Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Komnata Jasona i Scarlett
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 16 Paź 2013    Temat postu:

W tym samym momencie dało się słyszeć głośny huk gdzieś z parteru jakby stłuczone szkło.

Marcus ruszył w kierunku drzwi, ale zatrzymała go Evelynn
- tutaj bardziej się przydasz..- westchnęła i wskazała na Kate, któa wyglądała na roztrzęsiona

- ucisz się..- Scarlett pociągnęła ją za rękaw bluzki i wskazała wszystkim na drzwi, których klamka poruszała się powoli. W pewnej chwili dało się słyszeć szczęk zamka i drzwi zaczęły się otwierać powoli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:44, 16 Paź 2013    Temat postu:

Liliana przyciągnęła do siebie roztrzęsioną Kate i złapała ją za dłoń. Sama czuła się nic nie lepiej. W jednej dłoni trzymała różdżkę, gotowa w razie czego się bronić. Rosalie zamknęła okno, uprzednio zerkając przez nie.

-Nie chcę Was straszyć, ale mamy gości na ogródku - powiedziała, kierując swoją różdżkę w stronę drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:50, 16 Paź 2013    Temat postu:

Gliniane i Kate zaslonila Daphne, trzymając rozdzke w prawej, a sztylet w lewej dłoni.
- Szybkie są skubance.....- szepnela do siebie.

Anastazja stanęła przy Charlotte i Narcyzie, apelując stronę drzwi:- No naprawdę, parada atrakcji.....-westchnela

Bella złapała rozdzke i wycelowala w okna. :- A jeśli to Bellatriks chce Nas nastraszyć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:05, 16 Paź 2013    Temat postu:

Drzwi otworzyły się na oścież, ale nikt w nich nie stał. Na korytarzu panował półmrok, a wszystkie odgłosy na dole zamilkły.

Anna zmrużyła oczy po czym wycofała się do tyłu. Wskoczyła bezszelestnie na ścianę, wdrapała się po niej na sufit i nim przeszła nad drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:08, 16 Paź 2013    Temat postu:

W komnacie momentalnie zapanowała niczym nie zmącona cisza. Wszystkie kobiety wlepiały wzrok w drzwi i wychodzącą Annę. Gdyby nie stan Liliany, kobieta już pewnie szłaby w stronę drzwi, żeby się upewnić, czy nic tam nie ma. Teraz jednak siedziała na kanapie, czując jak serce wali jej w piersi.

-Jest tam coś? - szeptem spytała Rose.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:19, 16 Paź 2013    Temat postu:

Daphne pewniej zlapala sztylet i stanela blizej Kate i Liliany. Minelo sporo czasu od jej ostatniej walki, ale umiejetnosci calkiem nie zanikly.

Anastazja stala pod reke z Charlotte, ktora oniemiala nie mogla wydobyc glosu i trzesla sie. Bala sie potworow. Panicznie.
Anastazja natomiast smignela rozdzka delikatnie, a pufy zsunely sie tuz pod drzwi.

Bella przylozyla palec do ust na znak ciszy i jej oczy zrobily sie srebrne. Czula i slyszala charczenie i oddech, niedaleko. Slyszala tez kroki na zewnatrz. Wyciagnela reke, a butelka z alkoholem zawisla w powietrzu w kierunku drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 16 Paź 2013    Temat postu:

Anna przyłożyła ucho do ściany. To coś było dokładnie w tym samym miejscu co ona, tylko, że po drugiej stronie drzwi. Słyszała jego charczenie, mlaskanie i jakieś odgłosy, które pewnie służyły im za sposób porozumiewania się. Anna przeniosła wzrok na zebrane kobiety.
Potrzebny był ktoś kto wyjdzie na zewnątrz i narazi się na atak, z drugiej jednak strony nie było wiadome z czym na prawdę mają do czynienia.

W tym samym momencie dało się słyszeć ciche drapanie jakby owa istota się przemieszczała. Anna przemieszczała się po ścianie dokładnie tak jak to coś po drugiej stronie.

Evelynn obserwowała to z nieukrywaną niecierpliwością. Marcus przesunął się na sam przód tak by w razie czego przenieść atak na siebie.

Postać znowu się przesunęła, tym razem jeszcze niżej. Wyczuła obecność innego wampira, wyższego dlatego zastanawiała się nad atakiem.

W tym samym momencie dało się słyszeć odgłos kobiecych obcasów.

- i co teraz?..Bellatriks nie wie, że to coś tu jest..- wyszeptała Narcyza do Anastazji

Scarlett przyłożyła ciotce do ust palec nakazując zachowanie ciszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:41, 16 Paź 2013    Temat postu:

Rosalie przeszła po cichu w stronę Sophie, która zrobiła się blada jak ściana. Nie dość, że już i tak źle się dzisiaj czuła, to musiała w tym uczestniczyć.

