www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

Liliana ostatni raz spojrzała na śpiące dzieci. Potem usiadła na łóżko, na przeciw Suniv. Arya momentalnie ulokowała się na jej kolanach.

-Musi mu na niej zależeć, prawda? Cały czas martwiłam się, że traktuje ją jako swoją zabawkę. Odskocznię od wampirzego świata, ale chyba się myliłam.. - dodała pod nosem, potem przeniosła na nią wzrok. - Czy przemiana jest bolesna? Jak to będzie wyglądać?

Draco Malfoy

Suniv wysłuchała słów Liliany ze spokojem i uśmiechnęła się lekko
- Rose jest dla Valeriana bardzo ważna...wiem, że Tobie jako człowiekowi często trudno jest zrozumieć jego priorytety i zasady, którymi się kieruje..możesz mi wierzyć..wiem jak traktuje kobiety, które nic dla niego nie znaczą...- odparła wpatrując się w nią - oczywiście ustaliliśmy z Valerianem, że przed przeminą zaprosimy was i odpowiemy na wszystkie pytanie..cóż..zależy jak będzie wyglądała na przemiana..każda boli, ale można cierpienie zminimalizować..na pewno będzie cierpiała po przemianie, bardzo będzie pragnęła krwi..dlatego też zobaczysz ją dopiero po jakimś czasie..trwa to różnie..od kilku tygodni..czasami nawet do kilku lat..Twoja córka będzie miała przy sobie Valeriana, mnie, i Natalie, którą pozna zaraz po przeprowadzce do nas..zadbaliśmy o to by czuła się jak w domu..Natalie będzie uczyła ją wielu przydatnych rzeczy, np oficjalnego języka, którym się posługujemy..wszystkie wampiry wiedzą, że do pałacu sprowadza się partnerka Valeriana..

Liliana Malfoy

Liliana uśmiechnęła się pod nosem. Jak mogła wątpić, że jej córka nie jest dla niego ważna, skoro tyle razy ją zostawiał? Oczywiście, rozumiała, że robi to, by uchronić ją przed trudami życia z nim. Rosalie jednak nigdy się nie poddawała.

-Lat? - spojrzała na nią ze strachem w oczach. Szybko się jednak zreflektowała. Rosalie wiedziała, na co się pisze. - Rozumiem to. Dobrze, że nie będzie tam sama. Sama wiesz, jak delikatną na prawdę jest osobą. Valerian ma zamiar ją przemienić? - zamyśliła się na moment. - I jak wygląda ciąża u wampirów? Jest.. cięższa niż u ludzi?

Draco Malfoy

- właściwie to zależy..przede wszystkim podczas ciąży mamy mocniejsze pragnienie..ciąża trwa u nas ok 4-5 miesięcy maksymalnie..to przez jaki czas wampirzyca będzie mogła mieć dzieci zależy od tego w jakim wieku zostanie przemieniona, do tego dochodzi jeszcze kolejna granica mniej więcej 25-30 lat..tyle trwa całkowita przemiana..po 30 latach od przemiany nie możemy mieć dzieci..- wyszeptała - organizm wtedy umiera i nie możemy dać już wtedy życia..to złożona sprawa, dlatego nie obgadamy dzisiaj wszystkich aspektów..w każdym razie na przykładzie Rose..jest akurat w takim wieku, że przemiana nie zabierze jej wielu możliwych lat macierzyństwa..jej czas na powijanie potomków skończy się najpewniej gdy będzie miała ok 50 lat...zwykłe czarodziejskie kobiety mogą rodzić mniej więcej do 60 roku życia, ale to już są ekstremalne przypadki..Liliano..spokojnie na pewno wszystkiego się dowie w swoim czasie..podsumowując..ciąża i poród dla Rose powinna mieć łagodny przebieg..wampirza ciąża jest zagrożeniem dla matki, kiedy to jest ona śmiertelniczką..bywa, że kobiety nie dożywają końca porodu..tak właśnie przyszła na świat Renesmee..

Liliana Malfoy

-A taką opcję wykluczamy, bo Valerian od razu chce mieć dziedzica.. - uspokoiła samą siebie. Im więcej na ten temat wiedziała, tym o dziwo spokojniej się czuła. Przynajmniej mniej rzeczy mogło ją zaskoczyć. - Armand... to chyba nikt dobry, prawda? Zastanawiam się, czy mam jeszcze jakieś pytania.. O, czy po przemianie w wampira, zupełnie straci swoje człowieczeństwo, czy to zależy od.. charakteru?

Draco Malfoy

- Armand jest najstarszym żyjącym wampirem..nie mogę powiedzieć by był zły, podejmuje decyzje, które pozwolą jego gatunkowi przetrwać..bycie władcą, nie jest tak łatwe jak myślisz..co do człowieczeństwa..zależy to od każdego z nas..oczywiście im więcej czasu od przemiany, tym mniej człowieka z ciebie zostaje..kiedy Valeriana spotykają obce wampiry są przekonane, że jest już starym wampirem..ale on już jako dziecko był nad wiek dojrzały..zdystansowany, rzadko się śmiał..matka zaraziła go czarną magią bardzo wcześnie..przemiana wampira była dla niego ratunkiem..inaczej już nie byłoby go z nami..

Liliana Malfoy

-Tak, od początku wydawał się być bardzo wampirzy.. - zamyśliła się. - Zastanawiałam się, jaka będzie Rose, kiedy już stanie się wampirem. Teraz jest... brzydzi się przemocą, a chyba nic innego jej nie czeka, kiedy stanie wampirem.. - westchnęła cicho. - Mam nadzieję, że da sobie radę..

