www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Grunt, żeby się na wesele przyszedł, bo znając jego głowę do picia.. - uśmiechnęła się lekko. - Oczywiście, że możemy, na pewno będzie wesoło.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- tylko najpierw trzeba postawić Cię na nogi..- westchnęła z lekkim uśmiechem - jeśli nie wybrałaś sukienki to katalogi na nic się zdadzą..już za późno..- odparła układając je - a prosiłam byś nie zostawiała wszystkiego na ostatnią chwilę..

Liliana Malfoy

-Wybrałam sukienkę. Jest bardzo prosta i właśnie taka mi się podoba - pogrzebała w stosie katalogów i pokazała jej [link widoczny dla zalogowanych]. - Co o niej myślisz? Kieszenie można sobie darować. A zresztą.. w każdej będę się czuła źle.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- trzeba było poczekać z robieniem sobie dzieci po ślubie..- odparła kobieta nieco złośliwie - no cóż..nie jest jakaś zachwycająca, ale jak wy to mówicie..mus to mus..- dodała zasiadając w fotelu - gdzie dzieci ?

Liliana Malfoy

-Wierz mi, że tego nie planowałam - odpowiedziała nieco ostrzej, niż planowała. - Ta też jest ładna - pokazała jej sukienkę na cienkich ramiączkach, z zwiewnym dołem. Odcinała się pod biustem delikatnym paskiem z pereł. - Chłopcy? Śpią jeszcze.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- och oczywiście, że nie planowałaś..ale trzeba było pomyśleć o tym przed pójściem ze sobą do łóżka...a Sophie druga inteligentna..- westchnęła patrząc na suknie - kochana..zamówienie na takie sukienki składa się co najmniej dwa tygodnie przed uroczystością..- dodała wpatrując się w nią z politowaniem - ale oczywiście ja..zapobiegawczo zamówiłam dla Ciebie suknie ślubną odpowiednio wcześniej..i to właśnie dzięki swojej wspaniałomyślnej teściowej masz w czym stanąć jutro przed mężem..- dodała znów się z nią drocząc

Liliana Malfoy

-Twojemu synowi czasem nie można się oprzeć - odpowiedziała z rozbawieniem. Machnięciem różdżki pościeliła łóżko na którym usiadła. - I jaką mi wybrałaś? Najwyżej poszłabym w czymś, co mam. I tak będzie tylko rodzina.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- co z tego? - spojrzała na nią jak na głupią - na zapominaj do jakiej rodziny wchodzisz..- dodała mrużąc oczy - zupełnie tak samo jak prosiłam Cię byś nie wchodziła na drzewa gdy byłaś mała..po prostu teraz niektórych błędów nie wypada Ci popełniać..- przypomniała - byłam z Sophie wczoraj i lekarza w Londynie..- zaczęła nalewając sobie wody

Liliana Malfoy

-A czy ja mam brzydkie rzeczy, że tak na mnie patrzysz? - obruszyła się. Ostatnio była aż nadto drażliwa. I wcale nie dziwiła się Draconowi, że wymykał się na całe dnie. - I czego się dowiedziałyście?

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- nie, ale urocza jesteś jak się denerwujesz..- odparła z czarującym uśmiechem - tak jak podejrzewałam połowa 4 miesiąca, jak wrócimy z wakacji to pójdzie jeszcze raz i wtedy będzie znana płeć dziecka..póki co wszystko odbywa się bez komplikacji..tylko znając jej tryb życia musi na siebie uważać..

Liliana Malfoy

-Przepraszam, czasem to jest ponad moje siły. Dodatkowo Valerian powiedział mi, że mam się nie sugerować jego aktualną opiekuńczością, bo kiedy dzieci się urodzą, to więcej go nie będzie, niż będzie - westchnęła ciężko. - To dobrze, że z dzieckiem wszystko w porządku. Mam wrażenie, że Sophie w końcu się z tą myślą jako tako pogodziła.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- o tym czy Sophie odnajdzie się w roli matki przekonamy się za jakiś czas..- westchnęła po czym wróciła do poprzedniego, poruszonego przez Lilianę wątku - dobrze wiesz, że Valerian wygaduje głupoty..z drugiej zaś strony nie możesz wymagać od mężczyzny by tonął w pieluchach..to nie jest ich świat..tak samo wiele kobiet w Twoim wieku chce koniecznie by mąż był przy porodzie..ja osobiście sobie tego nie wyobrażam..w życiu nie pozwoliłabym by Lucjusz patrzył na mnie wtedy..- dodała przypatrując się młodszej kobiecie

Liliana Malfoy

-Niech tylko jeszcze Tom się ogarnie. Chociaż ostatnimi czasy zachowywał się bardziej niż porządnie. Może prócz tych krótkich momentów, kiedy był totalnie pijany - westchnęła. Potem podeszła do szafy i zaczęła wybierać sobie strój na dzisiaj. Chociaż odpowiednio często uzupełniała swoją garderobę o większe rozmiary, to coraz więcej rzeczy robiło się jej ciasnych, co napawało ją frustracją. -Wiem. Zawsze biorę poprawkę na słowa Valeriana, ale z drugiej strony znam też Dracona. Nie wymagam, żeby był cały czas w domu.. - urwała i zmarszczyła czoło. - Zresztą, po co gdybać? Jakoś to na pewno będzie. Zgadzam się z Tobą. Raczej nie chcę, żeby Draco przy tym był.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- on sam raczej by nie chciał..nigdy nie lubił mieszać się w takie sprawy..kiedy Sophie dopadły kobiece przypadłości od razu kierował ją do mnie..po za tym..nie sądzę by pociągał Cię mężczyzna, który prowadził by za Ciebie kalendarzyk..- dodała rozbawiona

Liliana Malfoy

-No i dobrze. Ma być mężczyzną, a nie pantoflarzem - roześmiała się. Stanęła przed lustrem. Za pomocą różdżki związała sobie włosy w luźny kok. Nałożyła na twarz lekki makijaż, dzięki któremu od razu zdrowiej wyglądała. - Rzeczy mi się kończą.