Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Altana
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Rumunia / Bukareszt / Rezydencja Loup Garou
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:26, 23 Kwi 2012    Temat postu:

- tak..powinnam już od dawna być na jakiś uspokajaczach. Westchnęła i spojrzała na zegarek - trzeba obudzić Eve..czy może to ktoś..- już odwracała się w stronę krzątających osób, na szczęście pojawiła się Narcyza w długiej, balowej, granatowej sukni. Jak zawsze wyglądała nienagannie - obudziłam ją..idź do niej ja tu się wszystkim zajmę..- uśmiechnęła się i ucałowała ją w czoło

- na pewno?

- no tak..idź..tylko sie uspokój..zdenerwowana jej nie pomożesz..- westchnęła za prawie biegnącą wampirzycą - kto by przypuszczał, że będzie taka nerwowa..- Narcyza zwróciła się do Victora z lekkim uśmiechem


Zaraz jak na komendę pojawił się Valerian i William, oboje idealnie wyszykowani przyjęli rozkazy od Narcyzy i udali się do swoich obowiązków.

- ktoś musiałby przypilnować dziewczynek..znaczy Vivianne, Sophie i Elizabeth, Viv będzie sypała swoje ulubione kwiatki..a starsze dziewczynki będą podtrzymywały welon..

- cała trójka ćwiczy..- uśmiechnęła się do kobiety Anna wychodząc z tłumu w szkarłatnej sukni, dość obcisłej z rozcięciem do połowy uda, odkrytymi plecami. Sukienka miała krój japoński z zabudowaną szyją. Wampirzyca zdecydowała się ułożyć włosy w podobnym stylu. Spojrzała na męża - no widzę..że do siebie pasujemy..- uśmiechnęła się przelotnie

- tak ..wyglądacie cudnie.. - zgodziła sie Narcyza - a teraz znajdźcie mi świadków...Belle i Howarda..- dodała widząc ich pytające spojrzenie - małą Bellę i dużego Howarda..- sprecyzowała kręcąc głową i odeszła wydając innym nowe dyspozycje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:28, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Victor odparł z nieco niedbałym uśmiechem:- Tak... na to wygląda...-po czym zerknał w kierunkku tarasu. Stał tam Vlad spoglądajac na przygotowania. Victor szybko odwrócił wzrok i podszedł do Anny:- Dzieciaki są gotowe?-spytał spoglądajac na nią rpzelotnie dopinajac mankiety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:07, 24 Kwi 2012    Temat postu:

- Daphne szykuje się z Kate..a Marcus właśnie idzie..- odpowiedziała mężowi wskazując na syna. Przystojny, ciemnowłosy nastolatek o śniadej karnacji i czarującym uśmiechu. Chłopak stanął przed rodzicami i przeczesał sobie ręką włosy - no no...jestem z Ciebie dumna..- Anna ucałowała syna w policzek - wyglądasz..zniewalająco..- odwzajemniła jego uśmiech - Scarlett obiecała zająć się dziećmi..- odpowiedziała mężowi nie mogąc nacieszyć oka Marcusem


Po chwili pojawił się Lucjusz, podobnie jak swoja żona, nienagannie ubrany. Miał na sobie frak, w odcieniu ciemnego granatu i jedwabną koszulę z fularem. Strój państwa Malfoy na pewno można było zaliczyć do wizytowych i wytwornych. Idąc bawił się swoją laską. Podszedł do żony, ucałował ją w policzek i zamienili kilka słów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:36, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Victor westchnał:- W porzadku... w takim razie... jest jeszcze czas.... sprawdze, co jeszcze można zrobić..-rzucił krótko i ruszył dalej w ogród.

Tymczasem James stał niedaleko, z uczesanymi włosami do tyłu, i czarnym fraku z zielona koszulą. Na prawej dłoni miał dwa sygnety: jeden z Wilkiem, drugi z literą M.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:38, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Ze spaceru wracała Bellatriks z Rudolphem. Mężczyzna krokiem poloneza podprowadził byłą żonę do Jamesa, zasalutował mu i podszedł no Narcyzy by wydała mu dyspozycje.

