www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anastazja Malfoy

- może nieco później...- zaproponowała - możemy poczekać na zachód słońca na przykład...- dodała z nikłym uśmiechem - acha..mam coś dla Twojej macochy..by poczuła się lepiej..- dorzuciła jeszcze wyciągając zza pleców flakonik z fioletowym płynem

Alister Fox

Alister wział fiolke i obejrzal pod światlo:- Świeża?-spytał. Potem odlozył buteleczke na biurko i podszedl do Anastazji. Przez chwilę wpatrywał jej sie w oczy, a potem spytał:- Jak wyglądaja moje szanse po dzisiejszym obiedzie?-wyszczerzył zeby w uśmiechu:- Pomijając...Nieproszonych gości...burknał po chwili.

Anastazja Malfoy

- nooo cóż..najważniejsze że zaczęli się oswajać z Tą myślą, że mogę się z kimś spotykać..- odparła rozbawiona - wszystko małymi kroczkami...inaczej nie można, skutki byłby by nie odwracalne..- dodała teatralnie

Alister Fox

-O których skutkach mówisz?-spytał Alister ze smiechem i objał Ja delikatnie:- Zdaje sie, ze wiem, na jakie konsekwencje pisałem sie, zbloiżajac sie do Ciebie...-mruknał.

Anastazja Malfoy

- o ubocznych..- odparła rozbawiona - mogliby przeżyć traumę..

Alister Fox

Alister spojrzał na Nia z usmiechem:- A co, jestem az taka straszna opcja dla Ciebie?-poruszył zabawnie brwiami.

Anastazja Malfoy

- nie o to chodzi..dla nich straszną opcją jest to, że ja wychodzę gdzieś z kimkolwiek..- odparła już szczerze rozbawiona i z nienacka cmoknęła go w nos

Alister Fox

Alister przygladał jej sie przez chwile i przejechal kciukiem po jej dolnej wardze:- Cóz... ja osobiście uwazam to za wielkie szczescie, ze z Toba wychodzę...-usmiechnał sie szelmowsko- Bylebym cie nie zanudzał swoimi papierami...

Anastazja Malfoy

- to raczej niemożlwie..- odparła z ognikami w oczach po czym usiadła na łóżku ciągnąc go za sobą - opowiedz mi coś o tym Alastorze..chyba nie lubicie się zbytnio co ? - uniosła brew kładąc się bokiem, twarzą do niego

Alister Fox

Alister słyszac pytanie, odwrócił wzrok:- Co, zaintrygował Cie?-spytał z nuta zdenerwowania.:- Znamy się z Hogwartu... Chodzilismy razem na lekcje.... sliski typ.... Nadawalby się na szpiega. Nigdy nie wiadomo, czy przyjaciel, czy wróg..... Mamy.... dluga historie...-powiedział w końcu, spoglądajac na okno.

Anastazja Malfoy

- a opowiesz mi kiedyś ? - spytała zaciekawiona i widząc, że odwrócił wzrok wsunęła swoją nogę między jego

Alister Fox

Alister poczuł jej dotyk i westchnal:- Moze keidys....-powiedział cicho, po cym obrócił się do niej:- On Cie tak ciekawi?-spytał powtórnie.

Anastazja Malfoy

- wiesz..mam wrażenie, że jesteś...nieco...przewrażliwiony na jego punkcie..- odparła podkreślając "nieco" - co się wydarzyło między wami ?..- spytała wpatrując się w niego uważnie - bo nie pałasz do niego sympatią..

Alister Fox

Alister spojrzał na Nia w końcu:- Kiedys Ci opowiem, ale to długa historia....-połozył sie obok niej i pomasował sobie skronie.:- Prosze....

Anastazja Malfoy

- zachowujesz się jak kobieta z migreną przed stosunkiem..- skiwtowała wpatrując się w niego z uporem - nie ufasz mi..- bardziej stwierdziła niż spytała