www.starozytnyhogwart.fora.pl

Scarlett Howlett

- no ktoś musiał..- westchnęła Eve - mnie to niedługo również czeka więc się uczę od starszej kuzynki

- no bez przesady..nie jestem taka stara..- Scarlett skrzyżowała ramiona mrużąc oczy

Jason Howlett

Jason potwierdził:- Właśnie.. nie jest... i radzi sobie świetnie po tylu ciażach....-usiadł obok nich.

Scarlett Howlett

- Jason..też nie przesadzaj..były tylko dwie..- spojrzała na niego z politowaniem

Eve zaśmiała się cicho i przeniosła wzrok na dzieci

Jason Howlett

Jason machnał reką:- Ale jakie...-skwitował z zadowoleniem.

Scarlett Howlett

- znajdź sobie jakieś konstruktywne zajęcie mój drogi bo ewidentnie się pogrążasz..- westchnęła rozbawiona Scarlett, spojrzała na zegarek i na Anastazję oraz Cygnusa - Eve..położę ich spać..popilnujesz pozostałych i mojego męża by nic sobie nie zrobił..?

- jasne..nie ma problemu..- uśmiechnęła się rozbawiona dziewczyna

Jason Howlett

Jason zasmiał sie ironicznie i westchnał cięzko:- Kiedyś było łatwiej...gdy chodziłem do Hogwartu...

Evelynn Monrou

- jak to było..- westchnęła Eve.- małe dzieci małe problemy, duże dzieci..sam sobie dokończ..a pro po Howartu to wszyscy tęsknią..nawet Bellatriks..- dodała z lekkim uśmiechem i wręczyła Vivianne, Scorpiusowi i Tyberiusowi po szklance soku

Jason Howlett

Jason usiadł na barierce:- Tak....... ale nauczyłem się, ze w tej rodzince nic nigdy nie będzie spokojne....

Bellatriks Lestrange

- oj nie przesadzaj..- mruknęła Bellatriks wchodząc na tara razem z Jamesem - gdzie twoja muza? - spytała rozbawiona kobieta siadając obok niego i zapalając papierosa

Jason Howlett

James uśmiechnał sie do syna zdawkowo, a Jason wzruszył ramionami:- Nie mam pojęcia... nie będe jej pilnował rpzecież...

Bellatriks Lestrange

- ooo..to jakaś nowość..- spojrzała w oczy młodemu mężczyźnie rozbawiona i mrugnęła do Eve

Jason Howlett

Jason burknał:- Akurat...... przeciez nie chce jej kontrolowac...
James usmiechnął sie do syna:- Taak.. bo ona tego nie ptorzebuje...-po czym kątem oka zerknał na Bellatriks

Bellatriks Lestrange

- cieszę się, że tak myślisz James..- za plecami Howletta stała Scarlett

Eve podeszła do rodziny i oparła się o balustradę obserwując biegające dzieci.
- im nigdy się to nie znudzi prawda?
- raczej nie..- westchnęła Bella odwracając się i patrząc na dzieci - niech korzystają z wolności ile mogą..oj..- przygryzła wargę widząc jak Vivianne się przewraca. Już chciała do niej zejść, ale dziewczynka podniosła się, otrzepała i pobiegła dalej, a nawet wyprzedziła chłopców
- dzielna dziewczynka..- Bella uśmiechnęła się z dumą

Jason Howlett

James spoglądał na córke z dumą. Podszedł do Bellatriks i objał ją od tyłu. Jason natomiast rpzytulił Scarlett.

Bellatriks Lestrange

Eve uśmiechnęła się widząc panujący w końcu spokój.

Pod tarasem przebiegła sfora wilków, z Gabrielem na czele. Na końcu biegło też kilka mniejszych wilczków a pochód zamykała biała wilczyca.

Vivianne rozpoznając siostrę podbiegła do niej i zanurzyła rączki w jej długie futro. Wilczyca liznęła ją po twarzy, pacnęła ogonem i spojrzała wymownie na Jamesa i Jasona