www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Victor westchnał i złapał córkę za reke:- Będe Ci rozkazywał, jak będziesz się zachowywac jak kretynka..... marsz do siebie.. a jak wrócimy, jedziesz na małe przetrenowanie..... dopilnuje, byś miała obstawe..... chociażby kogos, kogo nie lubisz, na rpzykład.. Alistera...

Bellatriks Lestrange

- taak..? to się świetnie składa..będę mogła na kimś potrenować wampirze zdolności..- syknęła wyszarpując się Victorowi

- co wy tu wyprawiacie..?- spytała Bellatriks wracając do ogrodu już ubrana i uczesana - hallo..- pstryknęła oniemiałej kobiecie palcami przed oczyma

- dziecko śpi a jedyne co słychać to tylko jakieś wrzaski..

Alex Howlett

Victor westchnał:- Bella.... uważamy wraz z Anna, ze Daphne rpzyda się..lekcja manier.... a Ty jestes chyba najlepszym nauczycieklem....

Po chwili na niebie pojawiła sie szara smuga, która przeleciała nad nimi i wsunęła się przez okno do pokoju Bellatriks i Jamesa. Przelatujac coś spadło na dłoń Victora, krople krwi.

Bellatriks Lestrange

- manier to jej raczej nie nauczę..ale pokory i dyscypliny owszem

- hallo ja tu jestem..- warknęła Daphne

- no nie da się nie zauważyć..- prychnęła Bellatriks - w takim razie widzimy się niebawem..- westchnęła

- świetnie..- rzuciła Daphne i obrażona poszła do domu

- mhmm..co James znowu nabił sobie guza?..trzeba było mnie słuchać a nie się szlajać po okolicy..- odwróciła się do Victora i Daphne po czym udała się na samotny spacer

Alex Howlett

Victor spojrzał na Bellatriks, ale po chwili minął go James, który szedł w płaszczu. Dogonił Bellatriks i stanał naprzeciw niej:- Zakończone.... tyle jesli chdozi o trzódkę Magnusa.