. W pewnym momencie odgłosy szarpaniny ucichły. Ciszę przerwał testral Bellatriks, który dobiegł do pozostałych. Następnie obok nich przemknął szary wilk, a za nim czarna pantera. Wilk wskoczył na skałę chcąc wydać z siebie wycie by ostrzec innych, ale zaklęcie Bellatriks która zdążyła powrócić do ludzkiej postaci zrzuciło go ze skały i wylądował na ziemi już jako człowiek. Lestrange znalazła się przy nim błyskawicznie i jednym ze srebrnych sztyletów po prostu rozpłatała mu gardło

- zwiadowca..- szepnęła Scarlett - ilu ich było..

- dwóch..- warknęła Bellatriks ocierając sztylet w pelerynę - są daleko po za granicami zamku..muszą się na coś szykować..nie wiem czy zabiłam ich wystarczająco szybko..tu już się kończy moja rola panowie..- spojrzała na Valeriana i Vlada - mówcie co mamy robić..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:16, 25 Sie 2014    Temat postu:

Valerian rozejrzał się po wszystkich i spojrzał na Vlada. Mężczyźni wymienili spojrzenia i Kadmus zaczał pierwszy:- Między drzewami, tuż przy granicy rozstawcie miejsce na leczenie...... -wskazał Scarlett i Narcyzę:-One musza być chronione. Bariery, tarcze, i czterech przynajmniej czarodzieji, by stworzyć dodatkową barierę. Każdy w innym rogu.. coś pomyliłęm?
-Nie...-odparł Vlad:- Bariera Czterech Stron Świata jest bardzo mocna. Powinna utrzymać taki napór. Osoby, które mają za zadanie chronić Medyków, powinny się teraz z Nimi udac do wskazanego miejsca.
Wampir przygryzł wargi:- Są dwie teorie. Możliwe, ze nic nie wiedza..... Ale prawdopodobnie zwiadowcy są połączeni z Perłą. Augustus widzi to, co Oni. Jeśli kontroluje Perłę... straciliśmy właśnie element zaskoczenia.

Cisze przerwał odgłos bębnów i wycie wilków, które powtarzało się echem z lewej na prawą. Vlad przeklął cicho i spojrzał na Bellatriks:- Nadchodzą. Wiedza już że tu jesteśmy. Musicie się najszybciej ustawić. Osoby do ochrony, rozbijajcie obóz. Suniv, William, Marcus, Bellatriks, Jason... za mną. Mamy zajac Ich Kapitanów. Wy...-wskazał na Dracona, Syriusza, RUdolpha, Annę i Bellę:- Średnia linia. Macie najcięższe zadanie. Musicie zająć się szaraczkami. I powstrzymywac ich od dotarcia do medyków. Macie Linię, musicie Ja utrzymać. Jasne?-zwrócił się do wspomnianych.:- James, Alister, Valerian..... Mijajcie wilki i przyjcie do zamku. Damy wam chwilę, oszałamiajac ich na moment, więc spieszcie się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:34, 25 Sie 2014    Temat postu:

Narcyza spojrzała na Lucjusza, który wyraźnie się z czymś borykał. Po chwili zrozumiała o co mu chodzi
- nie..błagam..Lucjuszu..zostań ze mną..- dodała łamiącym się głosem - proszę..- spojrzała na niego załzawionymi oczyma

- Cyziu..muszę..- mężcyzna otarł pojedynczą łzę, która spłynęła po policzku żony - sprowadzę naszą córkę z powrotem..masz moje słowo..

- ale Ty wróć razem z nią..

Mężczyzna już nic nie odpowiedział, ucałował żonę w czoło i ruszył za Jamesem, Valerianem i Alisterem. Valerian wymienił tylko szybkie spojrzenie z matką. Lestrange kiwnęła głową po czym na chwilę przeniosłą wzrok na Jamesa. Ostatecznie odwróciła się, schowała sztylet i ruszyła za Vladem. Razem z nią za wampirem udała się Suniv z Williamem, Marcusem i Jasonem.

Wampiry ruszyły zaraz za nimi chcąć od razu odciągnąć od nich innych przeciwników.

Draco ucałował matkę w policzek i ruszył za Rudolphem i Syriuszem na pole walki. Po chwili dołączyły do nich Annna z Bellą.

Elizabeth, Evelynn, Daphne, bracia Liliany i dwóch wampirów stanęli obok Valeriana
- musicie nam zaufać..- westchnęła Eve wpatrując się w Narcyze i Scarlett


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:47, 25 Sie 2014    Temat postu:

Jason idąc razem z grupą, obejrzał się za Scarlett. Nie był pewny, czy żona patrzy w Jego kierunku, ale pojedyncza myśl przenikała przez Jego oczy:"Sprowadzę syna do domu".

Kadmus na chwilę złapał AListera za rękę:- Alister....
-Tato... Ja wiem, ale jeśli nie będzie wyboru....
Kadmus nie dał Mu dokończyc. Przytulił syna i ucałował go w czoło:- Daj z siebie wszystko.

James natomiast wysłał pokrzepiający uśmiech Belli i Jasonowi. Bella stanęła razem z RUdolphem i Syriuszem, ruszając na środkową linię. jej wzrok cały czas kierował się na plecy Williama. Dziewczyna powstrzymywała łzy na ile mogła. W końcu mogła tylko odwrócić szybko wzrok.

James wytrzymał spojrzenie Bellatriks. Gdy się odwróciła, w głowie mogła tylko usłyszeć:"Nie waż się umierać. Vivianne CIę potrzebuje. Jak wszyscy."
Gdy jednak kierował swoje kroki razem z Lucjuszem i AListerem, przy Valerianie, cicho szepnął do siebie:"Ja też Cię potrzebuję"
WYsunęli się między gęstwiny, w oddali widzac polanę. Wydawała się pokryta obrusem, na który skłądały się postacie w szatach Augustusa. Niektóre z wilków i wilkołaków były już przemienione.

Na czele stali Gabriel, Alex, Victor, oraz dwóch Howardów. Ich spojrzenia były stalowe i puste. Srebrne lub złote oczy obserwowały przeciwników, którzy niegdyś jeszcze dzielili z Nimi chwile rodzinne. Wszyscy mieli różdzki w pogotowiu. Stali w luźnym szeregu, jakby szykowali się do jakiejś potyczki. Na ich twarzach malowął się twardy wyraz, wyostrzajacy rysy twarzy.

Na końcu, z tyłu, stał Augustus. Sponad miecza i różdzki przyglądał się fioletowymi ślepiami ruchu między drzewami. W końcu zauważył powoli oświetlane postacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:52, 25 Sie 2014    Temat postu:

Na samym końcu weszli medycy z ochroną, która od razu wytworzyła tarcze i przyszykowała się do walki.

- już mogę ? - spytała Bellatriks Vlada. Ewidentnie już ją nosiło. Wzrokiem omiotła polanę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek Rag-Na-Rock Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin