www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- nalać Tobie mężu..?- spytała rozbawiona podnosząc się

Alex Howlett

-Z rpzyjemnościa, kochanie.. jesli byłabyś tak miła.... przepraszam, łaskawa...-uśmiechnał się czarująco.

Bellatriks Lestrange

_______________

Bellatriks po spacerze w lesie wróciła do domu. Przebrała się w koszulę nocną i szlafrok, po czym zeszła na dół. Usiadła na kanapie i spojrzała na zagar. Było przed 1 w nocy.
- no ładnie sobie poczynają..- westchnęła i uśmiechnęła się widząc schodzącą cicho po schodach córkę- a gdzie się wybieramy? - spytała z przelotnym uśmiechem
- do Ciebie..- dziewczynka uśmiechnęła się uroczo, podeszła do matki i wdrapała się jej na kolana, po czym mocno wtuliła
- opowiesz mi bajkę..?
- nie umiem opowiadać bajek..i kołysanek też żadnych nie znam..- westchnęła kobieta głaszcząc małą po policzku

Alex Howlett

-Cóz.. ale na epwno znasz jakieś straszne historie..-odparł James wchodzac do salonu. Wyglądał nieco lepiej, powietrze górskie i wilczy spacer trochę go ożywiły.

Bellatriks Lestrange

- ooo strasznych histori zanam bardzo dużo..ale nie mają one zbawiennego wpływu na sen..- westchnła
- a Ty tato znasz jakąś bajkę albo kołysankę..
- Vivianne..nie jesteś za duża na bajki i kołysnaki? - Bellatriks spojrzała na nią karcąco
- no to co..nigdy mi nie śpiewałaś ani nie opowiadałaś..- dziewczynka usiadła obok mamy i skrzyżowała obrażona ręce - a Scarlett opowiada..

- no to idź do Scarlett..- westchnęła Bellatriks przeglądając jedną z książek

- ale ona nie jest moją mamą..- ciągnęła dalej Vivianne

Bellatriks już miała coś odpowiedzieć zamykając książkę, ale Viv została porwana w objęcia przez Suniv - chodź myszo..ja Ci opowiem..albo zaśpiewam..mame boli gardło od krzyku..- Suniv uśmiechnęła się do matki i ruszyła z siostrą na górę

Bella westchnęła z ulgą i wróciła do czytania

Alex Howlett

James natomiast usiadł obok zony:- jak się czujesz?-spytał z troska w głosie.

Bellatriks Lestrange

- nie wiem..dobrze chyba..tylko..to dziecko zaczyna mnie już trochę denerwować..nie mam już cierpliwości dla małych dzieci..i jak ją czasami obserwuję do widzę, że jest rezolutna i kontaktowa, ale przychodzą takie momenty jak ten przed chwilą kiedy zachowuje się jak 3 letnie dziecko..- wyznała odkładając książkę

Alex Howlett

James odetchnał:- Musisz sie rpzywyczaic.. chyba, ze Walpurgia nie czytała Ci bajek...-usmiechnał się rozbawiony.

Bellatriks Lestrange

- James..- Bellatriks spojrzała na niego unosząc brew - czy mi się wydaję czy Ty nie znasz nawet imienia mojej matki..tak dla przypomnienia ..ta osoba którą wymieniłeś to mamusia Syriusza..- odsunęła się od niego - to jest nie do pomyślenia..jak można się nieorientować w geanologi swojej rodziny..- skrzyżowała ramiona zupełnie jak Vivianne przed chwilą

Alex Howlett

James zerknał na nią:- Nigdy nie mówiłas o swojej matce..... a ciocia nie może czytać bajek?-uniósł brwi zdziwiony.

Bellatriks Lestrange

- James..błagam Cię..ta kobieta siedziała przy tole z kijem i pilnowała byśmy się nie garbiły..na tym kończyło się jej czytanie bajek..- mruknęła ironicznie

- siostrzyczko..- Narcyza spojrzała na siostrę rozbawiona. Dopiero niedawno wróciła z Draconem i Lucjuszem z wycieczki po Bukareszcie - co Cię tak naszło na wspominki...

- nic mnie nie naszło..wyobraź sobie, że mój mąż nie zna imienia mojej matki..

Narcyza spojrzała na nich rozbawiona

- a kto by się tym przejmował..

- Narcyzo jak byś się czuła słysząc że żona Dracona nie zna twojego imienia?

- Bello..myślę że jej już nie robi to różnicy..

- ale tu chodzi o zasady..

- których Ty nie przestrzegasz..- westchnęła Narcyza i cmoknęła siostrę w nos - wyluzuj się trochę, bo zaczynasz ją przypominać..

- świetnie..- burknęła Bella obrażona na ich oboje

Narcyza spojrzała na męża i machnęła ręką - winogornko..? - wyciągnęła do niego piskę z owocami

Alex Howlett

James roześmiał sie i ucałował Bellatriks:- Ejj, nie walpurz sie......-mruknał i usmiechnał się do Narcyzy:- Myslę, że skończmy na wspominki...

Bellatriks Lestrange

- i jeszcze się śmieje..- warknęła Bella oburzona
- Belluś..masz..i się zamknij..- Narcyza wepchnęła siostrze kilka winogron do buzi i umknęła na górę

Alex Howlett

James natomiast przytulił Bellatriks z czułością i cmoknał ja w policzek.

Bellatriks Lestrange

Po chwili do salonu zaczęli napływać wszyscy inni. Pojawił się Gabriel i od razu swoje kroki skierował do gabinetu

- oj..- mruknęła Bella pamiętając do kąt szła Eve - Gabrielu..- zawołała z czarującym uśmiechem, wcześniej patrząc porozumiewawczo na męża.

Gabriel stanął i odwrócił się do kobiety.
- oj Bella wydaję mi się, że coś zbroiłaś..- podszedł bliżej krzyżując ręce
- ja?..skądże znowu..jestem grzeczna..James poświadczy..czytam sobie..- wskazała na książkę.

W tym właśnie momencie z gabinetu wyłoniła się głowa Eve. Dziewczyna odetchnęła z ulgą i cichcem wysunęła się z gabinetu razem z Daphne po czym obie umknęły do kuchni

- no to co chciałaś powiedzieć w takim razie..? - przyjrzał się jej uważnie
- ja..już nic..właściwie zapomniałam..

Mężczyzna uniósł brew z politowaniem

- no co..starość nie radość..- mruknęła i na potwierdzenie tych słów założyła okulary rozbawiona

- Bella..bynajmniej w tych okularach nie wyglądasz jak stara babcia.. raczej jak figlarna pani profesor..

Bellatriks zaśmiała się, a Gabriel odszedł kręcąc głową.

Bella spojrzała na Gabriela z niewinnym uśmiechem. Zaraz nadeszła Eve, opadła na kanapę między Jamesem a Bellą i westchnęła z ulgą