Draco Malfoy

- nie koniecznie..przecież wampiryzm nie wiąże się z przemocą..zawsze może prosić o krew dobrowolnie, lub żywić się krwią zwierzęcą..chociaż to tylko substytut, który pozwala przeżyć..nie funkcjonować..- odparła Suniv z uśmiechem.
Nagle dało się słyszeć cichutkie pukanie. Drzwi drgnęły same i stanęła w nich Ravena. Podczas gdy jej starszy brat Velcan wyglądał jak skóra zdjęta z ojca, dziewczynka przypominała bardziej matkę. jej skóra była jaśniejsza tak samo jak włosy, które nie były kasztanowe jak u Eve, ale z pewnością jaśniejsze niż u Gabriela. Podczas gdy Velcan mógł się pochwalić kruczoczarną czupryną, jego siostra miała włosy w kolorze orzecha, podobnie jak oczy.

- co się stało kochanie..? - spytała Suniv wpatrując się we wnuczkę
- nie mogę spać babciu..- odparła dziewczynka, która przywlokła ze sobą koc i ulubioną przytulankę. 2 latka była wyjątkowo rezolutna.
- no to chodź..- westchnęła wampirzyca i rozpostarła ramiona po to by przytulić zaraz dziewczynkę. Posadziła ją sobie na kolanach i okryła kocem - następnym razem za nim wejdziesz..poczekaj na proszę..- poinstruowała ją

Dziewczynka kiwnęła głową i przeprosiła po czym przylgnęła mocno do Suniv. Czuła się trochę zawstydzona obecnością Liliany.
- skąd wiedziałaś, że tu będę ?
- szłam za zapachem..- odparła dziewczynka - zawsze tak ładnie pachniesz..- dodała z uśmiechem
- a gdzie mama?..- spytała zaciekawiona wampirzyca
- nie wiem..pokój rodziców jest zamknięty..

Suniv uśmiechnęła się do Liliany porozumiewawczo
- pewnie śpią..- westchnęła nieco rozbawiona - pójdę już..muszę ją położyć..- dodała wstając z dziewczynką na rękach

Liliana Malfoy

-Chyba nic więcej na razie nie muszę wiedzieć. Do przemiany w końcu jeszcze trochę czasu.. - stwierdziła, bardziej dla siebie, niż dla Suniv. Spojrzała z uśmiechem na wchodzącą dziewczynkę. Odkąd urodziły się bliźnięta miała jeszcze większą słabość do dzieci. - Dziękuję i tak dużo mi powiedziałaś. Dobrej nocy Raveno.. - pomachała do dziewczynki. Kiedy kobiety wyszły, podeszła do drzwi od łazienki i cicho w nie zapukała.

Draco Malfoy

- proszę..- odparł Draco nieco rozbawiony. Mężczyzna przez cały czas wylegiwał się w wannie pełnej piany. Cały czas miał przymknięte oczy i relaksował się dzięki olejkom eterycznym. Całości atmosfery dopełniała orientalna muzyka dochodząca z plaży.

Liliana Malfoy

Liliana uśmiechnęła się na widok tego, co Draco dla siebie przygotował. Zauważyła, że jej mąż miał słabość do długich i zmysłowych kąpieli. W swojej łazience posiadali ogromną kolekcję olejków i soli do kąpieli nie przez wzgląd na nią, tylko Dracona. - Dogadzasz sobie.. - zauważyła z uniesioną brwią, po czym zaczęła niespiesznie zdejmować z siebie rzeczy.

Draco Malfoy

- kiedyś muszę..zastanawiałem się czy nie załatwić jeszcze sobie masażystki..- westchnął otwierając leniwie oczy po czym przyjrzał się żonie uważnie - rozkoszna jest prawda?..Ravena..- dodał widząc jej pytające spojrzenie

Liliana Malfoy

-Tak, słodkie dziecko.. - potwierdziła jego słowa w zamyśleniu. Zatrzymała wzrok na lustrze, gdzie odbijała się jej naga sylwetka. Zawsze patrzyła na siebie krytycznym okiem. Z przykrością zauważyła, że jej dotąd idealnie umięśnione nogi i brzuch już przestały takie być. Tym bardziej postanowiła z sobą coś zrobić. To tylko kilka tygodni ćwiczeń, a do balu absolwentów coraz mniej czasu. Bez słowa wsunęła się do wody obok Dracona. Zawsze w ich wymaganiach była duża wanna. - A zasłużyłeś na masaż? - zapytała przekornie.

Draco Malfoy

- a czy zawsze zasługujemy na to co dostajemy ? - spytał przyglądając jej się uważnie - ach tak to jest..człowiek zrobi sobie idealna kąpiel a później mu się wpychają..- dodał oskarżycielsko, ale widząc jej konsternację na twarzy, przyciągnął ją do siebie i przytulił - tak sobie myślałem ostatnio..czy starczy nam dzieci..- zastanowił się - znając Ciebie..kiedy chłopcy wyfruną z gniazda..zostaną bliźniaki..i już coś będziesz knuła by było kolejne..bo czegoś będzie Ci brakowało..mam rację..- spojrzał na nią uważnie

Liliana Malfoy

-Czasem dostajemy to, na co nie zasługujemy.. - powiedziała cicho, zaraz jednak uśmiech wrócił jej na twarz. - Wykorzystałeś swój czas na samotną kąpiel.. - zakomunikowała mu, kładąc głowę na jego ramieniu. - Wiesz, jestem jeszcze całkiem młoda. Starsza część zaraz się wyniesie, tak jak mówisz, a bliźniaki.. będą rosły jak na drożdżach. Niczemu nie mówię nie, ale byłabym szczęśliwa z jeszcze jednego dziecka, bo bliźniaków już nie zniosę.. - spojrzała znacząco w sufit.