-Wyślijmy jej patronusa. Ich jest zbyt wiele tutaj - powiedziała cicho kobieta. Nawet nie będąc wampirem dało się słyszeć, co najmniej, kilkanaście krążących po posiadłości postaci. Nie mówiąc już o tych, które znajdowały się na zewnątrz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:04, 16 Paź 2013    Temat postu:

Bella spojrzala przerazona na korytarz. bellatriks! ona o niczym nie wie!
Dziewczyna usunela butelke z powietrza na pufe. Potem zblizyla sie do drzwi.:- Oby zadzialalo....-westchnela i przylozyla rozdzke do czola:"Mamo! bellatriks! wampiry sa w budynku! slyszysz mnie?"
odetchnela gleboko i zdezorientowana popatrzyla po reszcie.

Anastazja pewnie trzymala Charlotte i Narcyze, spogladajac w strone ciemnego korytarza.

Daphne widzac, ze nikt nie zrobi pierwszego kroku, skinela na Marcusa, by sie zblizyl:- Chron zone. Ja stane z przodu....- szepnela mu do ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:39, 16 Paź 2013    Temat postu:

Nagle kilka rzeczy wydarzyło się bardzo szybko. Marcus ruszył do przodu, do pokoju od strony górnej framugi drzwi do pokoju wdarła się postać, która za drogę lokomocji wybrała ścianę. Poruszała się na czworakach zupełnie jak Anna, ale ogromnie się przy tym różniła. jej ruchy były dzikie, skóra przypominała zszarzały pergamin. Uszy były bardziej spiczaste, ale nie przypominające elfich. Łapy uzbrojone były w pazury, oczy paciorkowate jarzyły się czerwienią, a usta zaopatrzone były w kły, reszta zębów również była zaostrzona. Za ubranie istocie służyły jakieś stare wytarte szmaty. W ruchach kończyny były dziwnie powyginane. Nienaturalnie.

Anna czekała tylko na ten moment i rzuciła się z głośnym sykiem na przybysza. Wydał on z siebie ryk, na co w drzwiach pojawiła się kolejna taka postać. Ta jednakże stanęła normalnie na nogach i przypominała jednocześnie człowieka oraz zawierzę. Nie zdążyła jednak zareagować. Przybysz zaczął pluć krwią i wyrywać się dziko. W pewnym momencie dało słyszeć się odgłos stali, przedzierającej się przez skórę. Koniec długiego sztyletu wyszedł mu przez brzuch. Istota odwróciła się. W tym samym momencie błysnęło kolejne ostrze i głowa straszydła wylądowała na podłodze. Kiedy bezwładne ciało opadło na posadzkę oczom zebranych ukazała się Bellatriks, umazana krwią.

Narcyza ruszyła do przodu chcąc coś powiedzieć, ale w tym samym momencie Bellatriks została podciągnięta do góry. Było słychać kolejny huk i kobieta razem z martwym drapieżcą opadła z hukiem na podłogę.

- kiedyś złamię sobie kręgosłup..- wysapała Lestrange leżąc na wznak, strąciła z siebie trupa i znów się położyła

Anna natomiast zrzuciła istotę na podłogę prosto pod nogi Marcusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:59, 16 Paź 2013    Temat postu:

Liliana jęknęła, tłumiąc dźwięk dłonią. Dawno już nie widziała takiego obrzydlistwa. Czuła, jak dzieci reagują na jej niepokój, wiercąc się i kąpiąc o wiele mocniej niż zwykle. A próby uspokojenia siebie i ich przy okazji na nic się nie zdawały. Rosalie pomogła jej się podnieść z kanapy. W końcu zawsze łatwiej jest się bronić na stojąco, niż siedząc. Dziewczyna zbliżyła się do drzwi. Czas spędzony z Valerianem sprawił, że nie była już taką strachliwą istotką. Czasem nawet sama rwała się do walki. A było z czym walczyć.

W pewnym momencie na drugim skrzydle drzwi zacisnęły się długie, białe palce. Krótkim szarpnięciem zostały one wyrwane. Na korytarzu kłębiło się małe stado białych istot, wlepiających swe czerwone ślepia w zgromadzone. Rosalie machnęła delikatnie różdżką i zielony promień uderzył w najbliższego z nich. Postać odleciała kawałek w głąb korytarza, jednak po chwili podniosła się i znów ruszyła w jej stronę.

