www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- a to akurat chyba nie my..- odparła Suniv z finezyjnym uśmiech - ostatnio upodobaliśmy sobie pobyt na świeżym powietrzu..- dodała nieco rozbawiona i oparła głowę na ramieniu męża - przecież odchodzi dopiero jutro..- zauważała Suniv zwracając się do Anastazji

Alex Howlett

Howard usmiechnał się:- No właśnie... Więc mamy czas na długi spacer i rozmowę.... Której dawno nie mielismy...-ucałował zonę w policzek. anastazja mrugnęła do Alexa i Suniv i z Howardem pod reke ruszyla w strone lasu.
Alex spojrzał na Suniv i zamruczał:- A wiec gdzie bylismy, zanim Nam przerwano? Mam wrócic do posady, taaak?-uniósł brew udajac zdziwienie.

Suniva Lestrange Howlett

- no było by miło...dzieci są duże..Eve ma swoją rodzinę, William też niebawem będzie miał, więc musimy zajmować się tylko sobą na wzajem..- zauważyła przypatrując się odchodzącej Anastazji i Howardowi

Alex Howlett

Alex obrócił jej twarz do siebie delikatnie za podbródek:- Kochanie.... Nie musimy, wiesz.... -zagadnal głaszcząc jej chłodny policzek:- Ale tez mysle, ze będziemy.... -pocałował Ja zmysłowo i usmiechnał się czarująco.

Suniva Lestrange Howlett

- o czym Ty mówisz Alex? - spytała, wpatrując się uważnie w męża.

Alex Howlett

-Mówie o tym, że nie wiem, co będzie....-odparł z usmiechem:- Ale wiesz.... przynajmniej ciesze sie mozliwościa pracy....... Co prawda pod batutą Pani Dyrektor, ale.... Czasem dobrze jest miec kobiete na górze...-powiedział spogladajac na Nia z rozbawieniem.

Suniva Lestrange Howlett

- jak to nie wiesz co będzie ? - spytała odsuwając się nieco by lepiej mu się przyjrzeć. Zmrużyła nawet lekko oczy w oczekiwaniu na odpowiedź

Alex Howlett

Alex spojrzał na Nia zaskoczony:- Powiedziałem cos nie tak?-spytał:- Nie wiem, co będzie.... Mam Ciebie, to pewne....-powiedział z usmiechem.

Suniva Lestrange Howlett

- coś kręcisz..jakbyś chciał mi coś powiedzieć i jednocześnie nie chciał..- skwitowała wstając po czym zkrzyżowała ręce i w biła w niego pretensjonalne spojrzenie swoich burgundowych oczu - słucham więc..

Alex Howlett

-Skad od razu takie przypuszczenie?-spytał Alex beztrosko, wpatrując sie w zonę.:- Kochanie.... czemu tak reagujesz?

Suniva Lestrange Howlett

- Alex dobrze wiesz, że nie jestem kimś kogo można okłamać więc wyduś to z siebie zanim mnie szlag jasny trafi ! - syknęła posyłając mu spojrzenie, którym nie pogardził by nawek bazyliszek

Alex Howlett

Alex westchnał i uniósł rece do góry:- dobrze, juz dobrze..... Po prostu zauwazyłem, ze nie jest ci do końca na reke, bysmy zajmowali się tylko soba, wiecznośc.... ja jestem smiertelny, nawet jesli dozyje 170 lat.... A Ty... Widze, ze praca Dyrektora Ci odpowiada... Nie tylko nauczyciel, ale jako w pewnym sensie matka wiecej niz jednego dziecka... Czas spędzany z Velcanem i chrisem.... Uwazam, że predzej czy później, ale widze, ze chciałabys miec kolejne dziecko-wydusił z siebie, stając przed Nia.

Suniva Lestrange Howlett

- to czego bym chciała nie ma tutaj najmniejszego znaczenia...mam dwójkę cudownych dzieci i jestem wdzięczna za to losowi, że dał mi taką możliwość..- dodała wpatrując się w niego - po za tym..czas przyzwyczajać się do roli dziadków..dzieci są już odchowane..- zakończyła swój wywód odwracając się do niego plecami, po czym oparła się o balustradę i z przyzwyczajenia śmiertelniczki wyciągnęła papierośnicę, identyczną jak Valeriana, po czym zapaliła jednego z papierosów - biorąc sobie mnie za żonę musiałeś liczyć się z tym, że możemy w ogóle nie mieć dzieci..udało się..i to powinno Ci wystarczyć..

Alex Howlett

Alex spojrzał na Nia:- I wystarcza mi, ale tu liczy sie to, czego Ty chcesz tak samo jak to, czego ja chcę!-stanał obok niej:- Nie mówiłbym o tym gdybym nie podejrzewał, ze chciałabys wychowywać dziecko.... swoje. babcia tez możesz być.... Ale tu nie chodzi o ryzyko, a magia zawsze ma swoje sposoby!-powiedział:- Wiem, że chciałabyś miec i wychowywac dzieci.... Nie mów mi, że poświęcasz to, czego chcesz w imie wiekszego dobra bo to nie ejst jakas bitwa....Bedziesz miała potem do siebie zal.... A to Cie złamie....-dodał w końcu:- Nie chcę tego dla Ciebie.

Suniva Lestrange Howlett

- nie chcę o tym rozmaiwać..- powiedziała po chwili ciszy - i nie będziemy już więcej wracać do tego tematu...obiecaj mi..- nagle odwróciła się i spojrzała na niego