www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alister Fox

-Jesli będzie Ci sie nudzić..... znajdę Cie...-powiedział w drzwiach, puszczajac jej oczko i ulotnił się.

Anastazja Malfoy

Ledwo zniknął za drzwiami jej pokoju poczuła się opuszczona. Ostatnimi czasy samotność odczuwała bardzo dotkliwie. Nie chciała latać z byle problemem do rodziców, chciała pokazać, że potrafi być dorosła. Usiadła na podłodze i zaczęła przeglądać książki, które czytała już po kilka razy. Mimowolnie po policzkach spłynęła jej łza, później druga i kolejna. Anastazja szybko jednak je otarła.

Alister Fox

Po chwili rozległo sie pukanie. Alister wychylił głowe:- Wybacz, ale zapomniałem wody kolońskiej i...-urwał, wodząc Ją nad ksiązka z jej mina:- Coś się stało?-spytał.

Anastazja Malfoy

- nie..to przez kurz..- odparła z uśmiechem po czym chwyciła butelkę z wodą kolońską, którą zostawił na stoliku. Podeszła do niego i wyciągnęła przed siebie ręce z naczyniem - proszę..

Alister Fox

Alister ostrożnie wział butelkę, rpzy okazji dotykajac jej dłoni. Dreszcz przeszedł mu po plecach, i spytał:- Moze jednak zostane i wymyslimy jakieś zajęcia, co?

Anastazja Malfoy

- jakie zajęcia? - spytała przechylając lekko głowę - Alister ja...wrócę do tych protokołów..wiesz..czas leci..- dodała zupełnie co innego niż chciała. Niestety jak zwykle.

Alister Fox

-Słuchaj, wiem, ze chcesz się czymś zajac, ale nie lubię smutnych kboiet, to raz. Dwa, dotrzymam Ci towarzystwa, zleci nam szybciej i nieco przyjemniej. Co Ty na to?-spytał z czarującym uśmiechem.

Anastazja Malfoy

Kobieta wkopała się ładnie bo nie chciała tego robić, a z drugiej strony nie chciała byś niegrzeczna. Biła się z myślami co mu odpowiedzieć, nie potrafiła jednak nic z siebie wykrzesać. Spuściła wzrok i odsunęła się robiąc mu miejsce by mógł wejść do środka

Alister Fox

Alister wszedl do srodka, i opuścił torbę na podłogę. Usiadł na krzesle i przyjrzał się długiemu protokołowi:- Łał, długie to...-zaznaczył, przegladając:- Nie robicie więcej praktyki niż teorii na tych Eliksirach....

Anastazja Malfoy

Anastazja chcąc nie chcąc chwyciła teczkę z papierami i wszystkie rozłożyła na łóżku. Wystarczyło same spojrzenie na pergaminy by po policzkach zaczęły spływać jej łzy. Nie zdążyła ich wytrzeć więc ułożyła się na łóżku tak by ich nie widział.

Alister Fox

Alister westchnał, odkładajac protokół. Obrócił się do Anastazji:- Jestes pewna, ze chcesz siedziec z tym cały dzień? Z ksiązka Ci do twarzy, ale to chyba nie jest cały Twój swiat, prawda-spytał. Spojrzał na łózko z rozwalonymi papierami:- Widze, że nie jesteś chętna, by nad tym siedzieć.... Więc nie róbmy tego, zajmijmy się czymś innym.

Anastazja Malfoy

- czym ? - spytała wciąż na niego nie patrząc

Alister Fox

-Nie wiem... Magia sama w sobie bywa zabawna...-odparł wyciągając różdzke. Przy Anastazji pojawił się kot, który przysiadł na dwóch łapach. Po chwili Alister pokręcił różdzką i napiał mięsnie, a kot usiadł, i Jego obie łapki, zamiast przeniknąc, dotknęł skóry dziewczyny. Złapały za jej dłoń i lekko, ledwo zauważalnie, potrzasnęł, jak w uscisku. Kot wydał z siebie słodkie miauknięcie.

Alister powiedział nieco skupiony:- Na przykład.,...

Anastazja Malfoy

- wracaj do siebie..- szepnała na chwilę odwracając wzrok na kota

Alister Fox

Alister wstał i opuścił różdzkę:- Jasne.... I tak Cie tu zostawić?-spytał spoglądajac na Nią dziwnie. W końcu nie widzac chęci z jej strony do trzymania się w towarzystwie, zabrał torbę i ruszył do wyjścia:- Chciałem tylko poprawić humor.... Jak chcesz, Panno Anastazjo...-powiedział, otwierajac drzwi. Stał tyłem do niej, więc mogła widzieć tylko, ze ociera nos.
Alister rozmazał struzkę krwi, która zleciała mu z nosa:- Musze dopracowac te iluzje...-pomyślał:- Inaczej będa mnie przemęczać...