www.starozytnyhogwart.fora.pl

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- co to znaczy w moim wieku ? - spytał Lucjusz wpatrując się w chrześniaka

- Lucjuszu spokojnie..- Narcyza położyła mężowi rękę na ramieniu, a Draco zdusił szept

- ostatnio jest drażliwy na tym punkcie - wyszeptał Draco, Alexowi i nalał sobie jeszcze wina

- Alex Valerian nie jest taki jak Ci się wydaje..- upomniała mężczyznę - dlaczego nie chcesz zostać..?

Alex Howlett

Alex westchnał:- Wujku, mówiłem, ze w Jego wieku, a On jest starszy od Ciebie i wygląda siwiej.... uznał, ze przybierze podobne stanowisko do Ciebie, czyli zajmie się polityką....-wyjaśnił z dobrotliwą miną.
Potem zwrócił się do dziewczyny:- Nikt nie jest taki, jak nam się wydaje. Jesteśmy wszyscy rodzina, a uprzedzenia na tle supernaturalnego pochodzenia wydaja się wbudowane z geny wampirze i wilcze. Oni śmieją się z naszej dumy, my wypominamy im arogancję i samoprzekonanie o własnej rasowej boskości. Wybacz, ale mimo tego, ze nie zrobiłem mu nic złego wiem, że za mną nie przepada.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- niepotrzebnie z góry się na niego tak nastawiasz - westchnęła Narcyza - on po prostu jest bardzo związany z Suniv i chce dla niej jak najlepiej..- dodała kiedy przy stole siedziała tylko ona z mężem i synem, i Alex

- mamo daj spokój..nie wszyscy muszą pałać do siebie sympatią, to jest mniej więcej na takiej zasadzie jak Ty nie lubiłaś matki Alexa i Jamesa..

- to co innego..- odparła krzyżując ramiona

- wystarczy już..- westchnął Lucjusz znudzony ich wymianą zdań - na prawdę, można lepiej spędzić czas niż na dogadywaniu sobie..

Alex Howlett

Alex zachichotał:- O tak, nie znosiły się......ale to nie znaczy, że czasami się nie dogadywały... gdy w zimie wszystkie trzy z Bellatriks napadły na Gabriela, że naciska za bardzo na Eve, nawet On musiał się cofnać....

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- istna mieszanka wybuchowa..- westchnął równie rozbawiony Lucjusz i spojrzał z nikłym uśmiechem - jakie wy potraficie być wojujące..

Alex Howlett

-O tak...-westchnał Alex:- Przynajmniej wtedy już zaczynały sie lubić....-po chwili spojrzał na Draco:- Jak wygląda sytuacja w Ministerstwie? Ostatnio był straszny bałagan....

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- szczerze mówiąc nadal jest..Minister cały czas się wzbrania przed przyjęciem Victora na poprzednie stanowisko, uważa, że Szef Aurorów powinien być całkowicie dyspozycyjny, współpraca z Francją i Bułgarią wciąż idzie znakomicie, będziemy mogli obwieścić , że w tym roku będzie miał miejsce kolejny tórniej trójmagiczny..ale na razie nie mów o tym dzieciakom...- poprosił z lekkim uśmiechem

- ach ten Minister Magii..- Lucjusz pokręcił głową - trzeba by było zebrać ludzi i wyrzucić go ze stołka

- spokojnie Ty moja szara eminencjo..- mruknęła Narcyza i cmoknęła męża w czoło po matczynemu - pójdę zobaczyć co u Liliany..- dodała rozbawiona umykając przed laską Lucjusza

- kiedyś ją uduszę..- skwitował Malfoy i dopił wina

Alex Howlett

-Zdanie wspólne dla męzów kobiet z rodziny Blacków...-skwitował Alex i wybuchnał śmiechem:- Turniej, co? Hmm... może byc ciekawie.... chcecie wstawić tam dzieciaki?

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- w żadnym wypadku..- zaprotestował Lucjusz- może teraz zamiast Puchona pożremy któregoś z Gryfonów.. - zaproponował pół żartem pół serio

- ojcze..- upomniał go Draco

- no co..tak tylko sobie powiedziałem..- westchnął rozbawiony mężczyzna

Alex Howlett

Alex spojrzał na Lucjusza zjadliwie:- Ojj no..... myslę, ze to zalezy od umiejetności... a jeśli dzieciaki wykażą sie godne, czemu nie? Gorzej, jeśli będą rywalizować ze soba... wtedy masz gwarancję, ze jeden potłucze drugiego... tak, przy okazji..... może Howard pójdzie się zgłosić... jak już wróci do normalności...-zamyślił się:- A czemu nie zrobić Turnieju dla dorosłych?-spytał pół żartem-pół serio.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- myślę, że taki turniej możemy zorganizować na wakacjach - zaproponował Draco

- Alex ty chyba nie myślisz, że ja pozwolę by coś stało się moim wnukom..i innym członkom mojej rodziny, a Howard..przecież skończył już Hogwart..- Lucjusz spojrzał na niego uważnie - trochę Cię ominęło Alex..ooo proszę idzie moja muza..- utkwił spojrzenie w kimś za Alexem

Stała tam Suniv. Miała na sobie długą zieloną suknię. Włosy upięte były w kok, a całości dopełniały jak zwykle szpilki

- a to my gdzieś idziemy ? - spytał Draco przyglądając się kuzynce

- niee..Draco nie pamiętam by ktoś tutaj kiedyś był niewyszykowany..

- no może trochę w tym prawdy..- odparł Draco rozbawiony całując Suniv w policzek.

- wujciu..- Suniv z czarującym uśmiechem złożyła całusa na policzku Pana Malfoya, a kiedy się wyprostowała, dało się zauważyć ślad czerwonej szminki. Oczywiście wampirzyca umknęła przed uderzeniem laski - wiesz..tracisz rezon..- westchnęła złośliwie po czym usiadła obok Alexa - czy to prawda, że nie chciałeś ze mną zasiąść do kolacji ? - spytała pół żartem pół serio

Alex Howlett

-Mozliwe, że przeszło mi przez myśl, że ja moge skończyc jako kolacja...-odparł rozbawiony Alex, po czym zerknał na Lucjusza:- Wujku, trzymaj sie tej laski, kiedyś możesz się juz bez niej nie obyć......

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Kiedy Alex dokończył niewidzialna siła odrzuciła go do tyłu razem z krzesłem, aż pod przeciwległą ścianę
- nie przeginaj chłopcze..- Lucjusz uśmiechnął się pod nosem

- nie no dajcie spokój..- parsknął Draco, a zawturowała mu Suniv

- wiesz kochanie..- zwróciła się wampirzyca do Alexa gdy wrócił do stołu - jakoś ostatnimi czasy nie przepadam za krwią mężczyzn..

Alex Howlett

Alex otrzepał się:- Bardzo zabawne...mówiłem o poru...-w tym momencie jego uwagę przykuła sowa za oknem. Alex spojrzał po wszystkich i podszedł do okna. Otworzył je, a ptak wręczył mu list, po czym z cichym pohukiwaniem odleciał.

Mezczyzna otworzył kopertę i przeczytał pierwsze trzy linijki, po czym zaczał krztusić sie ze śmiechu.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- a co tam masz ciekawego ? - spytała Suniv wpatrując się w kartkę papieru.

Lucjusz spojrzał na niego rozbawiony i podszedł do barku by nalać sobie whyski.