Bella uśmiechnęła się czarująco .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:44, 25 Kwi 2012    Temat postu:

James przechylił głowę:- Slizgon..dumna i piekna, jak zawsze...-podszedł bliżej i ucałował ją lekko:- Wyglądasz wspaniale.

Victor tymczasem spacerował po ogrodzie starając się trzymać z daleka od centrum rpzygotowań...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:46, 25 Kwi 2012    Temat postu:

- dziękuje Tobie kochanie..- Bella uśmiechnęła go i pocałowała delikatnie - ooo witaj Howardzie..dziś lepiej się już czujesz? - spytała przyglądając się teściowi - gdzie twoja żona?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:29, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Howard, w szarym garniturze i białej koszuli z fularem szedł postukując laską. Brodę miał wygładzoną, jak i włosy. Przypominał trochę merlina, tyle, ze po wizycie u fryzjera:- Tak.. zaraz dołaczy....

James uśmiechnął się szeroko:- Widze, zę musiałeś się ewakuwoac do łazienki, tato...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:40, 26 Kwi 2012    Temat postu:

Po chwili przez ogród prawie przebiegł Gabriel.

- o jezuu..zapomniałam mu powiedzieć..- zaczęła Bella ale nie skończyła bo mężczyzna chwycił ją mocno za ramię i odciągnął na bok. Nie pomogło to jednak bo krzyki było słychać wszędzie

- czyś Ty do reszty zwariowała ?!


- Gabrielu...- nagle dało się słyszeć nieco surowy głos. Mężczyzna wyszedł zza altany trzymając zaciśnięte dłonie na ramionach Bellatriks. Jego oczom ukazała się kobieta ok 50. Jak to się mówi dobrze zakonserwowana, o ostrych rysach twarzy, śniadej karnacji. Jak na swój prawdziwy wiek miała zaskakująco mało zmarszczek. W kruczoczarnych włosach dało się zauważyć pasma siwizny. Od razu było widać po kim Gabriel odziedziczył oczy. Kobieta ubrana była w dostosowaną do jej figury atłasową suknie. Wszyscy członkowie klanu Gabriela obecni w tej chwili w ogrodzie uklęknęli patrząc kątem oka na Gabriela.

- witaj mamo..- Gabriel wycedził przez zęby zaciskając mocniej dłonie na ramionach Bellatriks.

Tajemnicza kobieta rozejrzała się do o koła. Pozwoliła wstać reszcie i spojrzała na Howarda. Była dużo starsza od niego, a nieco młodsza od jego rodziców.

- a Howard..to twoja wnuczka staje dzisiaj na ślubnym kobiercu? - spytała okrążając go - oo i Bello miło z twojej strony że postanowiłaś mnie zaprosić...skoro nie pomyślał o tym mój własny syn..puść ją wreszcie..

- trzeba było Cię od razu udusić - Gabriel syknął Bellatriks do ucha. Puścił ją i już go nie było

Kobieta popatrzyła na czerwone ślady na swoich ramionach
- wiesz..moja droga..- zwróciła się do matki Gabriela.- jak widzisz wiele mnie to kosztuje..- stanęła przy Jamesie krzywiąc się nieznacznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:12, 26 Kwi 2012    Temat postu:

Howard zerknał na kobietę nieco ironicznie i spojrzał ze współczuciem na Gabriela.

James usmiechnał się :- Taak.. ale to niezwykła rpzyjemnośc dla Gabriela, gościć Pania tutaj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:18, 26 Kwi 2012    Temat postu:

- nie wątpię..- kobieta zmierzyła Jamesa krytycznym spojrzeniem - jak to szybko wyrosło..

- mamo!!- nagle z tarasu dało się słyszeć krzyk Vivianne. Dziewczynka biegła w beżowej sukieneczce z koszykiem, w którym znajdowały się płatki białych róż - jak wyglądam?..o dzień dobry..- Viv dygnęła i uśmiechnęła się zaciekawiona

- no no..Bella..odkryłaś w sobie nowe powołanie widzę..wrzeszczy tak głośno jak Ty więc nie da się pomylić - spojrzała na dziewczynkę z krytycznym uśmiechem

- może łaskawie przestała by Pani narzekać i zajęła się czymś pożytecznym..- zza pleców gościa odezwał się na zbyt miły głos Narcyzy

- ach Pani Malfoy..jak zwykle wie co robić..

