www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex usmiechnał się do Anny i skłonił głowę, po czym spojrzał na syna.

Victor Howlett

Victor podszedł do Ariona, ale najpierw ucałował w policzek swoją żonę. Potem stanał przed Arionem:- Zaczynamy?

Arion Caladion Vilerui · Gość

- ależ oczywiście..kochana!.. - zwrócił się do Anny rozbawiony poczym usiadł na jej miejscu

Anna Valerius Howlett

Anna wstała z ławy i stanęła na środku dziedzinca. Miała na sobei podobny strój do walki jak Arion. Uśmiechnęła się niewinnie do męża.

Victor Howlett

Victor spojrzął osłupiały:-mam walczyc z własną żoną??

Anna Valerius Howlett

- oj słoneczko...nie bój się..będę delikatna.. - mruknęła złośliwie. Na dziedzińcu dało się słyszeć cichy śmiech.

Alex Howlett

Alex roześmiał się:-To bedzie dobre....Synu... mozesz je zdjąć!!!

Victor Howlett

Victor uśmiechnał się do Anny:- No dobrze..-po czym ściągnał wybrzuszenia, które miał na nadgarstkach i kostkach. Mozna było uznac to z abandaz, ale były to 10kg magiczne odwazniki.

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili na tarasie pojawiła się Suniv z radą starszych. Nikt nie był ubrany wizytowo. Kazdy musiał ćwiczyć choć trochę. Mimo że 3/4 z nich nie walczyło to i tak musiało umieć się obronić. Suniv stanęła na balustradzie i kiwnęła głową na znak że można zaczynać.

Anna Valerius Howlett

Anna związała sobie włosy dwoma szpilkami w kok poczym zamarła w bezruchu na lekko ugiętych nogach. Wiał chłodny wietrzyk, słońce chowało się z achmurami nie zbierało się jenak na deszcz

Victor Howlett

Victor odłożył łącznie 40 kg w odwaznikach. Poruszał rękami i nogami, by sprawdzic, czy wszystko w porzadku. nastepnie wyciągnął miecz i ruszył na nią. Był dużo szybszy, niz na poczatku, mimo że walczył jako cżłowiek. Przy zamachu skręcił lekko pięśc, by spowodowac rozleglejsze obrazenia i prawą ręką wymierzył w jej brzuch. Nastepnie lewą noga zrobił sobie oparcie, by prawa zadać obrotowego kopniaka w plecy. W tym czasie wyciągnał miecz i pchnał go sztychem prosto w jej szyję.

Anna Valerius Howlett

Anna wygieła się do tyłu. Wyglądało to tak jakby robiła mostek. Stając na rękach odbiła się i robiac pół salto wylądowała kilka metrów od niego. W ręce trzymała sztylet który wcześniej przykładał jej do szyi. Gdzie niegdzie dało się słsyzeć oklaski. Anna uśmiechnęła się do Victora. Odczekała chwilę poczym ruszyła na niego odbiła się od jego ramion ścinając mu kłos włosów. Wylądowała za nim i uchyliła się szybko przed jego ciosem
- nie no..ja nie mogę z nim walczyć.. - jęknęła z pretensją do Ariona poczymz robiłą szpagat unikajac jego kolejnego ciosu poczym podniosła się podkaszając mu nogi. Stojąc wyciągnęła do niego rękę.

Victor Howlett

Victor leżąc na ziemi wpadał w złość. Pięścią uderzył w ziemię, a jego oczy zrobiły się srebrne. ruszył nogami jak w breakdance, jedną noga odpychajac jej eke, druga uderzajac w podbródek. Wskoczył i wrócił do pozycji pionowej, łapiac miecz i skoczył do przodu, niczym wilk. Miecz zawirował mu w dłoni, gdy zrobił motylka w powietrzu ciał ucinając jej pare kosmyków włosów. Potem obrócił się i wyciągniętą ręka uderzył ją w biodro, a łokciem w brzuch, celując w przeponę.

Anna Valerius Howlett

Anna upadła. Podniosła się jednak szybko. Spojrzała się na Victora z niedowierzaniem. Spojrzała na Suniv, kiedy ta pozowliła jej odejść zniknęła im z oczu.

Suniva Lestrange Howlett

Sunv zeskoczyła z balustrady. Rada uczyniła to samo
- co za nieokrzesany.. - burzyłą się jedna
- spokojnie.. - Suniv uniszyła ją ręką wktórej trzymała miecz - Victor..nie jesteśmy zwierzętami..uznajemy fair play.. - zakomunikowała mu - ale skoro gardzisz ucywilizowaniem..Arion.. - wskazała wampirowi miejsce obok siebie