-Magia ich nie zabija? - spojrzała ze strachem w oczach na Annę, a potem Bellatriks.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:06, 16 Paź 2013    Temat postu:

Daphne odparla:- Nie te silniejsze. To wampiry, sa nieumarle.... Nie mozesz zabic czegos, co juz nie zyje....- wytlumaczyla Rose. Gdy jedna z kreatur ujrzala Liliane i wyczula strach Kate, oblizala sie. Skrzek rozlegl sie miedzy stwworami a dwa z nich rzucily sie do przodu. Jeden skoczyl w strone Marcusa, ale drugi pomknal do Kate.
W powietrzu zostal jednak ugodzony sztyletem prosto w gardlo i zaczal sie rozsypywac na popiol. Daphne obrocila bron w dloni i usmiechnela sie lekko.

Bella wycelowala w jedno ze stworzen rozdzka i zielony promien odrzucil wampira do tylu.:- proboeac zabic, albo unieszkodliwiac.....

Anastazja machnela rozdzka i rozlegl sie huk. Stwory cofnely sie do tylu, ale po chwili ruszyly do przodu wycofujac kobiety.

Tymczasem za posiadloscia rozlegly sie szybkie kroki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:24, 16 Paź 2013    Temat postu:

W pewnym momencie ku zaskoczeniu wszystkich Evelynn wyciągnęła mugolski pistolet i strzeliła nadbiegającej istocie prosto w głowę. przeciwnik upadł na podłogę i jakby go wypaliło
- no co ? - wzruszyła ramionami i wykonała kilka następnych strzałów. W tym samym momencie Bellatriks szacowała ich szanse. Nie było tak tragicznie jak myślała, ale jednocześnie wiedziała, że nie wytrzymają długo. By zyskać na czasie machnęła różdżką i sporą grupkę odrzuciło do tyłu. Z powrotem na korytarz. Drugim ruchem zatrzasnęła drzwi, dzięki czemu znów otrzymały kilka cennych minut.

Marcus właśnie dobijał ostatniego z przybyłych. Nie umknęło to uwadze Bellatriks.
- jak będziesz dalej tak robił to ciocia kupi Ci kucyka..- odparła z przelotnym uśmiechem - dobra..udało mi się porozumieć z Suniv, Valerianem, Williamem i Vladem..uda im się dotrzeć tutaj za pół godziny, do tego czasu musimy sobie radzić..Liliano, Sophie, Evelynn..nie ma co narażać dzieci..to nie jest zabawa..najbezpieczniej będzie jeśli usiądziecie na łóżku..Kate razem z wami...Elizabeth, Rose, Scarlett, Narcyzo i Anastazjo..stańcie z tyłu na wypadek gdyby coś nam uciekło..Anno, Marcus i Daphne..oprócz walki próbujcie osłabiać ich autorytet..uwierzcie mi, że da to całkiem sporo..Daphne- zwróciła się do byłej żony Alexa po czym przeniosła wzrok na Belle - idziemy razem z nimi..- wskazała na wampiry - na pierwszy ogień..teraz odzyskajcie trochę sił..- poleciła i podeszła do Belli, ściągnęła z szyi medalion i zawiesiła go na szyi swojej pasierbicy - czarny kryształ..żaden się do Ciebie nie zbliży..wykorzystaj to..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:31, 16 Paź 2013    Temat postu:

Liliana bez słowa pociągnęła za sobą Kate, którą cały czas trzymała za rękę. Po drodze odebrały z rąk Rose bladą jak ściana Sophie. Zapach krwi najwyraźniej jej nie służył. Lila z trudem wgramoliła się na łóżko i oparła plecami o ścianę. W dłoni trzymała różdżkę, którą celowała przed siebie, na wpadek, gdyby któryś z nich się przedarł. Posadziła Sophie po swojej lewej, żeby w razie mdłości mogła wymiotować poza łóżko.

Rosalie stanęła na wyznaczonej jej pozycji. Otrzeźwiała w ciągu kilku chwil. Różdżkę trzymała w pogotowiu, natomiast w drugiej dłoni trzymała sztylet, z którym od pewnego czasu się nie rozstawała. Była gotowa do walki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:57, 16 Paź 2013    Temat postu:

Bella stanęła głową i spojrzała na Bellatriks;- Ale i tak wiesz, zedam sobie radę, prawda? - spytała już ciszej.

Daphne wyciągnęła drugi sztylet z nogawki i wręczyła Evelynn:- Woda Elfow i czyste srebro..... popiela w sekundę..... i ich rany się po tym nie goja..... niestety srebro działa też na nas.....-utraciła Bella.

-Wiem. Alex zawsze mówił, że to dodaje pikanterii i smaczne ryzyka....-odparła Daphne

-Na litość boska......-Narastają wykonała dwie tarcze:- Skupimy się na ochronie......

Kroki tajemniczej postaci przybrały na sile, pędzącego wspólne domu mężczyzny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 8 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin