www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett · Wysłany: Pon 22:02, 07 Mar 2011 Temat postu:

meżczyxni praktycznie na siebie krzyczeli. W końcu james zamachnal sie na Valeriana, ale ochłonał. odszedł i wrocil siadajac obok bellatriks. valerian wrócił chwile póxniej:- Starałem Ci sie wytłumaczyc...
-Daruj sobie.....
-ale wyszedłes z tego silniejszy!
-Nie dzięki Twojej pomocy...-odparł cierpko.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pon 22:08, 07 Mar 2011 Temat postu:

- co tym razem? - spojrzała na oboje zirytowana nieświadomie wymachując nożem - mało wam..?..kłótni i nieporozumień?!

Alex Howlett · Wysłany: Pon 22:14, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Nie...musimy sobie wyjasnić do konca pewna..-przerwal spokojnie James
-Chciałem Ci pomóc!!!-odparł valerian
-i wielkie dzieki... bo to mnie hamowało!!!
-Ale juz jest dobrze!
-Mogło nie być!!!
Po chwili oboje odetchneli:- zawiodłes mnie...-westchnał james- Ufałem ci.....
-Przepraszam...ale... ufasz mi nadal?
-Niestety tak...-odparł James:- Mimo wszystko troche tam pomagałeś.....

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pon 22:18, 07 Mar 2011 Temat postu:

- o co chodzi?!..czy możecie przestać rzucać ogólnikami?..konkrety.- zarządała wbijając nóż deskę

Alex Howlett · Wysłany: Pon 22:27, 07 Mar 2011 Temat postu:

-własciwie.. to juz koniec.....-odparł Valeriani spojrzal na jamesa:- przepraszam, ze mieszalem Ci w głowie... i zachowałem sie jak zachowałem... nie wiedziałem, jak cie to oddali od belli...
-ja Ci dalej ufam..-odparł po chwili:- tylko zawiodłem sie, bo mieszałes mi w glowie... a ja naprawde traktuje Cie jak przyjaciela.... i fakt...zachowalem sie jak szczeniak.... i egoista...-westchnał.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pon 22:29, 07 Mar 2011 Temat postu:

Bella nienawidziła być ignorowaną. Wściekła wysadziła miskę z sałatka opryskując miąższem Jamesa i Valeriana. - nie będę już panom przeszkadzać..- warknęła i wróciła do domu

Alex Howlett · Wysłany: Pon 22:35, 07 Mar 2011 Temat postu:

james westchnał i pobiegł za nią. valerian zasmiał sie:- ehh, kobiety.....

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Sob 17:35, 26 Mar 2011 Temat postu:

____________________________________

Scarlett nigdzie nie mogła znaleźć Jasona dlatego zdecydowała się na dłuższy spacer. Naszła ją ochota na koktajl ze świeżych owoców, więc udała się do altany. Włożyła do blendera pomarańcza, truskawki i banany, dolała mleka i poczekała aż wszystko się zmiksuje.

Alex Howlett · Wysłany: Sob 17:39, 26 Mar 2011 Temat postu:

Po chwili ktos objał ja od tyłu i cmoknał w szyje:- Bu...-mruknał Jason przytulając się do zony:- jak sie czujesz kochanie?

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Sob 17:43, 26 Mar 2011 Temat postu:

- hmm..w sumie dobrze..tylko brzuch co raz bardziej mi przeszkadza, mogę już na nim postawić szklankę..- spojrzała na niego rozbawiona - koktajlu? - zaproponowała rozlewając go do szklankek

Alex Howlett · Wysłany: Sob 17:46, 26 Mar 2011 Temat postu:

-Z przyjemnoscia kochanie...-odparł Jason siadając na krzesle:- To chyba najdłuższe i najlepsze wakacje...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Sob 17:54, 26 Mar 2011 Temat postu:

- mhm..za trzy dni niestety się kończą..wiesz..teraz będziemy mieszkać u Belli, póki co trwa tam remont..i tak się zastanawiałam kiedy mam wrócić do pracy..i co zrobimy wtedy z dziećmi..- spojrzała na niego wręczając koktajl mężowi - a wiesz..nie chce ciągle zostawiać dzieci na głowie ciotek..

Alex Howlett · Wysłany: Sob 17:57, 26 Mar 2011 Temat postu:

Jason odparł:- Wiesz, ja bede pracował w domu. Zazwyczaj przeciez mam swój warsztat... postaram sie nimi opiekowac, a mysle że pewnie ktos mi pomoże...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Sob 17:59, 26 Mar 2011 Temat postu:

- a właśnie..słyszałam że ciotka płaci za dom..to miłe z jej strony..- uśmiechnęła się

Alex Howlett · Wysłany: Sob 18:03, 26 Mar 2011 Temat postu:

-Wiesz, to biznes, w zamian musze zrobic jej zlecenie...-odparl Jason.:- pewnie za jakies 11 lat zrobie różdzki dla naszych dzieci...