www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

Scarlett wstała, spojrzała na sylwetkę Jasona i podbiegła do niego nie zważając na możliwe niebezpieczeństwo

Alex Howlett

Victor westchnał:- Wątpie, by to coś im dało....... znaczy Jasonowi... ostatnim razem wracał do siebie miesiące.....i zamknał się w sobie....

Alex odparł:- Jeszcze nie wszystko stracone...

Suniva Lestrange Howlett

- zobaczymy..- westchnęła Suniv - Alex..przejdźmy się..- poprosiła kobieta męża

Alex Howlett

Alex spojrzał na nia i kiwnał głową:- Zapraszam...-wskazał schodki.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv ruszyła z Alexem w stronę lasu

Alex Howlett

Victor podszedł do anny:- Obserwujmy ich przez chwile... by nic się nie stało...-szepnął rpzytulajac ją.

Suniva Lestrange Howlett

- dobrze..ale nie nachalnie..- uśmiechnęła się do niego i cmoknęła go w nos

Valerian natomiast zapalił papierosa siadając na balustradzie.

Will natomiast zabrał na przechadzkę Belle

Alex Howlett

Victor spojrzał na Annę:- Mam nadzieje, ze będziemy mieli więcej chwil dla siebie od teraz poczynając... dobra?-pocałował ja i przytulił.

Valerian wrócił na taras i oparł się o balustradę.

Suniva Lestrange Howlett

- hmm..myślę że możemy coś wymyślić ..- uśmiechnęła się i zaprowadziła go na górę

Valerian spojrzał na swojego starszego imiennika - coś nie gra? - przyjrzał mu się

Alex Howlett

Victor wyszczerzył zeby w uśmiechu i poszedł za swoją małżonką.

Kadmus obejrzał sie i wyciągnał papierosa, którego zapalił:- Tak..... moja przeszłośc... ale jeszcze nie teraz.....-przyznał.

Suniva Lestrange Howlett

- co masz na myśli?..jest coś o co chciałbym Cię zapytać..- powiedział w końcu Valerian - to ma związek z moją matką..

Alex Howlett

-tak?-spytał spogladajac na młodego uwaznie:- Słucham Cie....

Suniva Lestrange Howlett

- chociaż właściwie..nie ważne..- rzucił i skłonił głową wchodzącej na taras Charlottcie i już go nie było

Alex Howlett

Charlotte podbiegła do valeriana i przytuliła go. Kadmus ucałował swoją narzeczona i uśmiechnał się:- Spóxniona jak zwykle...
-Ojj wiesz.... musiałam spakwoac jeszcze pare rzeczy...
-Jeszcze? Co tam masz, Dziurawy Kocioł i barmana Toma?-spytał valerian smiejac się.
Charlotte trzepneła go po głowie rozbawiona.

Suniva Lestrange Howlett

Po kilku minutach na taras weszła Bellatriks, której udało się przekonać Jamesa że chwila samotności jej nie zaszkodzi. Kobieta wyciągnęła papierosa i już chciała go zapalić kiedy usłyszała radosne szczebiotanie. Uniosła wzrok do góry i ujrzała zarzucającą jej ręce na szyję Charlotte.