www.starozytnyhogwart.fora.pl

Sophie Riddle

- no niestety tak jakoś wyszło..- westchnęła przechylając lekko głowę - wiesz...chyba się nie obrażą jak ich trochę przetestujesz...nie wiem dla mnie osobiście bardziej pociągający byłby Valerian, ale no nie mamy pewności co nim kieruje i co chce od Ciebie, no wiesz jaki jest..lubi się zabawić..

Rosalie Lestrange

-Wiem. Właśnie to mnie najbardziej powstrzymuje. Niezbyt po prostu rozumiem pobudki, które nim kierują.-Zmarszczyła czoło w zamyśleniu.-Mniejsza jednak z tym. Opowiadaj, jak tam między Tobą, a Thomasem. Widziałam, że w końcu przestał ukrywać to, że jesteście razem.

Sophie Riddle

- ojej, to to już dawno ..- machnęła ręką rozbawiona - jest przecudownie..- dodała z uśmiechem - potrafi być nawet uroczy jeśli się postara, zastanawiam się tylko jakie zajęcie sobie znajdzie po tym jak unicestwiono Czarnego Pana..

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- dosyć pogaduszek, zaraz będzie obiad..- zakomunikowała dziewczynom Narcyza schodząc do jadalni razem z Alexem

- tak długo tu siedziałyśmy ? - spytała zaskoczona Sophie - dzień dobry..- uśmiechnęła się do Alexa - Eve jest jeszcze czy wyjechała już do Rumuni? - spytała zaraz. Zawsze miała dobry kontakt z kuzynką. Była dla niej jak starsza siostra.

Alex Howlett

-Tak, użera sie z Velcanem, doprowadza Ją to do szału....-powiedział Alex spoglądając na dziewczynę. Zajął jedno z miejsc i spokojnie czekał na posiłki. :- I tak mam nadzieje, że jeszcze Ja złapię...-wyznał po chwili.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- no nie dziwie się..z wielu rzeczy musiała zrezygnować dla synka, co nie zmienia faktu, że jest rozkoszny..- przyznała rozbawiona i odgarnęła jasne włosy na jedno ramię po czym spojrzała na Rose - myślisz, że Valerian może być niebezpieczny?..- spytała nagle nie zwracając uwagi na zabójcze spojrzenie swojej przyszłej siostry

Rosalie Lestrange

Rosalie zlustrowała mężczyznę uważnym spojrzeniem. Nie przypomniała go sobie.
-Dzień dobry.-Posłała mu uroczy uśmiech. Potem podniosła się z kanapy i razem za resztą przeszła do jadalni. Nalała sobie wody, którą piła małymi łyczkami.
-Słucham?-Spojrzała znacząco na Sophie.-Valerian niebezpieczny? Nie..nie raczej. To znaczy, chyba zależy w stosunku do kogo.-Zamyśliła się na chwilę. Przypomniała sobie momenty, w których sama nieco obawiała się o swoje życie.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- z pewnością będziecie mogły go o to zapytać, albo się przekonać bo razem z Suniv przyjdą na kolację..- odparł Lucjusz zasiadając zwyczajowo na szczycie stołu - witaj Alex, miło mi Cię widzieć w końcu..zważając na okolicznoci dobrze by było gdybyś również do kolacji został..powiedz mi co u Howarda? - spytał zaciekawiony nalewając sobie białego wina. Skoro zostało postawione na stole to za pewnie na obiad będą ryby lub drób.

Po chwili przy stole pojawił się Draco, razem ze swoją siotrą. Mężczyzna przywitał się z Alexem i podobnie jak Anastazja usiadł na swoim miejscu
- mam nadzieję, że wybaczycie Lilianie nieobecność, nienajlepiej się dziś czuje..

- to zrozumiałe..Draco..- westchnął Pan Malfoy nakładając sobie dopiero co przyniesionego pstrąga na talerz.