- no ktoś musi ..- Narcyza uśmiechnęła się czarująco - prawda Anastazjo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:23, 26 Kwi 2012    Temat postu:

Anastazja, która weszła akurat w zwiewnej sukni w kolorze fioletowym, zmierzyła spojrzeniem matke Gabriela:- Witam Pania... szmat czasu.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:31, 26 Kwi 2012    Temat postu:

- a jak Ty się tu znalazłaś ?- kobieta przyjrzała się żonie Howarda
- zdaje się że to moja sprawka..- za Anastazją wyszła Suniv i uśmiechnęła się rozbawiona lekko ukazując przy tym kły

- uważaj bo możesz jeszcze tego żałować..- spojrzała na Anastazję z politowaniem

- posłuchaj mnie Ty stara..- w jej kierunku ruszyła Narcyza ale między nimi stanęła Bellatriks - nie ma sensu..przetrwajmy ten ślub i rozejdźmy się w miarę neutralnych stosunkach..

- nie pozwolę obrażać mojej rodziny nawet jeśli jest to Anastazja..

- och Narcyzo co się stało..gorsety zbyt mocno Cię cisną? - spytała ironicznie matka Gabriela

Narcyza wyglądała jakby za raz miała wybuchnąć.

- Cyziu spokojnie..nie warto..- wyszeptała jej Bellatriks do ucha

- co tu się dzieje..- nagle pojawił się Lucjusz i przyjrzał się swojej żonie a później przeniósł wzrok na gościa - jeśli już musiała się tutaj pani pojawić..to proszę zająć się swoją wielce szanowną osobą a moją żonę i resztę dam zostawić w spokoju..a dla was będzie lepiej tą panią ignorować..- westchnął i minął grupkę - ach te baby..- warknął do Rudolpha przechodzącego obok


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:08, 29 Kwi 2012    Temat postu:

Anastazja usmiechneła sie:- Lucjuszu..przesadziłes z ta "wielce szanowna" mogłeś dodac, "według własnego mniemania..." po czym oddaliła się spokojnie z Howardem.

Tymczasem James wział Bellatriks pod rekę i szepnął:- Idźmy stąd.....

Po chwili dołączył Jason. Miał na sobie garnitur z gustowna butelkowo-zieloną koszulą. Włosy miał nieco mniej zwichrowane, zalziane do tyłu. Różdzkę chował akurat do rękawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:18, 29 Kwi 2012    Temat postu:

- moi państwo gdzie się wybieracie..uroczystość czas zacząć..- westchnął Gabriel zapinając fioletowy frak - no dalej zawiązuj te kokardki czy co ty tam masz i znikaj..- westchnął do kobiety dekorującej altanę

Narcyza spojrzała na Gabriela i wybuchnęła śmiechem - żartujesz sobie..

- nie nie żartuje..nie widzę sensu przesuwać tej uroczystości w nieskończoność..Eve także ma tego dość..- wskazał na dziewczynę idącą w towarzystwie Scarlett i podziwiającą to co udało się przygotować - Suniv..mogłabyś?..

- ale ja nie mam żadnych papierów ani..

- urzędnik z ministerstwa już idzie..- uspokoiła ją Bellatriks

Przez ogród szybkim krokiem szedł pracownik ministerstwa w ciemno granatowej szacie. Miał dobrotliwy uśmiech i bujną czuprynę. Stanął w wyznaczonym przez Gabriela miejscu.

Eve natomiast stanęła przed matą Gabriela nieco oniemiała nie wiedząc jak się zachować.
- ach więc to Ty..- zaczęła kobieta ale dziewczyna została porwana przez Gabriela na koniec białego dywanu - Bello mogę Cię prosić..- wskazał kobiecie ustawiony fortepian

- i to mi się podoba..- westchnął Lucjusz - wszyscy wiedzą, że najważniejsze jest wesele..- mruknął do żony która posłała mu mordercze spojrzenie. Ten się jednak nie przejął i objął ją w pasie wpatrując się w poczynania mężczyzny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Rumunia / Bukareszt / Rezydencja Loup Garou Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin