www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Victor spojrzał z duma na Anne:- W porzadku...wyjedizemy moze na małe ferie w takim razie..... i odpoczniemy sobie nareszcie...-spojrzał na reszte:- ja moge bez problemu wziąć urlop..... Jaosn?
Jaosn spojrzał na niego:- Co? Och, żaden problem, jasna sprawa... po prostu jessy wszystkim się zajmie....

Bellatriks Lestrange

Scarlett spojrzała na męża z politowaniem i ruszyły przodem z Anną chichocząc.

Alex Howlett

Victor spojrzał czy dziewczyny są daleko:- Zatrudniłes asystentkę>? mając żonę? Zwariowałes?
-To nie... to moja aprtnerka biznesowa... córka jednego ze znajomych Bellatriks... jest pośrednikiem między mna a reszta firm produkujących różdzki.... zajmuje sie tylko moimi rachunkami... i nie widuję jej.. więc nie ma się czego bać...
Victor westchnał:- ja niestety mam normalny personel... ale rpzynajmniej się mnie boja...-usmiechnał się zadowolony do kobiet, po czym wyciągnął buteleczkę elfiej krwi i pomachał Annie przed nosem z usmiechem. Jason wyciągnął piersiówke, z której porzadnie łyknał.

Bellatriks Lestrange

Anna praktycznie rzuciła się na męża i oboje śmiejąc się opadli w śnieg.

Do Jasona natomiast podeszła lisica i otarła mu się o kolano.

Alex Howlett

Jason wział lisicę na ręce i ucałował jej nosek:- No widzisz... ni gdzie ja znajdę tak piekna lisiczke, co?-uśmiechnał się.
Victor przygwoździł Anne do śniegu i pocałował ja, po czym zamachał jej buteleczka raz jeszcze:- Chodź tu...-szepnał.

Bellatriks Lestrange

- przecież jestem idioto..- spojrzała na niego rozbawiona i przekręciła sie tak że teraz ona leżała na nim

Lisica liznęła Jasona po nosie opierając łapki na jego ramionach, po chwili przemieniając się w Scarlett. Oboje również opadli na śnieg śmiejąc się głośno
- mówisz że aż taka ciężka jestem tak??- mruknęła Jasonowi do ucha

Alex Howlett

-Nie...mówiłem,z ę się tego nie spodziewałem..-powiedział smiejąc sie. Po chwili pogłaskał ja po policzku i pocałował namiętnie.
Victor odaprł:- O nie.....-i przekręcił ich znowu na śniegu.

Bellatriks Lestrange

- a właśnie że tak..- Anna przekręciła się znów i przygwoździła go do podłoża - nie kombinuj dziecino..- mruknęła mu do ucha i polizała go po szyi

Scarlett zachichotała i ucałowała go delikatnie po czym napiła się ognistej. Nie należała do osób o mocnej głowie więc kolejne łyki rozweselały ją niemiłosiernie.

Alex Howlett

Jason rozesmiał sie i sam upił pare łyków, po czym zaczał całowac ja po policzkach i szyi.
Victor znów ich obrócil i musnał językiem usta Anny:- Akurat...

Bellatriks Lestrange

Anna westchnęła i odrzuciła go od siebie tak że poszybował w ku górze, kiedy spadał leżała do ostatniej chwili, gdy tylko znalazł się nad nią wykulnęła się i mężczyzna upadł twarzą w śnieg. Anna zabrała buteleczkę z krwią i czmychnęła na najbliższe drzewo.

Scarlett cała zarumieniona wtuliła się w Jasona
- zimno mi..- mruknęła śmiejąc się cały czas

Alex Howlett

jason objał ja i przytulił, masujac dłońmi jej plecy:- zaraz Cię orgzeje..-mruknał i ucałował ją w szyję delikatnie.
Victor spojrzał na Annę:- Osz Ty... Chodx tutsaj, rpzerośniety nietoperzu...-zasmiał się i zaczał wdapywac sie na drzewo.

Bellatriks Lestrange

Anna wypiła całą buteleczkę i upuściła ją niby przypadkiem na dół tak że o włos ominęła głowę Victora i rozbawiona przeskoczyła na kolejne drzewo.

Scarlett jęknęła cicho. Tego typu pieszczoty zawsze przyprawiały ją o gęsią skórkę

Alex Howlett

Jason muskał ustami jej szyję i gładził ją po policzku. W końcu wrócił do jej ust, w które wpił sie delikatnie, całujac z pasją.

Victor przeskoczył na kolejne drzewo, ścigajac Annę.:- Wracaj tu...-krzyknał ze śmiechem, skaczac na kolejne drzewo.

Bellatriks Lestrange

Anna ciągle była jednak szybsza, w pewnym momencie zeskoczyła prosto w kupę śniegu

Alex Howlett

Victor spojrzał na nia i odczepił sie od drzewa lądując na śniegu, jednak zapadł się po pas w zaspie obok Anny.
Jason przytulił Scarlett:- Moja lisiczka...-usmiechnał się.:- jeszcze?-podniósł piersiówkę.