Narcyza pojawiła się razem ze Scorpiusem i Natem i z bliźniakami których zgarnęła po drodze.
- smacznego..- uśmiechnęła się czarująco do reszty zgromadzonych.

Rosalie Lestrange

-O. W sumie, dawno go nie widziałam.-Dziewczyna spłonęła rumieńcem, jak zwykle, kiedy wchodzili na temat wampira. Żeby ukryć swoje speszenie, zajęła się nakładaniem jedzenia na talerz.
Thomas standardowo już usiadł koło Sophie, a kiedy nikt na nich nie patrzył, położył na jej kolanach małą paczuszkę. Udał, że nie widzi jej zaskoczenia, puścił jej tylko oczko.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Sophie nie chcąc robić zamieszania przy obiedzie schowala pakunek do kieszeni sweterka, po czym nałożyła sobie na talerz dzwonek łososia

- czemu ryby..- westchnął niezadowolony Scorpius do Nate'a

- przyda Ci się trochę fosforu, pomaga w nauce, a sądząc po Twoich końcowych ocenach to trochę czasu nad nią spędzisz..- odparł Lucjusz, który wciąż miał doskonały słuch

Sophie zachichotała widząc rumieniec brata i wróciła do jedzenia.

Rosalie Lestrange

-Howard też wpadnie?-Rosalie spojrzała pytająco na Narcyzę. W końcu to był jej obiad.
Nate natomiast skubał swoją rybę z cierpiętniczą miną. William natomiast bez słowa zjadł swój obiad. Ostatnio ogólnie był bardzo cichy.
-Co dokładnie jest mojej mamie?-Dziewczyna ostatnio miała coraz mniej czasu, a Liliana natomiast strasznie znosiła upał, przez co rzadko się widywały.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- źle znosi upały, dlatego im bliżej porodu tym więcej będzie wypoczywać..- wyjaśnił Draco - powinnaś w końcu ją odwiedzić..Valerian ma długi żywot przed sobą, zdążysz z nim jeszcze porozmawiać - dodał nieco uszczypliwie...

- pytam o ojcia Alexa Rose..- odparł Lucjusz wpatrując się w dziewczynę, a później przeniósł wyczekujący wzrok na mężczyzne. Nie był dzisiaj w zbyt dobrym humorze

Rosalie Lestrange

-Wiem, ja natomiast mówię o synu Scarlett.-Odparła, nie tracąc rezonu. Widząc jednak jego stalowe spojrzenie spuściła wzrok i przeprosiła.
-Możemy już wstać?-Zapytał Nathaniel, kiedy skończyli już swoje porcje. Chłopcy nienawidzili tych długich rozmów przy stole, kiedy to dorośli pili wino i dyskutowali na tematy zupełnie im obce.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Lucjusz już szykował ripostę, ale uprzedziła go Narcyza

- tak, jeśli już się najedliście, tylko uprzedzam, że dzisiaj kolacja będzie nieco później..- oznajmiła z lekkim uśmiechem. Sama już dawno skończyła, a teraz dopijała wino.

Draco uśmiechnął się pokrzepiająco do syna i Nate'a. Sam gdy był w ich wieku nie lubił tych wspólnych posiłków.

Alex Howlett

Alex po dłuższej chwili słuchając rozmów, odparł:- Och, zajał podobne stanowisko do Ciebie. W jego wieku przyszedł czas na politykę... chociażby dla zabawy.-westchnął i nalał sobie wina:- Ciociu, nie wiem, czy zostanę na kolacji... ale dziekuję za zaproszenie.....
Potem przeniósł wzrok na Rose i Sophie:- jak dla mnie, Valerian urodził się bez serca, pasuje do wampiryzmu... więc to, czy jest bezpieczny czy nie, zależy od tego, jaki stosunek ma do danej osoby.... a takie rzeczy się zmieniają.

Szybko zjadł posiłek i wytarł usta chusteczką:- Dziekuję, jak zawsze, przepyszne.