www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Howard przyjrzał sie belli:- Bella... wujek duzo mi o tobie opowiadał..... wyglądasz przepieknie...-oznajmił:- A ten chłopiec to?-przyjrzał się Valerianowi.

Bellatriks Lestrange

Valerian zamarł w półkroku zdziwiony że czarodziej go zauważył. Odwrócił się przodem do obrazu
- a na kogo wyglądam? - spytał uśmiechając się pod nosem

Alex Howlett

-Patrzac na twoja bute, mój drogi, na syna Bellatriks.... i sadzac po spojrzeniu i sposobie chodzenia, pewnie tez rudolpha...-odparł Howard marszczac czoło:- To widac od razu......-przyjrzał mu sie badawczo.

Po chwili przez dzwi wpadł james w surducie z laska. Howard zwrócił na niego spojrzenie:- Tato...-james usmiechnał sie.
Howard nie usmiechał sie, ale wyglądał na poruszonego:- james..... mój najstarszy...-wyciągnał rece a james podszedł do obrazu:- Brakowało ciebie...-powiedział cicho.
-Ale jestem.... i widze, jak zamierzaszsię zenic bez orzemyslenia sobie wszystkiego...-usmiechnął sie rozbawiony.

Bellatriks Lestrange

Zaraz za nim wszedł Lucjusz ciężko oddychając - Howardzie Howlettcie! - jego głos rozległ się po salonie

Valerian wzruszył ramionami i usiadł obok Suniv

Alex Howlett

Howard obrócil się w portrecie i odkrzyknał:- Lucjuszu malfoy!!!!-po czym przyjrzał sie staremu przyjacielowi wchozacemu do domku z usmiechem. Stanął opierajac sie o laskę w swojej szacie i wpatrywał sie w niego uwaznie.

Bellatriks Lestrange

- wiesz że powinienem Cię..- uniósł laskę do góry
- wujku nie teraz..- Suniv podeszła do niego i przytuliła się rozbawiona - zaraz wychodzimy..- przypomniała wszytskim

Lucjusz posłał tylko Howardowi spojrzenie" policzymy się później"

Alex Howlett

Howard spojrzał mu w oczy i pokiwał głowa, rozumiejąc jego mysli.
Wszyscy zebrali się.
james i Alex spojrzeli na ojca i ruszyli z domku.

Bellatriks Lestrange

Za nimi poszła Suniv, z Valerianem, Williamem i Bellą

Na chwilę wleciała do domku Evelynn - poczekaj..- zwróciła się do Gabriela
- Evelynn pośpiesz się..- westchnął mężczyzna i przywitał się z Howardem który wyraźnie miał ochotę na zapasy z nim. Gabriel usunął się lekko a Howard poślizgnął się, wpadł na szczęście w ręce Anny - Howardzie czas na zabawę będzie później..- uśmiechnęła się do niego i kiwnęła głową Gabrielowi wychodząc za resztą
- o Howard..- Gabriel przyjrzał się mężczyźnie - ile to lat się nie widzieliśmy?

Alex Howlett

-Będzie z dekada...-powiedział Howard:- Sporo czasu upłyneło... widze, ze dalej nie stronisz od kobiet....-przyjrzał mu sie mrużąc oczy.

Bellatriks Lestrange

- od kobiety..- poprawił go - trudno w to uwierzyć ale chyba staję się monogamistą..- westchnął z nikłym uśmiechem - chociaż czasami bywa ciężko z tak młodą istotą jak Evelynn, porywczą i niezrównoważoną..oj zdaje się że Bellatriks przekazuje te cechy wszystkim swoim dzieciom i wnukom..

Alex Howlett

-Nie wierze, ze któras Howlettówne w koncu nam porwałes...-skrzyzował ręce:- Po tym wycisku, jaki Ci spusciłem...

Bellatriks Lestrange

- to uwierz Howardzie, trudno jest jej nie porywać skoro płynie w niej krew Bellatriks..z resztą one lubią takie zabawy..a Eve zna się na rzeczy..nic dziwnego z takim rodowodem..- stanął przed portretem - porozmawiamy sobie później Howardzie, muszę przyznać że jesteśmy bardzo dumni z Victora, dzięki jego kandydaturze zabiliśmy dwóch zdrajców..pewnie o tym słyszałeś..
- możemy już iść.. - odpowiedziała Eve podchodząc do Gabriela i całując go w nos

W tym samym momencie pojawiła się Suniv
- oj no dalej..zaraz zaczynają..- ponagliła ich i prze lewitowała obraz Howarda do molo

Bellatriks Lestrange

William wniósł Bellę do salonu - no i co mi powiesz o swojej nowej mamusi.? - mruknął rozbawiony siadając z nią na kanapie

Alex Howlett

-sa szczęśliwi... i nareszcie połącze dwie reczy..-usmiechnęła się:- Moja mama będzie moja nauczyielką...

Bellatriks Lestrange

- jak to?..- spojrzał na nią zaciekawiony, nie czekał jednak i pocałował ją mocno. Nagle z półmroku odezwało się chrząknięcie, był to portret Howarda.